Komputery i laptopy

Nowoczesny PeCet to świecący PeCet, Computex dobitnie to potwierdza

Kamil Pieczonka
Nowoczesny PeCet to świecący PeCet, Computex dobitnie to potwierdza
47

Jak już wczoraj wspominałem, w tym tygodniu trwają targi Computex w Tajwanie, które są imprezą typową komputerową. Z tego też powodu nie jest ona tak popularna jak CES w Las Vegas czy IFA odbywająca się w Berlinie. Nie oznacza to jednak, że nic się tam nie dzieje. Nowości pojawiło się całkiem sporo, ale mam wrażenie, że to wszystkie zmierza w złym kierunku.

Więcej LEDów

Nie wiem kiedy ostatnio mieliście okazję składać nowy komputer. Pewnie większość z was nie robiła tego w ciągu ostatnich 2-3 lat, bo generalnie sprzedaż PeCetów spada. Smartfony zastępują nam je w coraz większym stopniu, konsole zapewniają rozrywkę, a wysokie ceny kart graficznych w ostatnich miesiącach, nie zachęcają do wydawania gotówki na komputer. Ja jednak miałem okazję w ciągu ostatnich trzech lat złożyć kilkadziesiąt zestawów komputerowych i przetestować kilka platform w ramach recenzji na łamach Antyweb.pl. To co  mnie uderza na przestrzeni tego czasu, a co dodatkowo potęgują właśnie doniesienia z Computex'u, to rosnąc liczba święcących elementów na wszystkich komponentach.

Spójrzmy chociażby na płyty główne. Dzisiaj nawet w tańszych modelach znajdziecie podświetlenie diodami LED, w tych nieco droższych są to nawet elementy z paletą RGB. W każdym UEFI możecie sobie nawet ustawić tryb świecenia (lub całkowicie je wyłączyć), a nawet wybrać konkretne elementy, które mają świecić. To jednak dopiero początek. Diody LED montowane są też w wentylatorach czy całych coolerach, żeby daleko nie szukać, nawet cooler Wraith Prism dołączany przez AMD do Ryzena 7 2700X jest podświetlany. Zresztą na poniższym obrazku widać o czym mówię, podświetlany jest też napis z modelem płyty głównej, a także logo producenta karty graficznej.

To jednak nie wszystko, bo producenci innych komponentów nie chcą zostać z tyłu. Pamięciami RAM z podświetleniem RGB już nikogo nie dziwią, tylko na tegorocznym Computexie zaprezentowano kilka nowych modeli. Nawet Gigabyte, który do tej pory nie sprzedawał RAMu, stworzył własne moduły w ramach swojej gamingowej marki Aorus. Każdy nowy system chłodzenia CPU również obowiązkowo musi być wyposażony w diody LED. Bez tego skuteczność spada zapewne o przynajmniej 10% ;-).

Lian Li przebija jednak wszystkich

Nie muszę chyba też dodawać, że od jakiegoś czasu na płytach głównych pojawiły się nawet specjalne piny pozwalające na kontrolę kolorystyki tego podświetlenia z poziomu systemu operacyjnego. Wszystkie elementy komputera posiadające diody RGB można dowolnie konfigurować i zarządzać trybem ich świecenia w taki sposób, aby nasz komputer był "najpiękniejszy" ;-). Teraz za sprawą firmy Lian Li, efekt końcowy może być jeszcze lepszy.

Firma znana od wielu lat z produkcji świetnej jakości obudów i innych akcesoriów tego pokroju, wprowadza do swojej oferty przedłużacz przewodu zasilającego płytę główną, nazwany Strimer. Jest to nic innego jak kilkanaście centymetrów kabla wpinanego między płytę główną, a zasilacz. Strimer wyróżnia się tym, że jest w całości podświetlany, oczywiście diodami RGB. Domyślnie oferuje 10 trybów świecenia. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby sterować nim oprogramowaniem płyty głównej.

Nie będę się upierał przy tym, że wygląda to tandetnie czy brzydko. O gustach się zazwyczaj nie dyskutuje, ale zwyczajnie nieco śmieszy mnie nieco ta pogoń za kolorami w PeCetach. Owszem, nie chce aby wróciły brzydkie, kremowe skrzynki, ale też za bardzo nie rozumiem mody na tworzenie choinki. Zgadzam się, że w sieci nie brakuje przykładów genialne zmodowanych obudów, którym odpowiednie podświetlenie nadaje uroku. Jednak w większości przypadków jest to zbędne i wcale nie wygląda dobrze. Przynajmniej w mojej ocenie.

A wy co o tym sądzicie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu