Microsoft

Microsoft na rynku smartfonów to trup. Ale nie przeszkadza to firmie w zarabianiu miliardów dolarów

Maciej Sikorski
Microsoft na rynku smartfonów to trup. Ale nie przeszkadza to firmie w zarabianiu miliardów dolarów
20

Korporacja Microsoft zaprezentowała wyniki kwartalne, od kilkunastu godzin media donoszą, że firma z Redmond chmurą stoi. Prawdą jest, że ten dział amerykańskiego giganta rozwija się bardzo dynamicznie i solidnie poprawia wyniki, ale nie można go przeceniać - nadal mówimy o biznesie opartym o kilka silnych filarów. Bez pieniędzy czerpanych z Windowsa i pakietu Office tabelki nie wyglądałyby aż tak dobrze. Plus dla firmy, bo potrafiła zdywersyfikować źródła przychodów i zysków.

Microsoft zaprezentował raport kwartalny mniej więcej w tym samym czasie, co Google/Alphabet. Co ciekawe, te raporty są dość podobne: mamy ponad dwadzieścia sześć miliardów dolarów przychodów i ponad pięć miliardów dolarów zysku. Pytanie brzmi: dla kogo jest to większy sukces? W ramach odpowiedzi można pewnie książkę napisać, bo sprawa jest bardzo złożona. Google to znacznie młodsza firma, co w tym kontekście dodaje jej splendoru, ale z drugiej strony, Microsoft nie jest dzisiaj skostniałym biznesem, który czasy świetności ma dawno za sobą - odnoszę wrażenie, że korporacja przeżywa dzisiaj drugą młodość. Pewnie spora w tym zasługa nowego CEO: Satya Nadella okazał się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.

Skoro już o szefie mowa, warto wspomnieć, że przy okazji prezentowania wyników mówił on m.in. o stabilizacji na rynku PC. Przez lata oglądaliśmy spadki sprzedaży na tym rynku, lecz ten proces ma się kończyć - biznes nie powinien już kurczyć się w zastraszającym tempie. Dobra informacja dla Microsoftu, ale też dla producentów sprzętu. O ile jednak korporacja z Redmond będzie zgarniać zyski z tego pola samodzielnie, o tyle dostawców urządzeń czeka ostra walka. Pewnie nadal będzie dochodzić do przetasowań i przejęć, jedne firmy powiedzą "pas", inne umocnią swoją pozycję.

Microsoft w czwartym kwartale 2016 roku zanotował 26,1 mld dolarów przychodu oraz 6,5 mld dolarów zysku (wedle innej metodologii wychodzi 24,1 mld oraz 5,2 mld dolarów). Jak to wygląda po rozdzieleniu na trzy segmenty, z których składa się dzisiaj MS?

Przychody oddziału Productivity and Business Processes wyniosły 7,4 mld dolarów, co oznacza wzrost o 10%. Za jedną z najjaśniejszych gwiazd należy tu uznać Office 365 - przychody w ciągu roku wzrosły aż o 47%. Rośnie liczba użytkowników narzędzi z tego pakietu zarówno na polu konsumenckim (blisko 25 mln abonentów), jak i biznesowym. Warto dodać, że w tym dziale będą się pojawiać wyniki serwisu społecznościowego LinekdIn, którego przejmowanie zakończono na początku grudnia 2016 roku. Microsoft wydał na to olbrzymie pieniądze i wiele osób zadaje dzisiaj pytanie, czy inwestycja okaże się opłacalna.

Następny w kolejce jest odział Intelligent Cloud z przychodami na poziomie 6,9 mld dolarów (wzrost o 8%). Tutaj uwagę najbardziej przyciągają wzrosty Azure: 93% w porównaniu z analogicznym okresem roku 2015. To robi wrażenie, pobudza wyobraźnię i sprawia, że media rozpływają się nad chmurą Microsoftu. Może i słusznie, ale trzeba pamiętać, że nie tylko firma z Redmond ostrzy sobie zęby na Cloud - przywoływane kilka godzin temu Google też mocno inwestuje, Amazon pozostaje liderem wyścigu, a w Chinach w siłę rośnie Alibaba. Do kompletu można dorzucić jeszcze kilka korporacji, które zamierzają zarabiać na rozwiązaniach chmurowych. Nie jest zatem tak, że Microsoft może dzisiaj odpuścić inne biznesy i powiedzieć: ok, w chmurze jest dobrze, nic więcej nie potrzeba...

Największe przychody nadal przynosi dział More Personal Computing: 11,8 mld dolarów, czyli... 5% mniej, niż przed rokiem. Stosunkowo łatwo można to wytłumaczyć: spada sprzedaż smartfonów, obecnie jest na śmiesznie niskim poziomie, Microsoft po prostu wygasza ten biznes. Co ciekawe jednak, wrosły przychody z tytułu sprzedaży Windowsa. Perspektywy są ponoć całkiem niezłe, biznes przenosi się na najnowszą odsłonę systemu operacyjnego, a to oznacza spore zyski. Gorzej wygląda interes konsolowy (chociaż liczba użytkowników Xbox Live rośnie, obecnie wynosi 55 mln osób miesięcznie), Paweł pisał jakiś czas temu, że Microsoft przegrał tę generację. Rosną przychody z wyszukiwarki bing. Nadal jednak pozostaje ona w cieniu wielkiego rywala i to się nie zmieni.

Ciekawie wygląda sytuacja Surface - przychody spadły, lecz nieznacznie. Jednocześnie trzeba podkreśli, że korporacja nie zrobiła wiele, by w omawianym okresie podkręcić wyniki w tym segmencie. Można zatem zakładać, że ewentualne działania na tym polu powinny przynieść korzyści. Na sprzęt większą uwagę zwraca Google, podobnie może być z Microsoftem. Te firmy raczej nie są kojarzone z hardwearem, ale to zaczyna się zmieniać - nie tylko w zapowiedziach, ale też w działaniach i wynikach. Jedna z kwestii, na którą w przyszłości należy zwracać uwagę. Bo nie tylko chmurą MS stoi...


Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu