Felietony

O Premierze, Blogerze i Blipie czyli komentarz po debacie

Grzegorz Marczak
O Premierze, Blogerze i Blipie czyli komentarz po debacie
35

Miałem bardzo dużą satysfakcję oglądając dzisiaj debatę z Premierem. Przede wszystkim dlatego, że Maćkowi udało się nie dość, że zorganizować to jeszcze w bardzo dobrym stylu poprowadzić spotkanie. Ci co wcześniej szczekali, pewnie będą to robić dalej a oni są najmniej istotni. Jaki mieliśmy stan...

Miałem bardzo dużą satysfakcję oglądając dzisiaj debatę z Premierem. Przede wszystkim dlatego, że Maćkowi udało się nie dość, że zorganizować to jeszcze w bardzo dobrym stylu poprowadzić spotkanie. Ci co wcześniej szczekali, pewnie będą to robić dalej a oni są najmniej istotni.

Jaki mieliśmy stan przed debatą? Ustawa anty hazardowa zawierała zapisy odnośnie rejestru stron i usług niedozwolonych. Stand po debacie - z ustawy zostaną usunięte (a przynajmniej do tego zobowiązała się strona rządowa) zapisy o rejestrze stron i usług i wrócą one do ponownych konsultacji.

Czy można podważyć więc efektywność spotkania? Można powiedzieć, że wynik był oczywiste - i pewnie jest to prawda ale tylko dlatego, że taka debata w ogóle miała miejsce. Same protesty internautów i organizacji pozarządowych szybko zostałyby zapomniane.



Niestety nie miałem możliwości obejrzeć całego spotkania - ale już na początku widać było, że niektórzy mieli tylko jeden priorytet - przedstawić siebie i swój punkt widzenia skrupulatnie wyćwiczony i spisany na kartce. Kompletnie nie przeszkadzało im, że właśnie piąty raz powtarzają te same argumenty. Ważne było aby zabrać głos.

Gości było zdecydowanie za dużo a tych przygotowanych do spotkania za mało. Trudno odpowiada się na pytania czy w ogóle dyskutuje jeśli ktoś w ciągu 15 minutowej przemowy zadaje kilka pytań po czym sam stara się na nie odpowiedzieć - niektórym premier do dyskusji w ogóle nie był potrzebny. Na szczęście Maciek miał dzwoneczek :)

Nie wiem natomiast czy oprócz ustawy o rejestrze były poruszane jakieś inne tematy? Mam nadzieję, że tak w końcu nie było to (nie musiało być) spotkanie dotyczące tylko jednego zagadnienia związanego z internetem.

No ale to na co narzekam powyżej nie zmienia mojej opinii na temat całej debaty. Jeśli ktoś zadaje sobie pytanie czy było warto organizować takie spotkanie to moim zdaniem odpowiedz jest oczywista. Może Premier wykorzystał sytuację do poprawienia własnego wizerunku i pokazania, że jest gotowy na każde rozmowy. Może już wcześniej podjął decyzję o wstrzymaniu zapisów które wzbudzały takie emocje. Niezależnie od tego - mieliśmy pierwsze spotkanie zainicjowane przez internautów i mam nadziej, że przetrze one szlaki do następnych tego typu debat i konsultacji (co zresztą zapowiedział minister Boni).

Jak debata wypadała w naszych social mediach? Najlepszą relację miała chyba telewizja internetowa lookr.tv. Wprawdzie kilka razy następowała przerwa przerwa w transmisji (krótka) to jednak sam obraz był lepszy od tego co było np. na stronach kancelarii premiera. Jeśli chodzi o dyskusje i komentarze to niestety Blip nie wytrzymał obciążenia i przez dłuższy czas był praktycznie niedostępny. Pytania i dyskusje trwały więc na chatach i Flakerze.

Niemoc Blipa jest dla mnie zastanawiająca. Jestem przekonany, że ojciec założyciel Marcin Jagodziński staje na głowie aby doprowadzić serwis do odpowiedniej wydajności. Co jednak robi całe Gadu Gadu? Bllip to jedna z bardziej znanych (a na pewno bardzo medialna) po komunikatorze marek jakie ta firma ma w portfolio. Czy więc dostawienie serwerów i przeznaczenie odpowiednich zasobów aby szybko poprawić sytuację jest aż takim problemem?

Nie znam chyba żadnego innego serwisu, który pod skrzydłami portalu przeżywał takie problemy wydajnościowe.

Zdjęci umieszczone w tym poście są autorstwa niezastąpionego przy tego typu spotkaniach Janka Rychtera - więcej fotek znajdziecie w jego albumie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

blipMaciek Budzich