Polska

Polska może się stać liderem w mobilnych zakupach

Karol Kopańko
Polska może się stać liderem w mobilnych zakupach
11

. Jeszcze dekadę temu, podobne słowa można było powiedzieć o coraz prężniej rozwijającym się w Polsce rynku zakupów internetowych. Staliśmy wtedy u progu przyjęcia do Unii Europejskiej, która roztaczała przed nami perspektywę dostępu do szerokopasmowego Internetu dla każdego mieszkańca Wspólnoty....

.

Jeszcze dekadę temu, podobne słowa można było powiedzieć o coraz prężniej rozwijającym się w Polsce rynku zakupów internetowych. Staliśmy wtedy u progu przyjęcia do Unii Europejskiej, która roztaczała przed nami perspektywę dostępu do szerokopasmowego Internetu dla każdego mieszkańca Wspólnoty.

Dziś zaś, jak możemy przeczytać w raporcie „M-commerce w praktyce 2013”, „mamy do czynienia z boomem na m-commerce” na w USA i Europie Zachodniej, który już niedługo może dotrzeć do naszej ojczyzny. Czym poparte jest to stwierdzenie? Ano, oprócz wspomnianego we wstępie 140 – procentowego nasycenia rynku kartami SIM, niezwykle istotne jest że w Polsce 2 z 3 kupowanych obecnie telefonów można nazwać „inteligentnymi”, a mobilny Internet ma obecnie 5 milionów użytkowników.

W zeszłym roku wartość zakupów jakich dokonaliśmy przez Internet wyniosła 300 mln zł, natomiast wg przewidywań roku 2013 ma się zamknąć sumą dochodzącą do połowy miliarda. Są to ogromne pieniądze, choć wielu sprzedawców wciąż nie jest do m-commerce szczególnie przekonana i nie inwestuje w rozwiązania mobilne, co jest zwłaszcza podkreślone tym, że 90 % stron sprzedażowych nie posiada wersji mobilnej.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych zakupy dokonywane za pomocą smartfonów stanowią już 45 % ogółu sprzedaży drogą elektroniczną, a sam marketing związany z urządzeniami mobilnymi pochłania 10 miliardów dolarów. Jednak nawet za Oceanem m-commerce wciąż jest w fazie rozwoju, na co wskazuje informacja, że prawie 90 % tej sumy jest wydawana na budowę odpowiedniej infrastruktury – stron i aplikacji mobilnych.

Przejdźmy teraz do Europy, gdzie „co 15 sekund ktoś robi zakupy za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Niemcy co minutę wydają w ten sposób 70 euro na ubrania, natomiast Francuzi zostawiają w tym samym czasie 10 euro w serwisach związanych z usługami turystycznymi.” Można, więc z pewną dozą przybliżenia założyć, że pod względem rozpowszechnienia „zakupów mobilnych” zachód Europy znajduje się w tym samym miejscu co Stany Zjednoczone.

Inaczej jest niestety obecnie w Europie Środkowo-Wschodniej. Przykładowo w Polsce zaledwie co dziesiąte urządzenie mobilne ma dostęp do sieci, co jest nawet wynikiem niższym niż średnia regionu – 16,74 %. Jednak szybkość rozwoju bezprzewodowego Internetu może w tej sytuacji napawać nieco optymizmem, gdyż w porównaniu z rokiem ubiegłym, obecnie 3 razy więcej treści generowanych jest przez urządzenia mobilne.

Statystyki pochodzące z tego właśnie regionu Europy dobitnie ilustrują, więc fakt, że powoli główny ciężar konsumpcji internetowego contentu przenosi się na smartfony i tablety – już w przyszłym roku mają one pod tym względem prześcignąć tradycyjne komputery.

Tyle jeśli chodzi o rozpowszechnienie urządzeń mobilnych,  a teraz przejdźmy do tego jak te urządzenia można wykorzystać przy dokonywaniu zakupów. Najszybciej nasuwającą się opcją jest oczywiście użycie aplikacji mobilnej. Jednak wiele sklepów internetowych wciąż takowej nie posiada. Jak pokazuje raport m-commerce w praktyce, aż co czwarty przedsiębiorca z grupy badanych zatroszczył się jak do tej pory o jej przygotowanie. Pewne nadzieje na przyszłość roku jednak kolejna statystyka pokazująca, że wiele firm ma zamiar wprowadzić do swoich usług opcję mobilnej wersji strony internetowej, niestety tylko co piąta z nich myśli również o aplikacji mobilnej.

Jest to o tyle zrozumiałe, że przygotowanie działającego programu choćby tylko na Androida czy iOSa, wiąże się ze znacznie większym kosztem niż uruchomienie strony w wersji „light”. Wydaje się jednak, że kto już teraz nie włączy się do mobilnego wyścigu ten będzie miał bardzo pod górkę w przyszłości, kiedy klienci będą już znacznie bardziej przyzwyczajeni do rozwiązań konkurencji. Jak w każdym biznesie, kto się nie rozwija i stoi w miejscu, ten tak naprawdę się cofa.

Z badań wynika jednak, że przedsiębiorcy są w znaczącej mierze świadomi korzyści, jakie niesie ze sobą otworzenie się na „konsumenta mobilnego”. 76 % z nich przyznało, że może to doprowadzić do większego zainteresowania danym sklepem internetowym, natomiast o 3 % mniej stwierdziło, że jest to szansą na zwiększenie sprzedaży.

Aplikacje mobilne są także szansą na zwiększenie dostępności sklepu ze względu na jego obecność w nowym kanale kontaktu z potencjalnym klientem. Należy także zwrócić w tym miejscu uwagę na na fakt, że nawet nasze psychologiczne podejście do zakupów zmienia się, gdy spośród dostępnych usług możemy wybrać te nam odpowiadające, za pomocą urządzenia mobilnego – jasną sprawą jest, że postrzegamy wtedy dany podmiot jako bardziej innowacyjny.

Dużo mówi się ostatnio o płatnościach mobilnych i wprowadzaniu przez kolejnych usługowców swoich rozwiązań, jednak w tylko co 20 przypadku dokonania opłaty za zakupy możemy z nich skorzystać. Cały czas niepodzielnie królują przelewy bankowe – 94 % sklepów opiera na nich swoją działalność.

Odnosząc się, wiec na koniec do stwierdzenia zawartego w tytule niniejszego wpisu, jeszcze raz zaznaczę, że powodzenie m-commerce zależy głównie obecnie od samych przedsiębiorców. Bowiem pozostałe czynniki takie jak szerokie rozpowszechnienie urządzeń mobilnych czy świadomość społeczna są już na o wiele wyższym poziomie niż dostępność odpowiedniej infrastruktury aplikacyjnej.

Skoro adaptacja do zmienionych na bardziej mobilne standardów, może przynieść w przyszłości większe zyski, to na co firmy jeszcze czekają? Niestety, jak zwykle gdy nie wiadomo, o co chodzi to chodzi o pieniądze. Widać to dobitnie, po odpowiedziach respondentów, z których aż połowa tłumaczy się wysokimi kosztami.

Skoro nie ma pieniędzy na przygotowanie aplikacji mobilnej, to i nie ma większych zysków z otworzenia się na nowe rzesze klientów. Mniej klientów, to mniej pieniędzy – koło się zamyka. Choć myślę, że gdy pierwszy firmy zmienią swoją strategię i postawią wszystko na jedną kartę, a tym bardziej kiedy im się to opłaci, to na naśladowców nie trzeba będzie długo czekać.

Źródło raportu- mGenerator.pl

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu