Mobile

Ogromny gamingowy potencjał zamknięty w 8 calach. Oto Nvidia Shield Tablet z Tegrą K1

Tomasz Popielarczyk
Ogromny gamingowy potencjał zamknięty w 8 calach. Oto Nvidia Shield Tablet z Tegrą K1
31

Jeżeli dotąd nie porywała Was wizja grania na tablecie, ta premiera Nvidii ma szansę to zmienić. Firmie udało się stworzyć urządzenie, które na pierwszy rzut oka jest "tylko" tabletem. Wewnątrz drzemie jednak niewyobrażalny potencjał gamingowy. Czy Nvidia Shield Tablet ma szansę zmienić reguły w bra...

Jeżeli dotąd nie porywała Was wizja grania na tablecie, ta premiera Nvidii ma szansę to zmienić. Firmie udało się stworzyć urządzenie, które na pierwszy rzut oka jest "tylko" tabletem. Wewnątrz drzemie jednak niewyobrażalny potencjał gamingowy. Czy Nvidia Shield Tablet ma szansę zmienić reguły w branży gier?

Nvidia Shield to marka znana bliżej raczej amerykańskim użytkownikom, aniżeli polskim (czy w ogóle europejskim). Jakiś czas temu na rynku zadebiutowało nietuzinkowe urządzenie gamingowe o takiej nazwie. Według informacji Nvidii mimo początkowych niedociągnięć produkt osiągnął sukces, a po szeregu aktualizacji jest teraz jednym z czołowych konsolek z Androidem na amerykańskim rynku. Naturalnym następstwem było zatem wprowadzenie jej następcy. Jak się okazało, producent nie poszedł po linii najmniejszego oporu i wysilił się na coś więcej niż tylko drugą generację o podrasowanej specyfikacji.

Przecieki i pogłoski dotyczące premiery nowego urządzenia Nvidii krążyły po sieci już od kilku dni. W minioną środę miałem okazję zobaczyć ją na własne oczy na specjalnie zorganizowanym spotkaniu dla dziennikarzy w Monachium. Nvidia Shield Tablet, jak sama nazwa wskazuje, jest gadżetem zupełnie innej kategorii niż poprzednik. Zastosowanie znalazł tutaj układ Tegra K1 z czterema rdzeniami Cortex-A15 2,2 GHz oraz 192 rdzeniami graficznymi GeForce opartymi na architekturze Kepler. Wszystko to jest wspierane przez 2 GB RAM-u i 16/32 GB pamięci wewnętrznej (plus slot na MicroSD). Nie zabrakło też modułów łączności: dwuzakresowy WiFi 802.11 a/b/g/n, Bluetooth 4.0, A-GPS, a także LTE (tylko wersja 32 GB, która zadebiutuje z opóźnieniem).

Tablet posiada 8-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 px. Do zdjęć posłużyć ma aparat 5 Mpix z autofocusem. Przednia kamerka została wyposażona w taką samą matrycę. Za zasilanie odpowiada bateria litowo-jonowa, która ma wystarczyć (wg zapewnień Nvidii) na 10 godzin grania. Ważnym dodatkiem jest też chowany w obudowie DirectStylus 2, który w połączeniu z dedykowaną aplikacją do malowania daje niesamowite efekty (wierzcie mi na słowo).

Gdzie ten gamingowy potencjał? Zacznijmy od oprogramowania. Teoretycznie zainstalowany tutaj jest czysty Android 4.4.2 KitKat. Cała moc tkwi jednak w dedykowanej aplikacji z grami, która już w dniu premiery da nam dostęp do ponad 400 zoptymalizowanych pod kątem tabletu tytułów. To jednak nie wszystko. Najciekawiej zapowiada się funkcja streamingu gier PC z serwerów Nvidii. Na starcie dostępnych będzie 16 tytułów, a wśród nich prawdziwe perełki, jak Borderlands 2 czy GRID. Podczas prezentacji gry działały zaskakująco płynnie i responsywnie. Nie było mowy o żadnych opóźnieniach. Twórcy zapewniają, że do działania tego mechanizmy naprawdę nie potrzeba aż tak szybkiego łącza. Streaming odbywa się w rozdzielczości 720p, przy czym nie ma obawy, że łącze zatkają dane wysyłane na serwery - tych ma być symboliczna ilość. W początkowej fazie wszystkie gry będą dostępne bezpłatnie, ale z czasem Nvidia ma zamiar monetyzować tę usługę, a więc pojawią się opłaty. Na razie nic nie wiadomo na temat ich wysokości oraz formy.

Wszystko to ma dodatkowo być okraszone silną integracją z usługą Twitch, a więc w momencie zabawy możemy bezpośrednio z menu aktywować streaming i na bieżąco przesyłać nasze postępy. Nvidia dobrze rozumie trendy i tego typu zagrywka jest nieprzypadkowa. Twitch i ogółem streaming wideo z gier święci w ostatnim czasie tryumfy.

Nieodłącznym elementem tego zestawu jest Shield Controller, a więc dedykowany gamepad wykorzystujący technologię WiFi Direct do łączności z tabletem. Łączy on w sobie instrumenty pozwalające na komfortową zabawę, przyciski do sterowania Androidem (back i home), a także obsługę poleceń głosowych (w tym integrację z Google Now). Producent wbudował tutaj również złącze słuchawkowe do podłączenia headsetu. Łącznie do jednego tabletu podłączymy maksymalnie cztery kontrolery. Niestety, gamepad będzie sprzedawany oddzielnie, co oznacza dodatkowy wydatek. Zakup samego tabletu bez kontrolera wydaje się bezsensowny. Na szczęście, Nvidia zapewnia, że spokojnie podłączymy tutaj również dowolny inny kontroler zgodny z Androidem.

Ostatni elementem układanki jest dedykowana podstawka (oczywiście również sprzedawana oddzielnie), która pozwoli utrzymać tablet w jednym miejscu - np. po podłączeniu do telewizora. A właśnie w ten sposób prawdopodobnie najczęściej będzie on wykorzystywany. Wszystko bowiem wskazuje na to, że Nvidia właśnie upakowała pełnoprawną konsolę do gier w obudowie 8-calowego tabletu. Tak wiem, to naciągane stwierdzenie i posiadacze PS4 czy Xboksa One dadzą mi dobitnie do zrozumienia, że się mylę w komentarzach pod tekstem. Jednak po tym, co zostało zaprezentowane w Monachium, jestem przekonany, że rozwiązanie proponowane przez Nvidie znajdzie liczne grono zwolenników. Oto bowiem dostajemy pełnowartościowy tablet z rysikiem, który może nam zastąpić konsolę do gier. Do okazyjnego, "niedzielnego" grania jak znalazł a i bardziej hardkorowi miłośnicy wirtualnej rozrywki z pewnością nie pogardziliby taką opcją (a to oni są tutaj głównym targetem).

W tym wszystkim widzę dwa zasadnicze problemy. Pierwszy to ograniczone możliwości połączenia tabletu z monitorem/telewizorem bezprzewodowo. Urządzenie tuż po premierze nie będzie wspierać standardu Miracast, a więc o streamingu obrazu bez kabla HDMI zapomnijcie. W grach to i tak by nie miało większego sensu z uwagi na opóźnienia, ale może standard 802.11 ac mógłby temu jakoś (częściowo) zaradzić, lecz tablet go nie wspiera.

Drugim problemem może być cena, przy czym teraz piszę tutaj już przez pryzmat naszych lokalnych, polskich warunków. Według oficjalnych, podanych przez Nvidię informacji za sam tablet zapłacimy 1199 złotych (1549 zł wersja 32 Gb z LTE) i to jest szalenie konkurencyjna oraz atrakcyjna kwota (szczególnie biorąc pod uwagę jego parametry). Na tym jednak wydatków nie koniec. Gamepad to wydatek rzędu 249 złotych, a etui z podstawką - kolejne 119 złotych. W rezultacie mamy 1567 złotych, a więc bardzo blisko ceny konsoli stacjonarnej. Pytanie, na którą z opcji zdecyduje się typowy gracz?

Nvidia Shield Tablet trafi do Europy (a w tym również do Polski) 14 sierpnia. Jeżeli chodzi o rynek mobilny, jest to niezaprzeczalnie największa gamingowa premiera tego roku. Warto zauważyć, że producent będzie sam odpowiadał za wszystkie jej aspekty - począwszy od dystrybucji, poprzez aktualizacje, a na wsparciu i pomocy technicznej skończywszy. To pierwsze tego typu przedsięwzięcie Nvidii, w którym nie biorą udziału jej partnerzy technologiczni. Cel jest ambitny, a pierwsze wrażenia obiecujące. Teraz czekamy na efekty.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu