Technologie

Ten kraj chce mieć narodową kryptowalutę. I uwaga - to nie jest Polska

Jakub Szczęsny
Ten kraj chce mieć narodową kryptowalutę. I uwaga - to nie jest Polska
81

Narodowa kryptowaluta? Niektórzy w ciemno strzeliliby, że chodzi o Polskę, gdzie ostatnio bardzo chętnie mówi się o "unarodowieniu" wszelkich sfer życia społecznego. A tymczasem, pomysł na stworzenie krajowego, wirtualnego środka płatniczego zrodził się w Estonii, gdzie taki projekt miałby stanowić szansę dla nowych kierunków rozwoju tego nadbałtyckiego państwa.

Okazuje się, że Kaspar Korjus, Dyrektor Zarządzający Estońskiego programu elektronicznej rezydencji (e-Residency) zaproponował, by stworzyć krajową kryptowalutę oraz ICO, za pomocą których można by było przyciągnąć nowych inwestorów. Stworzenie "estcoins" miałoby zostać powiązane z wyżej wymienionym programem, którym zarządza Korjus. e-Residency polega na nadawaniu statusu wirtualnego rezydenta osobom niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzą i jakie jest ich pierwotne obywatelstwo. Dzięki temu, w większości bez fizycznego stawiennictwa w tamtejszych urzędach mogą uczestniczyć w sprawach sądowych, a nawet zakładać tam firmy. Pominięcie problematycznych przeszkód logistycznych to jeden z czynników, dla których "wirtualna rezydencja" w Estonii może być opłacalna dla przedsiębiorców.

Co ciekawe, do tego pomysłu odniósł się założyciel popularnej ostatnio kryptowaluty Ethereum (głównie z powodu ataków powiązanych z tym środkiem płatniczym) - Vitalik Buterin. Według niego, uruchomienie takiego projektu może stworzyć nowe szanse na pozyskiwanie funduszy, które mogłyby zostać użyte do dalszego rozwijania sukcesu Estonii. Warto odnotować przy tej okazji, że Estonia była niegdyś jedną z Socjalistycznych Republik Radzieckich byłego ZSRR. Mogłoby się wydawać, że dodatkowo niekoniecznie korzystne położenie geopolityczne powinno być sporą przeszkodą dla tego nadbałtyckiego państewka. Jednak okazuje się, że to właśnie tam odbył się istny "cud gospodarczy" spowodowany m. in. dzięki programowi "Tygrysi Skok". Estonia to również ojczyzna Skype'a, który został wreszcie kupiony (i nieco zepsuty) przez Microsoft. Otwarta polityka handlowa pozwoliła natomiast na zwiększenie konkurencyjności i pozyskanie wielu inwestorów, co zaowocowało również całkiem pokaźnym portfolio startupów rodzących się w tym z pozoru niewiele znaczącym państwie.

Podobne nadzieje wiąże się z krajową kryptowalutą

Jak podaje TheNextWeb, Estonia posiada odpowiednią infrastrukturę do stworzenia własnej kryptowaluty. Projekt na razie znajduje się w fazie pomysłu, oczekuje się obecnie na odpowiedź od środowiska startupowego. Jeżeli odzew będzie satysfakcjonujący, w niedługim czasie możemy się spodziewać kolejnych kroków ku rozpoczęciu działania kolejnej kryptowaluty.

Zarządzający projektem muszą jednak dobrze przemyśleć kilka spraw. Po pierwsze, kryptowaluta musi zostać dobrze zabezpieczona. Jak widać obecnie, sporo cyberprzestępców liczy na szybki zarobek powiązany z atakowaniem infrastruktur przynależących do wirtualnych środków płatniczych. Ponadto, jeżeli estońska kryptowaluta zostanie stworzona, musi posiadać jakieś zabezpieczenie ze strony rządu na wypadek nieprzewidzianych sytuacji. Jeżeli takowe nie będzie obecne, inwestorzy mogą mieć spore opory przed tym, aby się w projekt zaangażować. Natomiast, jeżeli się uda - Estonia będzie pionierem w dziedzinie krajowych kryptowalut i tym samym wyznaczy nowe trendy dla całego świata.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu