Motoryzacja

Co za czasy: firma komputerowa robi samochody, koncern moto bierze się za sztuczną inteligencję...

Maciej Sikorski
Co za czasy: firma komputerowa robi samochody, koncern moto bierze się za sztuczną inteligencję...
6

Jeszcze kilka lat temu biznes wydawał się nieskomplikowany i mało zagmatwany, można było szybko odpowiedzieć na pytanie o to, czym zajmuje się jakiś duży gracz: Intel to procesory do pecetów, Volkswagen produkuje samochody, Google jest wyszukiwarką internetową, a Amazon sklepem online. Dzisiaj trudno o jednoznaczne odpowiedzi, za kilka lat może to być naprawdę zawiła układanka. Wystarczy spojrzeć na partnerów, z którymi współpracę rozpoczyna lub rozszerza Nvidia. Ktoś stwierdzi, że ten gracz należy już do rynku moto...

Nvidia nie jest tak wiekową firmą jak Motorola, Intel czy nawet Apple, ale zdążyła się już zapisać w historii branży oraz świadomości klientów. Większości osób kojarzy się pewnie z kartami graficznymi, a te z rozrywką czy pracą. Gdyby przed dekadą ktoś powiedział/napisał, że będzie to istotny gracz na rynku motoryzacyjnym, pewnie wielu odbiorców drapałoby się w głowę: Nvidia? Motoryzacja? Zakładam, że i dzisiaj sporo osób tak zareaguje. Tymczasem...

Tymczasem zaglądamy do doniesień z sektora IT, a tam pakiet newsów od firmy Nvidia, informacje o nawiązywaniu lub zacieśnianiu współpracy. Partnerzy? Volvo, Volkswagen, Autoliv, ZF oraz Hella. Niewtajemniczonym napiszę, że trzy ostatnie także działają w branży motoryzacyjnej, dostarczają rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa czy zbierania informacji. Amerykański producent procesorów ma z nimi tworzyć produkty, które przeniosą motoryzację w XXI wiek nie tylko na papierze, efektem ma być auto przyszłości, nad którym dyskutowali ostatnio Paweł i Grzegorz. Od dawna nie jest tajemnicą, że ów pojazd nie powstanie wyłącznie za sprawą koncernów motoryzacyjnych - te muszą współpracować z innymi firmami.

Volvo, Autoliv oraz Nvidia chcą stworzyć autonomiczny pojazd w przeciągu kilku lat, powinien pojawić się już na początku przyszłej dekady. Skandynawski producent zdaje sobie sprawę z tego, że musi się spieszyć (trzeba przy tym podkreślić, że w tym wyścigu i tak prezentuje się dobrze), bo ewentualne opóźnienia technologiczne mogą być dla producentów aut bardzo kosztowne albo nawet zabójcze. Volkswagen idzie z firmą Nvidia jeszcze dalej: mówi o wykorzystaniu uczenia maszynowego oraz sztucznej inteligencji poza sektorem motoryzacyjnym. Grupa chce wyjść z tymi rozwiązaniami np. do miast, by poprawić płynność ruchu. Po co? To proste: dla zysku, z chęci dywersyfikacji. W jakimś stopniu jest to też pewnie dalsze zacieranie złego wrażenia po aferze dieselgate: nie jesteśmy oszustami - macie przed sobą innowatorów.

Nie mogą nas dziwić takie mariaże i sojusze. Branża moto potrzebuje korporacji i startupów z IT, bo sama nie ogarnie zmian. Ale to działa także w drugą stronę: Qualcomm, Intel czy Nvidia walczą o te kontrakty, bo dla nich to wielka szansa, nowa ścieżka rozwoju. Intel nie wydał kilkunastu miliardów dolarów na Mobileye dla kaprysu: izraelska firma ma mu zapewnić bezpieczeństwo. Gdy kilka lat temu na stosiku Qualcomm na CES oglądałem samochody, byłem trochę zdziwiony. Dzisiaj uznaję to za coś oczywistego.

Warto przypomnieć, że Samsung też wydał niedawno kilka miliardów dolarów na przejęcie Harman, bo dostrzega potencjał zmian. Bosch buduje fabrykę za miliard euro, by dostarczać komponent do nowoczesnych pojazdów. Każdy chce tu być, a potencjał przyszłych partnerstw i sojuszy jest olbrzymi, będzie pewnie przybywać bardzo ciekawych informacji. Fakt, że koncern motoryzacyjny tworzy rozwiązania do komunikacji człowiek-maszyna przestanie dziwić. Podobnie jak to, że większość przychodów producenta kart graficznych popłynie z branży moto. Albo z poletka rozwiązań dla inteligentnych domów...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu