Sprzęt

Jakie korzyści mojej domowej sieci WiFi dał ekspander Edimax N300?

Tomasz Popielarczyk
Jakie korzyści mojej domowej sieci WiFi dał ekspander Edimax N300?
23

Budowa sieci WiFi w domku jednorodzinnym stanowi nie lada wyzwanie. Co prawda, nie musimy tutaj walczyć z zapychającymi poszczególne kanały pasma 2,4 GHz sąsiadami, ale przestrzeń do wypełnienia sygnałem jest znacznie większa i nie sposób ustrzec się „białych plam”. Często nie obędzie się zatem bez...

Budowa sieci WiFi w domku jednorodzinnym stanowi nie lada wyzwanie. Co prawda, nie musimy tutaj walczyć z zapychającymi poszczególne kanały pasma 2,4 GHz sąsiadami, ale przestrzeń do wypełnienia sygnałem jest znacznie większa i nie sposób ustrzec się „białych plam”. Często nie obędzie się zatem bez dodatkowych rozwiązań. Ja przez minione tygodnie sprawdzałem możliwości ekspandera Edimax N300.

Jak sugeruje napis na pudełku Edimax N300 to urządzenie typu „smart WiFi extender”. Najbardziej nurtuje w tym wszystkim słówko „smart”. Co bowiem może być inteligentnego w takim urządzeniu? A może to zwyczajny chwyt marketingowy, który ma dać użytkownikowi złudne wrażenie, że korzysta bardziej zaawansowanego sprzętu, niże jest w rzeczywistości? Na szczęście nie jest to do końca prawda, ale też nie nazwałbym raczej testowanego gadżetu jakoś szczególnie inteligentnym.

Mały, niepozorny...

Edimax N300 bardzo łatwo pomylić z lampką nocną podłączaną bezpośrednio do gniazdka. Urządzenie jest bardzo małe, wykonane z błyszczącego plastiku w białym kolorze. Kształtem przypomina kostkę o zaokrąglonych krawędziach z wtyczką. Znajdziemy tutaj właściwie tylko jeden guzik odpowiadający na funkcję szybkiego łączenia WPS.

Górna część ekspandera jest nieprzypadkowo przeźroczysta. Po podłączeniu będzie ona świecić się jedną z barw i informować użytkownika o statusie sieci. Możliwości mogą być trzy: czerwony kolor to brak połączenia (a gdy miga to uruchamianie ekspandera), pomarańczowy sugeruje słaby zasięg sieci (0 – 39 proc.), a niebieski – dobry (40 – 100 proc., przy czym od 60 proc. urządzenie przestaje migać i świeci nieprzerwanie). Warto zwrócić uwagę na malutkie otwory między przeźorczystym „daszkiem”, a resztą konstrukcji – pełnią one funkcję wentylacyjną.

Konfiguracja i aplikacja

Proces konfiguracji ekspandera Edimax N300 jest banalnie prosty. W zestawie z urządzeniem znajdziemy płytkę Mini CD z dokumentacją oraz szereg broszurek. Najważniejsza jest jednak laminowana wizytówka, na której umieszczono szczegółowe informacje dotyczące danych dostępowych.

Po pierwszym podłączeniu N300 do gniazdka nasza sieć jest niezabezpieczona. Musimy się z nią połączyć i skonfigurować, wpisując do przeglądarki edimaxext.setup lub 192.168.9.2 (nie wiedzieć czemu Chrome blokował mi pierwszy adres). Kreator, który zobaczymy prowadzi nas za rączkę – jedyne co musimy zrobić, to podać dane dostępowe do naszej sieci domowej. Ekspander będzie korzystał z tego samego hasła, a nawet zmieni swoje SSID na nazwanaszejsieci_2EX. Niestety potem już nie uzyskamy do niego dostępu z poziomu przeglądarki – a przynajmniej mi się nie udało i potrzebujemy aplikacji mobilnej.

Testowałem jedynie wersję dla Androida i musze przyznać, że dysponuje całkiem sporą liczbą funkcji. Możemy sprawdzić status naszego łącza, a także obciążenie poszczególnych kanałow, skonfigurować dodatkową sieć dla gości, ustalić reguły kontroli rodzicielskiej, a także ustawic harmonogram działania WiFi z ekspandera lub wprowadzić urządzenie na kilka godzin w tryb snu w celu oszczędzania energii i pozbycia się rażącego światełka. To wszystko jednak blednie przy odpychającym interfejse samego programu. Szkoda, że nikomu nie chciało się opracować aplikacji bazującej na natywnym Holo UI czy nawet Material Design (ech, marzenie...).

Demonem szybkości to on nie jest

Urządzenie pracuje w standardzie 802.11 b/g/n w paśmie 2,4 GHz. Producent zaleca, aby podłączać je w tym miejscu, gdzie zasięg naszej domowej sieci spada do dwóch kresek – wówczas uzyskamy najbardziej satysfakcjonujące wyniki. Jak dla mnie są one jednak mocno przeciętne, czego przykład podaję poniżej. Podłączyłem urządzenie zgodnie z zaleceniami – jakieś 25 metrów od domowego routera (po drodze były dwie ściany). Testowałem prędkość sieci w odległości 2 metrów o ekspandera, a następnie udałem się na spacer 15 metrów do domu (zasięg straciłem całkowicie przy 25 metrach). Wyniki zamieszczam poniżej. W drugim przypadku dodatkowo sprawdziłem prędkość kopiowania filmu w formacie MKV o rozmiarze przekraczającym 2 GB.

Nie jest to demon szybkości. Dysponując połączeniem internetowym o dużej przepustowości, możemy poczuć się rozczarowani, bo ekspander nam skutecznie ograniczy prędkość. Dlatego nie polecałbym go jako rozwiązanie stałe, a raczej gadżet na czarną godzinę, jak np. wypad z laptopem do ogrodu.

Sprzęt na specjalne okazje

Edimax N300 to sprzęt, którego na pewno bym nie polecił do stałego podłączenia w domu. Istnieje wiele znacznie bardziej wydajnych rozwiązań, które usatysfakcjonują nas bardziej. Kiedy jednak pojawi się nagła potrzeba uzyskania dostępu do sieci w miejscu, w którym na ogół tego nie robimy, jak np. ogród, może się to okazać całkiem ciekawa opcja. Osiągane transfery nie są szczególnie imponujące, ale za to zasięg w pełni satysfakcjonuje – podobnie zresztą jak kompaktowe wymiary gadżetu oraz prostota konfiguracji. Gdyby tak jeszcze aplikacja mobilna prezentowała się bardziej współcześnie i nie straszyła archaicznym interfejsem.

Za urządzenie tego typu w najtańszym sklepie zapłacimy ok. 85 złotych. Nie jest to jakaś szczególnie wygórowana kwota, zakładając, że faktycznie potrzebujemy takiego sprzętu. Nie jest to zaawansowana zabawka dla profesjonalistów i sieciowych zapaleńców, a raczej prosty gadżet dla Kowalskiego, który nie będzie wymagał od niego cudów. Wówczas powinien w pełni spełniać oczekiwania – a przynajmniej w styuacji, gdy ów Kowalski nie dysponuje zbyt szybkim łączem internetowym.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

wifisiecirec