Google

Najdroższą firmą świata nie jest już Apple, ale... Alphabet. Tak, biznes, którego prawie nikt nie zna

Maciej Sikorski
Najdroższą firmą świata nie jest już Apple, ale... Alphabet. Tak, biznes, którego prawie nikt nie zna
20

Jeszcze rok temu taka sytuacja była nie do pomyślenia: Apple przestaje być liderem zestawienia najdroższych korporacji świata, a koronę przejmuje od niej firma o nazwie Alphabet. Po takiej wróżbie wszyscy pytaliby: co to w ogóle jest Alphabet? Ale dzisiaj sprawy mają się inaczej, rynek oswaja się z nową strukturą Google, zaczyna też widzieć, że to ta firma ma większe szanse na dynamiczny wzrost w kolejnych latach.

Ile zarabia Google, ile pochłaniają nowe biznesy?

Niezorientowanych poinformuję, że Alphabet to firma, którą latem do życia powołali założyciele Google. Ma być biznesem nadrzędnym, to w strukturach Alphabetu znajdą się stare, dochodowe części firmy, które teraz stłoczone są pod parasolem Google oraz nowe projekty, do których dzisiaj trzeba dokładać, a które w przyszłości mają/mogą przynieść duże pieniądze. Szerzej zagadnienie to opisywałem w tym wpisie.

Rynek czekał na raport kwartalny giganta z Mountain View - nie tylko dlatego, że zawsze czeka na takie dokumenty: to miał być pierwszy raport opisujący funkcjonowanie nowej struktury. Korporacja w końcu powiedziała, ile pieniędzy przeznacza na owe przyszłościowe biznesy. Segmenty, które według jednych są szansą na miliardowe zyski, a według innych sposobem na topienie pieniędzy. W tabelkach podział jest dość prosty: z jednej strony mamy Google (to nie tylko wyszukiwarka, ale też Mapy, YouTube, Gmail czy Android), a z drugiej strony jest rubryka Other Bets.

A tam drony, samochody autonomiczne, szybki Internet, zdrowie, inteligentne miasto - trochę się już tego narobiło. Ile pieniędzy wpompowała w to firma? Widzimy straty i to wynoszące ponad 3,5 mld dolarów w 2015 roku. Dużo? Wszystko zależy od tego, jak będziemy patrzeć na ten biznes: zabawa czy inwestycja w przyszłość? Inwestorzy, nawet jeśli nie są zachwyceni tymi wydatkami, cieszą się z tego, że w końcu wiedzą, ile wydaje Google - to już jest jakiś postęp, można łatwiej śledzić poczynania internetowego giganta.

Skoro już o Internecie mowa, to trzeba podkreślić, że biznes korporacji nadal opiera się na reklamie sprzedawanej w tym medium. Bez tego nie byłoby innych segmentów, eksperymentów, rozwoju. Zdecydowana większość przychodów Google (a co za tym idzie większość przychodów Alphabet), pochodzi z reklamy. Nadal jednak jest tak, że wzrost w rubryce opisującej przychody inne niż te z reklamy, jest większy, a to dobrze wróży. Co znajdziemy w tej części? Chociażby sprzedaż aplikacji w sklepie Google. To perspektywiczny interes, na którym Apple już teraz robi wielkie pieniądze.

Analitycy zaskoczeni, jest nowy lider

Przychody Alphabet w ciągu roku podskoczyły o 18%, w czwartym kwartale 2015 roku wyniosły 21,3 mld dolarów. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie zawirowania na rynkach finansowych. Wzrosły też zyski: z 4,6 do 4,9 mld dolarów. W obu przypadkach wyniki okazały się lepsze od tych prognozowanych przez analityków, więc na giełdzie musiało się zrobić zielono. Warto przy tym zaznaczyć, że wspinaczkę na szczyt akcje Google rozpoczęły już kilka dni temu. Zaczęto wówczas mówić, że może dojść do zmiany na pozycji najdroższej firmy świata. Jeszcze niedawno na tronie zasiadło Apple i rządziło niepodzielnie, ale...

Ale ostatnio ich blask zaczął przygasać. Wyniki nadal są świetne, lecz inwestorzy nie widzą szans na dalsze wzrosty. Przynajmniej w bliższej perspektywie. Korporacja uzależniła się od iPhone'a. Sprzedaż tabletów spada, smartwatche nie sprzedają się niczym świeże bułeczki, a usługi nie staną się nagle poważnym motorem napędowym. Można zapomnieć o kapitalizacji na poziomie biliona dolarów. Przynajmniej na razie - zobaczymy, co wymyśli firma w kolejnych kwartałach, czym się pochwali, ile na tym zarobi.

Ile zarabia Google, ile pochłaniają nowe biznesy?

Niezorientowanych poinformuję, że Alphabet to firma, którą latem do życia powołali założyciele Google. Ma być biznesem nadrzędnym, to w strukturach Alphabetu znajdą się stare, dochodowe części firmy, które teraz stłoczone są pod parasolem Google oraz nowe projekty, do których dzisiaj trzeba dokładać, a które w przyszłości mają/mogą przynieść duże pieniądze. Szerzej zagadnienie to opisywałem w tym wpisie.

Rynek czekał na raport kwartalny giganta z Mountain View - nie tylko dlatego, że zawsze czeka na takie dokumenty: to miał być pierwszy raport opisujący funkcjonowanie nowej struktury. Korporacja w końcu powiedziała, ile pieniędzy przeznacza na owe przyszłościowe biznesy. Segmenty, które według jednych są szansą na miliardowe zyski, a według innych sposobem na topienie pieniędzy. W tabelkach podział jest dość prosty: z jednej strony mamy Google (to nie tylko wyszukiwarka, ale też Mapy, YouTube, Gmail czy Android), a z drugiej strony jest rubryka Other Bets.

A tam drony, samochody autonomiczne, szybki Internet, zdrowie, inteligentne miasto - trochę się już tego narobiło. Ile pieniędzy wpompowała w to firma? Widzimy straty i to wynoszące ponad 3,5 mld dolarów w 2015 roku. Dużo? Wszystko zależy od tego, jak będziemy patrzeć na ten biznes: zabawa czy inwestycja w przyszłość? Inwestorzy, nawet jeśli nie są zachwyceni tymi wydatkami, cieszą się z tego, że w końcu wiedzą, ile wydaje Google - to już jest jakiś postęp, można łatwiej śledzić poczynania internetowego giganta.

Skoro już o Internecie mowa, to trzeba podkreślić, że biznes korporacji nadal opiera się na reklamie sprzedawanej w tym medium. Bez tego nie byłoby innych segmentów, eksperymentów, rozwoju. Zdecydowana większość przychodów Google (a co za tym idzie większość przychodów Alphabet), pochodzi z reklamy. Nadal jednak jest tak, że wzrost w rubryce opisującej przychody inne niż te z reklamy, jest większy, a to dobrze wróży. Co znajdziemy w tej części? Chociażby sprzedaż aplikacji w sklepie Google. To perspektywiczny interes, na którym Apple już teraz robi wielkie pieniądze.

Analitycy zaskoczeni, jest nowy lider

Przychody Alphabet w ciągu roku podskoczyły o 18%, w czwartym kwartale 2015 roku wyniosły 21,3 mld dolarów. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie zawirowania na rynkach finansowych. Wzrosły też zyski: z 4,6 do 4,9 mld dolarów. W obu przypadkach wyniki okazały się lepsze od tych prognozowanych przez analityków, więc na giełdzie musiało się zrobić zielono. Warto przy tym zaznaczyć, że wspinaczkę na szczyt akcje Google rozpoczęły już kilka dni temu. Zaczęto wówczas mówić, że może dojść do zmiany na pozycji najdroższej firmy świata. Jeszcze niedawno na tronie zasiadło Apple i rządziło niepodzielnie, ale...

Ale ostatnio ich blask zaczął przygasać. Wyniki nadal są świetne, lecz inwestorzy nie widzą szans na dalsze wzrosty. Przynajmniej w bliższej perspektywie. Korporacja uzależniła się od iPhone'a. Sprzedaż tabletów spada, smartwatche nie sprzedają się niczym świeże bułeczki, a usługi nie staną się nagle poważnym motorem napędowym. Można zapomnieć o kapitalizacji na poziomie biliona dolarów. Przynajmniej na razie - zobaczymy, co wymyśli firma w kolejnych kwartałach, czym się pochwali, ile na tym zarobi.

W tym samym czasie Google (Alphabet) notuje coraz lepsze wyniki i niewiele wskazuje na to, by korporacja miała natrafić na poważne problemy. Kłopotem jest rosnąca pozycja Facebooka, ale to nadal inna liga. Alphabet wydaje się dzisiaj być najbardziej perspektywicznym biznesem, graczem, który zdoła jeszcze zaskoczyć i będzie zwiększał zyski ze swoich oddziałów. Jeżeli część nowych biznesów nie wypali, to istnieje szansa, że pozostałe i tak pozwolą zarobić fortunę. Mnie cały czas zastanawia to uzależnienie od reklamy, lecz póki co nie ma sensu przewidywać, że to źródło zacznie usychać. Przynosi miliardy dolarów zysku w każdym kwartale, a inwestorów to cieszy.

Umarł król, niech żyje król. Nawet, jeśli wiele osób go nie kojarzy...

W tym samym czasie Google (Alphabet) notuje coraz lepsze wyniki i niewiele wskazuje na to, by korporacja miała natrafić na poważne problemy. Kłopotem jest rosnąca pozycja Facebooka, ale to nadal inna liga. Alphabet wydaje się dzisiaj być najbardziej perspektywicznym biznesem, graczem, który zdoła jeszcze zaskoczyć i będzie zwiększał zyski ze swoich oddziałów. Jeżeli część nowych biznesów nie wypali, to istnieje szansa, że pozostałe i tak pozwolą zarobić fortunę. Mnie cały czas zastanawia to uzależnienie od reklamy, lecz póki co nie ma sensu przewidywać, że to źródło zacznie usychać. Przynosi miliardy dolarów zysku w każdym kwartale, a inwestorów to cieszy.

Umarł król, niech żyje król. Nawet, jeśli wiele osób go nie kojarzy...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

wynikiRaport kwartalnyAlphabet