Felietony

Microsoft łączy zalety filmu i zdjęcia w jednym dzięki Cliplets. Ciekawy pomysł

Jan Rybczyński
Microsoft łączy zalety filmu i zdjęcia w jednym dzięki Cliplets. Ciekawy pomysł
10

Microsoft Research udostępnił kolejne ciekawe narzędzie pozwalające manipulować obrazem  i uzyskać bardzo atrakcyjne efekty dzięki połączeniu zalet filmu i zdjęcia w jednym. Program jest darmowy i łatwy w użyciu, więc wykorzystać może go praktycznie każdy. Jeśli chcieliście stworzyć zdjęcie na który...

Microsoft Research udostępnił kolejne ciekawe narzędzie pozwalające manipulować obrazem  i uzyskać bardzo atrakcyjne efekty dzięki połączeniu zalet filmu i zdjęcia w jednym. Program jest darmowy i łatwy w użyciu, więc wykorzystać może go praktycznie każdy. Jeśli chcieliście stworzyć zdjęcie na którym z butelki do szklanki bez końca przelewa się woda, teraz możecie to zrobić. Możliwe są też inne kombinacje, ponieważ program obsługuje warstwy z różnymi efektami, jesteśmy ograniczeni tylko naszą wyobraźnią.

Finalny efekt ciężko opisać słowami. Tutaj faktycznie lepiej sprawdza się po prostu prezentacja, ale mimo wszystko spróbuję to jakoś wyjaśnić. Efekt jaki możemy uzyskać przypomina gifa i jako taki może być ostatecznie zaprezentowany, ale chodzi o znacznie więcej niż tylko zapętlenie określonej animacji. Mając do dyspozycji nagranie wideo pompy z której leje się woda na ruchliwym rynku, dzięki Cliplets bajecznie łatwo możemy zamrozić całą scenę, tak jakby była zwykłym zdjęciem (ludzie nie będą chodzić w tle), a następnie zapętlić jedynie strumień lejącej się wody. W efekcie mamy coś na kształt zdjęcia z jednym ruchomym elementem zapętlonym bez końca. Najważniejsze jednak, że taki efekt możemy osiągnąć bez specjalistycznej wiedzy z zakresu obróbki grafiki i drogich programów. Wystarczy dodać nową warstwę o nazwie "loop" i zakreślić co ma pozostać ruchome. Ponieważ szczególnie w tym przypadku obraz wart jest kilka tysięcy słów, zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu:

W Cliplets widać już wyraźną inspirację interfejsem Metro znanego z Windows 8. Postanowiłem spróbować i zrobiłem własnego Clipleta. Pobrałem program, który zajmuje niecałe 3 MB i zacząłem dłubać. Efekt nie jest powalający, ale udało mi się go wykonać bez przygotowania, bez tutoriali, nie miałem też specjalnie przygotowanego materiału wideo. Po prostu wybrałem film z dysku i powstało coś takiego:

To oczywiście nie wszystko. Na jednym filmie można dodać wiele warstw na których można określić które elementy zdjęcia mają być ruchome, a które nie oraz więcej innych efektów, których jeszcze nie rozpracowałem. Gdyby ktoś chciał puścić wodze fantazji i uzyskać bardziej profesjonalny efekt, może sięgnąć po wideotutoriale przygotowane przez Microsoft. Ja z pewnością się z nimi zapoznam, bo Cliplets ma potencjał i chętnie wykorzystam go w swoich  projektach. Jeśli szukacie inspiracji, można przejrzeć galerię gotowych Clipletów.

Jeśli stworzycie własne Clipety, podlinkujcie je w komentarzach :)

The Verge zwrócił uwagę, że nowe program Microsoftu jest podobny do aplikacji dostępnej na iOS - Cinemagram.

Na koniec przypomnę o innym bardzo ciekawym projekcie Microsoft Research - Image Composite Editor. Jest to program do składania panoram z wielu zdjęć, który nie ma ograniczeń co do rozdzielczości pliku wynikowego i potrafi sam dopasować zdjęcia do siebie, nawet jeżeli wrzucimy je w losowej kolejności. Działa naprawdę szybko i oferuje jakość porównywalną z komercyjnymi programami tego typu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu