Internet

OpenBazaar, czyli całkowicie wolny handel w sieci. Tak wypełnia się luka po SilkRoad

Tomasz Popielarczyk
OpenBazaar, czyli całkowicie wolny handel w sieci. Tak wypełnia się luka po SilkRoad
8

Kojarzycie SilkRoad? Ta nielegalna internetowa giełda w ubiegłym roku została z hukiem zamknięta, a sam właściciel skazany na dożywocie. Internet nienawidzi próżni. Tak właśnie powstał OpenBazaar.

Podstawowa różnica między SilkRoad i OpenBazaar jest taka, że ten ostatni działa w oparciu o technologię P2P. Jest zatem rozproszony po całym świecie i i jego zamknięcie nie będzie wcale takie proste (rzekłbym wręcz niemożliwe). Za przedsięwzięciem stoi prosta idea: handel jest wolny i takim powinien pozostać. Na OpenBazaar będziemy zatem wymieniać się wszelkimi dobrami w sposób nieskrępowany i całkowicie swobodny.

Tym samym OpenBazaar nie posiada żadnego regulaminu. Administratorzy serwisu nie będą też mieli żadnego wglądu oraz wpływu na transakcje zawierane między użytkownikami serwisu. Nie są też pobierane żadne opłaty i prowizje. Dodajcie do tego szyfrowanie danych, możliwość realizowania płatności przy użyciu bitcoinów i otrzymujemy pełną samowolę połączoną z anonimowością. Trzeba przy tym zauważyć, że OpenBazaar oferuje swoim użytkownikom bardzo rozbudowane możliwości. Mogą oni tutaj prowadzić własne sklepy, wzajemnie wystawiać sobie oceny i komentarze, by w ten sposób budować dobrą reputację.

OpenBazaar wystartował 1 marca. Klienta sklepu pobrano już ponad 25 tys. razy. Użytkownicy (którzy pochodzą ze 126 krajów) wystawili natomiast do tej pory aż 3 tys. różnego rodzaju produktów. Widać, że pomysł się przyjął, a na tym nie koniec, bo OpenBazaar ma być dalej rozwijany. Środki na ten cel pochodzą z inwestycji Union Square Ventures przeprowadzonej w ubiegłym roku. Za całym projektem stoi zatem przedsiębiorstwo zatrudniające na stałe deweloperów.

Nie trzeba chyba tłumaczyć, czym będzie OpenBazaar i jakie produkty będzie można tutaj kupić. Z pewnością prędzej czy później platforma trafi na celownik organów ścigania. I tutaj pojawi się problem, bo rozproszenie klientów, zdecentralizowany charakter, szyfrowanie komunikacji i płatności bitcoinami uczynią ją niemalże niepokonaną. A przynajmniej takie wrażenie w moich oczach sprawia teraz. W każdym razie OpenBazaar ma przed sobą przynajmniej kilkanaście miesięcy (kilka lat) spokojnego rozwoju, co z pewnością tylko umocni platformę.

Nie trzeba było wiele czasu, aby luka po SilkRoad została wypełniona narzędziem o wiele skuteczniejszym i niepodatnym na jakąkolwiek kontrolę. Z drugiej strony, może właśnie takie miejsca w dzisiejszej sieci są potrzebne? Mam dość konserwatywne poglądy w tej kwestii, dlatego najchętniej skonfrontuję je z Waszymi w komentarzach, zamiast głosić "prawdy objawione" w treści artykułu.

Więcej informacji na temat OpenBazaar, a także klienta usługi znajdziecie na oficjalnej stronie pod adresem openbazaar.org.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Internete-commercebitcoin