To mnie drażni.

Jezus ze Świebodzina "dostarczycielem internetu". Gdzie jest granica komercji?

Jakub Szczęsny
Jezus ze Świebodzina "dostarczycielem internetu". Gdzie jest granica komercji?
96

Zakładam, że jeżeli nawet mnie mierzi umieszczenie w koronie świebodzińskiego Jezusa anten, dzięki którym możliwe jest uzyskanie dostępu do internetu, to coś musi być na rzeczy. Zasadniczo nie powinienem nawet przejąć się tym "kwiatkiem", bo mnie religia zasadniczo nie interesuje. A jednak, rozpatrując ten temat jakiś niesmak odczuwam.

Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata projektu Mirosława Pateckiego od 2010 roku wzbudza sporo kontrowersji. Po pierwsze, już sam rozmiar żelbetowej rzeźby powoduje, że przeciwnicy stawiania takich monumentów próbują podważyć zasadność oddania takiego tworu Jezusowi, centralnej postaci chrześcijaństwa, który według Biblii nie był zwolennikiem takiego czczenia Boga. Rozmiar figury funkcjonował więc przez długi czas w opinii publicznej jako groteska - nie mnie osądzać to, czy słusznie. Niemniej, nawet dla mnie z "antenami od internetu" w koronie postaci uosabiającej Boga coś jest po prostu nie tak.

Jezus ze Świebodzina nadaje internet

Jak się okazało, sprzęt nadawczy w koronie figury Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata został zamontowany na zlecenie samego proboszcza. M. in. Fakt24 skontaktował się z ks. dr Jan Romaniukiem, który oznajmił, iż wie jedynie o odgromieniu na szczycie figury, natomiast co do anten nie posiada żadnej wiedzy. Co więcej, zarzekł się, że w ramach istnienia tej instalacji parafia nie otrzymuje ani jednej złotówki.

Najprawdopodobniej, anteny w koronie świebodzińskiego Jezusa to instalacja dedykowana miejskiemu dostępowi do internetu - podobne mają znajdować się na miejskim ratuszu. Być może, świebodziński Jezus jako zdecydowanie najwyższy obiekt w okolicy świetnie nadawał się do tego celu i w tajemnicy został wykorzystany do nadawania sygnału internetowego. Mieszkańcy natomiast twierdzą, że anteny można było zauważyć już wcześniej, jeszcze przed kadencją obecnego proboszcza.

Jak dla mnie to świętokradztwo

Pozwolę sobie odnieść się do motywów postawienia tej figury. Ta miała stanowić wyraz wdzięczności nie tylko lokalnej społeczności oraz uosabiała chęć uprawomocnienia władzy Jezusa - centralnej postaci chrześcijaństwa, współutożsamianego z samym Bogiem nie tylko nad światem, ale i całym stworzonym Wszechświatem. Kosz budowy szacuje się obecnie na około 6 milionów złotych - na tę kwotę złożyły się dobrowolne datki parafian, wsparcie amerykańskiej Polonii oraz pieniądze od lokalnych przedsiębiorców.

Jakakolwiek forma komercjalizacji tego przedsięwzięcia, a szczególnie taka, która może godzić w walory estetyczne figury oraz narażająca ją na śmieszność to według mnie świętokradztwo, nie zdziwiłbym się, gdyby niektórzy wierni zwyczajnie poczuli się urażeni w kontekście ich uczuć religijnych. Sam nie byłbym szczęśliwy, gdyby czczony przeze mnie obiekt kultu krył w sobie anteny nadające internet. Cokolwiek znajdowałoby się w tej koronie byłoby dla mnie niewłaściwe - umieszczenie tam takiej instalacji to już jednak gruba przesada.

Osoby, które mogłyby mediom więcej powiedzieć na temat tego odkrycia solidarnie nabrały wody w usta i trudno orzec, czy uda się dojść do sedna tej historii. Jest mi niezmiernie przykro, że doszło do takiej sytuacji - rzeźby w naszej kulturze służą upamiętnieniu wielkich osób, symbolizują trwałość pewnych idei, symboli - a tymczasem postanowiono rozprawić się z tą funkcją w najgorszy możliwy sposób - zabijając ją komercją.

Zauważcie, że na stockowym zdjęciu wprowadzającym (Pixabay) świebodziński Jezus już miał w koronie wspomniane anteny. Grafika została utworzona 5 sierpnia 2017 roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu