Android

Nowy Nvidia Shield TV bez tajemnic - oglądałem, grałem, rozmawiałem...

Konrad Kozłowski
Nowy Nvidia Shield TV bez tajemnic - oglądałem, grałem, rozmawiałem...
15

Filmy, seriale, muzyka i gry - to wszystko możemy streamować z sieci. Nvidia uważa, że nowy Shield to najlepsze, bo najbardziej uniwersalne urządzenie o takim przeznaczeniu. Po premierze na targach CES wybrałem się do Monachium, gdzie miałem okazję spędzić ze sprzętem trochę czasu, sprawdzić go w inscenizowanych domowych warunkach i podpytać o kilka nurtujących wszystkich kwestii.

Odbywające się w Monachium spotkanie Nvidii z dziennikarzami zorganizowano przy odpowiedniej aranżacji wnętrza. Zamiast mini-konferencji spotkaliśmy się w pomieszczeniu mającym przypominać domowe warunki. Duży salon ze sporą i wygodną kanapą otoczoną systemem dźwiękowym 5.1. W centrum zainteresowania oczywiście znajdował się telewizor oraz podłączone do niego dwa egzemplarze urządzenia.

Względem pierwszego modelu Shield TV nowa podstawowa wersja (nie wyposażona w dysk twardy) jest sporo, bo o 40% mniejsza. Nvidia potwierdziła moje przypuszczenia o licznych prośbach użytkowników o zmniejszenie rozmiaru konsolki. Dodatkowe urządzenia w okolicach telewizora nie powinny zwracać na siebie uwagi, a po prostu spełniać swoją rolę i stać się niewidocznymi. W przypadku Shield TV nie mamy jednak do czynienia z typowym kanciastym designem (jak Amazon Fire TV czy Apple TV), a charakterystyczną (choć powieloną) konstrukcją i delikatnym zielonym podświetleniem.

Specyfikacja:

  • Procesor Tegra X1 z 256-rdzeniową jednostką GPU Maxwell
  • 3 GB pamięci RAM
  • 16 GB wbudowanej pamięci (wersja Pro - 500 GB HDD)
  • Port HDMI 2.0b z HDCP 2.2 + HDR
  • Port Ethernet
  • Dwa porty USB 3.0
  • System Android TV 7.0

W zestawie nie znajdziemy podstawki pozwalającej ustawić Shield TV w pionowej pozycji, należy dokupić ją oddzielnie, ale tym razem w pudełku nie zabraknie żadnego z podstawowych akcesoriów. Oprócz Shield TV i zaprojektowanego od nowa kontrolera obecny jest także pilot. On także doczekał się kilku istotnych zmian.

Nowy pilot i nowy kontroler

Przy drugim podejściu Nvidia wdrożyła w życie prośby użytkowników, dlatego w dołączonym do zestawu pilocie będziemy wymieniać zwykłe baterie, zamiast podłączania go do ładowania. Jeśli obecność złącza słuchawkowego 3,5 mm jack była dla Was istotna, to niestety mam złe wieści - nowy pilot jest go pozbawiony. Z relacji Nvidii wynika, że nie cieszyło się ono zbyt dużą popularnością, dlatego spodziewano się, że wydłużenie czasu pracy na baterii wraz ze zwiększeniem rozmiarów pilota zostaną odebrane pozytywnie. I rzeczywiście z pilota korzysta się wygodniej, a baterii nie będziemy musieli wymieniać częściej niż raz na kilka miesięcy. Niestety, należę do grona tych, którzy niesamowicie cenili sobie możliwość wpięcia słuchawek, dlatego pomimo swoich wad zostanę zwolennikiem pierwszej wersji.

W przypadku kontrolera zaszło zdecydowanie więcej zmian. Jego bryła została całkowicie odświeżona - nie jest już taki masywny, przez co zdecydowanie wygodniej trzyma się go rękach. Z pilota zapożyczono dotykowy pasek pozwalający regulować poziom głośności, który zastąpił klasyczne przyciski “+” i “-”, a pojemnościowe przyciski “wstecz” i “ekran główny” wymieniono na fizyczne klawisze. Przeniesiono je też poniżej poziomu gałek, co pozwala na w pełni komfortowe sięgnięcie w ich kierunku kciukiem w każdej chwili. Bądźcie spokojni, nowy pad nie pożegnał się ze złączem słuchawkowym.

Nowe funkcje, to nowe oprogramowanie

Tegoroczna Nvidia Shield TV posiada dokładnie taką samą specyfikcję, co wersja poprzednia. Oczywiście mogą pojawić się zarzuty o zdezaktualizowane komponenty, ale prawda jest taka, że Shield TV wyprzedziła konkurencję o kilka kroków i nie dostrzeżono potrzeby wprowadzania zmian technicznych. Potwierdza to moje spotkanie z dwoma egzemplarzami nowego Shield TV, który ani na chwilę nie odmówił współpracy. Jedynym problemem był problem zewnętrzny - łącze internetowe.

Samo urządzenie Nvidii nie sprawiło wrażenia wybrakowanego pod względem mocy obliczeniowej, a oprócz strumieniowania filmów w 4K zagraliśmy także w kilka tytułów streamowanych z sieci oraz komputera znajdującego się obok. Korzystano z połączenia przewodowego i takie jest zalecane dla uzyskania maksymalnej przepustowości, ale w sytuacji posiadania routera z wyższej półki podłączanie kabla nie jest niezbędne.

4K, HDR, Dolby Atmos i Amazon Video

Najważniejszymi cechami nowego Shield TV jest pełne wsparcie dla rozdzielczości 4K, obsługa standardów HDR10 oraz Dolby Atmos, a także obecność aplikacji Amazon Video. Nvidia blisko współpracowała z firmą Jeffa Bezosa, by ta aplikacja pojawiła się na urządzeniu trafiającym w poniedziałek na rynek i jest jak na razie jedynym tego typu sprzętem posiadającym oficjalną aplikację Amazon Prime Video. Wcześniej pojawiła się ona także na telewizorach z Android TV od Sony, ale w segmencie przystawek Nvidia może pochwalić się pierwszeństwem.

Zagrajmy!

Nvidia Shield TV to niejako urządzenie 3 w 1, gdy chodzi o gry. Sprzęt pozwoli nam na streamowanie wielu tytułów z sieci, dzięki usłudze GeForce Now, umożliwi na mirroring rozgrywki z komputera z układem Nvidii na ekranie telewizora, a także uruchomi gry dedykowanej platformie Android TV. Oprócz tych ogólnodostępnych w sklepie Google Play przygotowywane są także specjalne wersje dedykowane tylko i wyłącznie Shield TV - należy do nich m. in. Half-Life.

W odróżnieniu od aktualnie dostępnej wersji oprogramowania, w nowym wydaniu widok gier został uproszczony, uporządkowany. Zamiast sekcji dedykowanych każdej z usług dysponujemy pełną listą gier niezależnie od sposobu dostarczenia jej na urządzenie. O tym informuje nas drobny dopisek na ikonie każdego z tytułów.

GeForce Now, czyli gry z chmury

Grą wiodącą podczas pokazu było The Division od Ubisoftu. Nie bez przypadku, ponieważ podjęcie współpracy Nvidii z Ubisoftem zaowocuje pojawieniem się większości najważniejszych tytułów w usłudze GeForce Now równo z ich premierą na innych platformach. Dodatkowo, dzięki wsparciu Uplay dostępny jest standardowy tryb multiplayer, na przykład właśnie w The Division.

Co prawda nie miałem okazji zagrać online z innymi graczami i przekonać się, jak w takich okolicznościach sprawdza się odświeżona architektura chmury Nvidii oparta o Pascale, ale zwykła rozgrywka toczyła się zupełnie bezproblemowo. Nie zauważyłem żadnych opóźnień w przekazie obrazu oraz dźwięku, ani reakcji gry na moje działania. Wizualnie The Division wypadło całkiem nieźle - poziom detali oceniłbym na średni w nawiązaniu do skali pecetowej. Najbardziej wymagających graczy może ten fakt odstraszyć, ale gdy znajdujemy się w rekomendowanej odległości od ekranu telewizora większość osób nie będzie miała powodów do narzekań. Kwestie techniczne? Rozdzielczość 1080p i do 60 klatek na sekundę.

Równie dobrze, a miejscami nawet odrobinę lepiej, wypada opcja strumieniowania rozgrywki z komputera. Uruchomiony na PC Titanfall wyglądał świetnie i w tym przypadku również nie odnotowałem żadnych opóźnień. Owocem partnerstwa Nvidii z Valve jest aplikacja… Steam przemieniająca na żądanie Shield TV w Steam Link. Dzięki temu możemy zagrać w tytuły z biblioteki Steam na dużym ekranie streamując je z komputera.

Asystent Google na telewizorze

Dzięki Shield TV Asystent Google po raz pierwszy trafia na telewizory. Porozmawiamy z nim dzięki wbudowanym w kontroler oraz pilota mikrofonom, ale do sprzedaży trafi także niewielkie akcesorium o nazwie Spot pozwalające umieścić Asystenta w dowolnym pomieszczeniu w naszym domu. Shield TV będzie współpracować z wieloma mikrofonami Spot, dlatego niezależnie od tego, gdzie będziemy przebywać, możemy dysponować dostępem do Asystenta. Warto dodać, że znajdujący się w padzie mikrofon będzie działał w trybie hands-free cały czas nasłuchując (można to wyłączyć). Ten w pilocie już niestety nie.

Wystarczy powiedzieć “OK, Google”.

Oprócz uzyskiwania informacji Asystent pozwala na sterowanie urządzeniami z kategorii smart dom. Włączanie oświetlenia, podnoszenie rolet czy uruchamianie zdalne czajnika, to żadne wyzwania - wystarczy odpowiednio skonfigurować cały system.

Asystent Google pomoże nam także w korzystaniu z samego Shielda. Uruchamianie aplikacji, wyszukiwanie treści oraz sterowanie odtwarzaniem to podstawowe czynności, z którymi nam pomoże. Wyszukując kolejno najlepsze seriale, tylko dramaty, tylko najnowsze możemy szybko dotrzeć do interesujących tytułów, poznać ich fabułę i od razu przejść do oglądania. Zadaniem deweloperów jest przygotowanie aplikacji do takiej interakcji - w trakcie spotkania takie możliwości oferował Netflix, ale oczywiście tylko w języku angielskim. Na Asystenta Google obsługującego język polski musimy zaczekać.

Dolby Atmos

Korzystając z okazji nie mogłem odmówić sobie przyjemności sprawdzenia w praktyce systemu Dolby Atmos. Dzięki niemu dźwięk nie jest przypisywany do konkretnych kanałów, lecz do obiektów/osób w scenie. Zadaniem sprzętu jest odpowiednie rozlokowanie dźwięku także przy wykorzystaniu dodatkowych głośników znajdujących się na suficie (2 lub 4). Alternatywą dla nich jest para głośników emitujących dźwięk w kierunku sufitu, od którego się odbije w naszym kierunku. Niedługa scena z Niezłomnego (Unbroken) uświadomiła mi o ile lepiej może brzmieć kino domowe. Czy będzie wyglądało jeszcze lepiej dzięki wprowadzeniu w przyszłości Dolby Vision? Tego Nvidia zdradzić nie chciała.

Zestawy, cena, klienci

Zawartość zestawów i ich ceny znamy od zeszłotygodniowej premiery nowego Shield TV. Zdecydowaną zmianą na plus jest obecność pilota w standardowym zestawie, a alternatywą dla mniejszej Shield TV pozostaje wersja Pro z dyskiem twardym o pojemności 500 GB i niezmienionych rozmiarach. Warto dodać, że wszystkie zmiany poczynione w oprogramowaniu trafią do pierwszego Shielda w paczce aktualizacji, która ma zostać udostępniona jeszcze w styczniu.

Dla kogo więc jest nowy Nvidia Shield TV? Posiadacze pierwszej wersji urządzenia raczej nie powinni zaprzątać sobie nim głowy. Dla pozostałych osób jest to ciekawa, bo niezwykle uniwersalna propozycja. Dość kosztowna, biorąc pod uwagę fakt, że za podobną kwotę (około tysiąca złotych) można nabyć jedną z konsol Microsoftu i Sony, ale z drugiej strony to urządzenie o nieco innym profilu. Może nie trafiać do skrajnych grup docelowych - oddanych graczy i użytkowników nie oczekujących najlepszej jakości obrazu oraz najnowszych funkcji - ale do zwykłych widzów potrzebujących wszechstronnego centrum multimedialnego, dlatego jestem ciekaw jak wiele chętnych znajdzie się na nową wersję Shield TV.

Nowy Shield TV jest już dostępny w przedsprzedaży (tylko sklep x-kom), do klientów trafić ma 16 stycznia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu