Recenzja

Morderstwo w Orient Expressie - recenzja. Pomimo wad, warto zobaczyć

Konrad Kozłowski
Morderstwo w Orient Expressie - recenzja. Pomimo wad, warto zobaczyć
19

Morderstwo w Orient Ekspresie to jeden z najbardziej znanych kryminałów. Nowoczesna adaptacja filmowa książki Agaty Christie była jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku, choć pierwsze zwiastuny raczej zaniżały nasze oczekiwania, niż podsycały atmosferę. 

Choć wolę porucznika Columbo od detektywa Herculesa Poirot, to zawsze z zaciekawieniem przyglądam się działaniom tego drugiego. Mark Ruffalo przymierzany był do roli Columbo, ale filmowa wersja serialu telewizyjnego nie została zrealizowana. Może i lepiej, ponieważ po seansie Morderstwa w Orient Expressie mam bardzo mieszane uczucia. Główny zarys fabuły znają chyba wszyscy - w pociagu na trasie Stambuł - Londyn dochodzi do morderstwa, a sprawa trafia do podróżującego nim genialnego detektywa Poirot.

Jest sporo plusów - to uczta dla oka i ucha

O wiele łatwiej zacząć od tego, czym film nas zachwyci. Bajkowe krajobrazy, praca kamerą i muzyka - to wszystko buduje niesamowitą atmosferę, która otacza pasażerów Orient Expressu. Nie trudno jest wsiąknąć w ten klimat i znaleźć się w centrum wydarzeń. Choć nie brakuje ujęć, w których można bez cienia wątpliwości wskazać generowane komputerowo obrazy, to wcale nie psuje to końcowego efektu. Pod względem produkcyjnym Morderstwo w Orient Expressie to najwyższa półka. Koniec, kropka.

Mamy też do czynienia z obsadą z najwyższej półki. Rzadko zdarza się, że na ekranie występuje obok siebie tylko znakomitości. .

Zawodzi tylko jeden element całego filmu

.

Morderstwo w Orient Expressie - warto zobaczyć

Z przyjemnością powracam do ścieżki dźwiękowej autorstwa Patricka Doyle'a. Jest zróżnicowana i fantastycznie współgra z fenomenalnymi kadrami. Z czystym sumieniem napiszę, że Morderstwo w Orient Expressie to uczta dla oka i ucha. Jeśli wielki finał i rozwiązanie tajemnicy jest Wam znane, to w kinie z pewnością skupicie się na walorach audiowizualnych i nie wyjdziecie z sali zawiedzeni. Branagh, który zasiadł także na fotelu reżysera, pokusił się nawet o kilka modyfikacji względem książki i poprzednich ekranizacji. Jeśli macie zobaczyć tę historię po raz pierwszy, to wizyta w kinie może okazać się ciekawym przeżyciem.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu