Microsoft

Już wiemy jakim logo oznaczy Microsoft swoje smartfony!

Jakub Szczęsny
Już wiemy jakim logo oznaczy Microsoft swoje smartfony!
19

Ostatnio pisałem o tym, że już nie ma odwrotu i Microsoft musi zaprzestać używania nazwy Nokia w swoich telefonach. To wynikało także z umów licencyjnych, które zawierano przy transakcji kupna-sprzedaży działu mobilnego Finów. Mieliśmy potwierdzenie, iż zmiany w brandingu jako pierwsze zobaczymy we...

Ostatnio pisałem o tym, że już nie ma odwrotu i Microsoft musi zaprzestać używania nazwy Nokia w swoich telefonach. To wynikało także z umów licencyjnych, które zawierano przy transakcji kupna-sprzedaży działu mobilnego Finów. Mieliśmy potwierdzenie, iż zmiany w brandingu jako pierwsze zobaczymy we Francji, a teraz na blogu Conversation możemy sobie podejrzeć, jak Microsoft chce oznaczać swoje smartfony.

Tak, jak można było się domyślić, Tuula Rytilä, wiceszef działu sprzedaży urządzeń mobilnych w Microsofcie ogłosił, iż poprzednie działania należy kojarzyć z tym, co dopiero dzisiaj nazywa się rebrandingiem. Takie akcje jak zmiana nazw aplikacji z Nokia na Lumia i podpisanie ich "Microsoft Mobile" to właśnie jeden z kroków ku wyeliminowaniu starych oznaczeń. W najbliższych tygodniach (a ma się to stać jeszcze przed świętami), kanały społecznościowe oraz regionalne strony także zostaną włączone do akcji rebrandingowej.

Tuula natomiast doprecyzował, czym dla Microsoftu jest marka Lumia. Według jego wypowiedzi, staje się ona tym, czym dla giganta są takie linie produktów jak: Surface, Xbox, Windows, Skype, Bing. Lumia ma stanąć obok nich i w dalszym ciągu oferować wysoką jakość dla każdego klienta - od tego, który liczy każdy grosz w kieszeni aż po tych, którzy wydają raz, porządnie i do tego oczekują od smartfona absolutnego maksimum możliwości.

Flaszki na stół! Pijemy za branding, czy za błędy?

Niektórzy z Was wydają się żałować marki Nokia. Zastanawiam się czasami, jak bardzo "szczery" jest ten żal. Media technologiczne czytam od bardzo dawna i uwierzcie mi, pamiętam czasy gdy zaczęły się zawirowania po zapoczątkowanej rewolucji smartfonowej (na co Nokia nie raczyła mocno odpowiedzieć). Wiele osób wieściło, że Nokia się kończy, a już opublikowanie złych wyników finansowych po raz enty przez tę firmę potęgowało falę nieprzychylnych komentarzy. Wieszczono rychły upadek i zarzekano się, że nikt tęsknić nie będzie.

Nokia przez mariaż z Microsoftem (i ubicie obiecującego projektu - co by było gdyby...?) dźwignęła się z kolan i zaczęła stopniowo poprawiać swoją sytuację. O ile pierwsze smartfony z Windows Phone były po prostu niewypałem (chociaż same urządzenia Nokii były niczego sobie), to już "ósemka" poprawiła sytuację. Nokię albo kochało się za odważny comeback, albo nienawidziło za zbratanie się z diabłem w osobie Microsoftu.

Teraz obserwuję zgoła co innego - ze "śmiercią" Nokii na rynku smartfonów ludzie dali sobie radę, choć przez kilka miesięcy po wręcz prześcigano się w pisaniu wypracowań wręcz na temat sentymentu do tych telefonów. Bo Nokia 3310 rzucona o chodnik kruszyła chodnik, bo N95 robiła fenomenalne zdjęcia, a tamta z kolei połykała kule ogniste i robiła bitą śmietanę. Sentyment, moi drodzy. U nas tym silniej potęgowany, że dla Polaków Nokia to nie tylko marka, ale i synonim solidnego, dobrego i wytrzymałego telefonu komórkowego.

Czy Microsoft straci na rebrandingu? Może się okazać, że tak. Chociaż zdążył już spowodować, że marka Lumia jest mocno kojarzona z Microsoftem, Nokią i Windows Phone. Miejmy jednak nadzieję, że wprowadzone zmiany nie wpłyną znacząco na to, jak będzie sobie radzić na rynku Microsoft.

Grafika: 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu