Telewizja

Nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi tak mówić o telewizji - jednym z mediów, które mnie wychowało

Jakub Szczęsny

Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...

21

W każdej debacie na temat telewizji przewija się ostatnio bardzo popularny temat potencjalnego wyparcia tego medium przez Internet. Wbrew pozorom, telewizja w dalszym ciągu trzyma się całkiem nieźle, choć my rzeczywiście, jako pasjonaci nowych technologii raczej skłaniamy się ku bardziej nowoczesnym...

W każdej debacie na temat telewizji przewija się ostatnio bardzo popularny temat potencjalnego wyparcia tego medium przez Internet. Wbrew pozorom, telewizja w dalszym ciągu trzyma się całkiem nieźle, choć my rzeczywiście, jako pasjonaci nowych technologii raczej skłaniamy się ku bardziej nowoczesnym formom rozrywki. Jak to w końcu jest z telewizją?

Trudno nam sobie to wyobrazić, ale w roku 1950 w Stanach Zjednoczonych w gospodarstwach domowych znajdowało się już 1,5 miliona teleodbiorników. Historia telewizji za nieco ponad dekadę osiągnie sto lat – a ten wynalazek w dalszym ciągu wydaje się nam być jeszcze całkiem bliskim. Jednak telewizja niesamowicie zmieniła się przez te lata – ważny jest tutaj rzecz jasna kontekst technologiczny, jednak nie można zapominać o wpływie tego medium na społeczeństwo.

O telewizji warto porozmawiać z ludźmi nieco starszymi od nas. Według ich relacji telewizja – choć wcześniej niesamowicie biedna, monotematyczna i z naszego punktu widzenia zwyczajnie nudna, kiedyś niesamowicie pociągała. Wielkiego wyboru nie było w ofercie programowej – a mimo to przed odbiornikami w Polsce zasiadały nie tylko rodziny, ale i sąsiedzi, znajomi. Oglądanie telewizji było swego rodzaju wydarzeniem, co więcej – ludzie byli nieco bardziej refleksyjni w tej aktywności. Głośno komentowali to, co zobaczyli przed chwilą w telewizji, zastanawiali się nad zaoferowanym im przed chwilą przekazem.

Starsi mówią ponadto o tym, że telewizja kiedyś naprawdę wychowywała. Jakie było to wychowanie, takie było – ale „przynajmniej się starano”. I tutaj muszę się zwyczajnie zgodzić. Porażką telewizji jest to, że uległa ona „ubóstwu wśród bogactwa” jakie daje owe medium. Kiedyś uważano, że ten środek masowego przekazu będzie świetnym krzewicielem kultury, zwłaszcza tej wysokiej. Wcale nie tak późno okazało się jednak, że telewizja zwyczajnie równa do dołu pod względem poziomu i to widać doskonale w Polsce. Wskażcie mi, Moi Drodzy dobre programy tyczące się stricte kultury w ofercie programowej poszczególnych stacji telewizyjnych. Z ciekawości przejrzałem niedawno… program telewizyjny Teletygodnia i we wiodących stacjach normą jest emitowanie przez około 6-7 godzin dziennie paradokumentalnego chłamu, który – o zgrozo sprzedaje się świetnie. Nie tak dawno przecież Teatr Telewizyjny pojawiał się co tydzień w Telewizji Publicznej, następnie częstotliwość ta była sukcesywnie zmniejszana. Tylko patrzeć, aż Teatr Telewizyjny zniknie całkiem.
Nawet takie stacje, które pierwotnie były przeznaczone dla ambitniejszego widza (Discovery...?) ostatnimi czasy sięgnęły po „rozum do głowy” i zaoferowały widzom takie perełki jak „Gwiazdy Lombardu”, „Hardkorowy Lombard”. Niedawno nosiliśmy żałobę po „Pogromcach Mitów” – w mojej ocenie był to jeden z lepszych programów popularnonaukowych. Niezbyt ciężki, momentami śmieszny, ale generalnie pouczający – choć rzecz jasna można wskazać mnóstwo lepszych propozycji w tej kategorii, głównie pod względem merytorycznym – ale to zupełnie inna bajka.

Television rules the Nation

Nieśmiertelny album Human After All grupy Daft Punk zawiera w sobie tylko z pozoru mało ambitny utwór „Television Rules the Nation”, który w bardzo nieskomplikowanych słowach do tej piosenki ukazał nam prawdę o telewizji – w sumie taką, której nie trzeba nikomu udowadniać. Telewizja szybko stała się opium dla mas – wysoko odmóżdżającym czasem nośnikiem wszystkiego i niczego – przynajmniej w ogólnym rozrachunku. Można znaleźć tam wartościowe programy – jak wszędzie i we wszystkim, jednak umówmy się – gdyby móc scharakteryzować w bardzo ogólny sposób owe medium – nikt raczej nie powie o przesadnie wysokim poziomie.

Jak bardzo często bezrefleksyjne jest oglądanie telewizji pokazuje głośne zjawisko „zappingu”, szybkiego, niekontrolowanego przełączania się między kanałami – ma to również związek z „wrodzoną” wręcz niechęcią do reklam w owym mediu. Wychodzi na to, że im większy mamy wybór, tym gorzej – bo często nawet posiadając dostęp do ogromnej liczby kanałów, z perspektywy osób, które pamiętają jeszcze „dwa kanały na krzyż” jest to nieco niezrozumiałe.

Synergia telewizji i Internetu?

Hej, ale to już się dzieje. Netflix, Hulu, YouTube – wkraczanie tych aplikacji/usług go inteligentnych telewizorów, powszechność Internetu muszą wywołać przenikanie się tych mediów, albo doprowadzi to do ich ostatecznej synergii. Pisałem dla Was niedawno o tym, że medialny gigant internetowy – Wirtualna Polska wchodzi do cyfrowego multipleksu z własnym kanałem – i to w sumie nie jest niczym naprawdę dziwnym. Telewizja jako taka nie zniknie jeszcze długo, długo – ale na pewno to medium czeka jeszcze wiele zmian, które dostosują je do nowych realiów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

telewizjatechnologiatelewizor