Polska

Krajowy Rejestr Zadłużonych będzie jawny i dostępny przez internet dla wszystkich

Grzegorz Ułan
Krajowy Rejestr Zadłużonych będzie jawny i dostępny przez internet dla wszystkich
21

Wczoraj rząd przyjął projekt ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych, autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości, którego zamysłem była przede wszystkim walka z dłużnikami alimentacyjnymi.

Do tej pory dłużnicy tacy trafiali do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych, do którego dostęp był utrudniony, a przez to cały projekt nieskuteczny. Ponadto do takiego rejestru wpisywani byli jedynie dłużnicy, wobec których egzekucja komornicza okazywała się bezskuteczna, a dotyczyła zaległości dłuższych niż 6 miesięcy. Stąd też od 1 lutego 2019 ma zostać zastąpiony przez Krajowy Rejestr Zadłużonych, który ma być jawny i dostępny dla wszystkich przez internet.

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych (KRZ) to kolejny ważny krok w zwiększaniu skuteczności ściągania alimentów. Rejestr ten zastąpi obecnie obowiązujące, nieskuteczne rozwiązania. Dziś rodzice, którzy nie wywiązują się z obowiązku alimentacyjnego trafiają do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych (RDN) stanowiącego część Krajowego Rejestru Sądowego. Wpisywani są tu jednak tylko dłużnicy, co do których egzekucja komornicza okazała się bezskuteczna w odniesieniu do zaległości alimentacyjnych za okres dłuższy niż 6 miesięcy, a dostęp do RDN nie jest wystarczająco prosty i szybki. Dlatego wpis do tego rejestru nie zwiększał ściągalności alimentów. Potwierdziła to ankieta przeprowadzona wśród urzędników samorządowych, odpowiedzialnych za postępowania wobec dłużników alimentacyjnych. 85 proc. respondentów oceniło, że RDN nie jest skutecznym sposobem dyscyplinowania dłużników.

Do Krajowego Rejestru Zadłużonych mają trafić wszystkie te osoby, których zaległość alimentacyjna jest dłuższa niż 3 miesiące. Dane o dłużnikach mają być umieszczane w rejestrze przez komornika bądź inny organ, który wypłaca świadczenia alimentacyjne przyznane w przypadku bezskutecznej egzekucji. Co więcej, dane te przestaną być ujawniane dopiero po 7 latach od ukończenia postępowania egzekucyjnego lub spłaty całej należności.

Wpis do rejestru ma zmotywować dłużnika do wywiązywania się ze swych obowiązków. Dopingujący powinien być sam fakt publicznej informacji o niewywiązywaniu się z powinności wobec własnego dziecka. Umieszczony w KRZ dłużnik musi też liczyć się z takimi konsekwencjami, jak utrudnienie lub uniemożliwienie otrzymania kredytu i zakupu na raty, czy obniżenie wiarygodności w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej.

Mocne ukierunkowanie na alimenciarzy nie znaczy, że rejestr zadłużonych tworzony jest tylko dla nich. Mają się w nim znaleźć też firmy znajdujące się w postępowaniu upadłościowym i restrukturyzacyjnym, osoby objęte upadłością konsumencką czy dłużnicy z umorzonym postępowaniem egzekucyjnym. W rejestrze umieszczane mają być też orzeczenia o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej.

Projekt ustawy zakłada też wprowadzenie cyfryzacji postępowania upadłościowego i restrukturyzacyjnego, firmy będą miały obowiązek elektronicznego składania wniosków z dokumentami, jedynie dłużnicy w upadłości konsumenckiej wnioski takie nadal będą mogli składać na papierze w sądzie.

Akta tych postępowań będzie można przeglądać w sądowej czytelni, ale również za pośrednictwem ogólnodostępnego portalu internetowego. Całość ma być też częścią tworzonego systemu łączącego rejestry upadłości krajów Unii Europejskiej z funkcją wyszukiwania we wszystkich językach urzędowych UE.

Tak więc szykuje się niezły bat na dłużników, z jednej strony rozumiem konieczność jego powstania, ale fakt, że rejestr ma być jawny i ogólnodostępny wzbudza niepokój, a zwłaszcza okres 7 lat, kiedy już nawet spłacone zobowiązania będą się ciągnęły za dłużnikiem. Każdemu może się podwinąć noga przecież, ale po spłacie okres ten powinien być zdecydowanie krótszy.

Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości.
Photo: patron74/Depositphotos.
stokkete/Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu