Felietony

Internet Explorer trzyma się mocno. A może nie? Zależy kto liczy

Kamil Mizera
Internet Explorer trzyma się mocno. A może nie?  Zależy kto liczy
24

Internet Explorer. Chyba jedna z najbardziej znienawidzonych przeglądarek na świecie, czego świadomy jest sam Microsoft próbując specjalną kampanią reklamową zachęcić internautów do dania jej jeszcze jednej szansy. Z drugiej strony IE to wciąż najczęściej używana globalnie przeglądarka. I do tego tr...

Internet Explorer. Chyba jedna z najbardziej znienawidzonych przeglądarek na świecie, czego świadomy jest sam Microsoft próbując specjalną kampanią reklamową zachęcić internautów do dania jej jeszcze jednej szansy. Z drugiej strony IE to wciąż najczęściej używana globalnie przeglądarka. I do tego trzyma się naprawdę dobrze. Przynajmniej według ostatnich danych przedstawionych przez Net Applications. Problem w tym, że według innych już niekoniecznie. I kto tutaj ma rację?

Ale od początku. Według najnowszych danych przedstawionych przez Net Applications Internet Explorer ma się niezwykle dobrze na desktopach. Odpowiada za niemal 54% wszystkich przeglądarek na świecie i co więcej, notuje wzrost. Tuż za IE jest Firefoks  z 21%, Chrome z 19% i Safari z 5%. Gorzej wiedze się za to IE na urządzeniach mobilnych, co raczej nie jest zaskoczeniem, w końcu niewiele z nich działa pod kontrolą systemu mobilnego Microsoftu. I tak według Net Applications na mobilnych urządzeniach rządzi Safari 61%, potem Android 18%, Opera Mini 15%, a IE ma jakiś 1%.

 

54% dla IE zrobiło na mnie niemałe wrażenie. Wprawdzie wiem, że Internet Explorer wciąż jest najpopularniejszą przeglądarką na świecie, ale wynik wydał mi się strasznie wysoki. Postanowiłem sięgnąć więc po dane ze StatCounter i tutaj duże zaskoczenie. Według tychże, IE na sektory ma zaledwie 35% rynku, za nim jest Chrome 31%, Firefoks 25% i Safari 7%. Jeżeli chodzi o mobile, to dominuje Safari z 24% (iPhone + iPod), Opera Mini z 23%, potem jest Android z 22% (IE nawet nie zostało odnotowane).

 

W kategorii mobile wyniki są całkiem zbliżone do siebie (poza Safari), za to w przypadku desktopu różnica między wynikami Internet Explorera z Net Applications a StatCounter to 54% do 35%, a więc całkiem sporo. Pojawia się więc problem, które wyniki tak naprawdę brać pod uwagę? Zwłaszcza, że Microsoft wybiera wyniki właśnie z Net Applications podpierając się argumentem, że dobre wyniki Chrome wynikać mogą z mechanizmu prerenderowania, co może zniekształcać rzeczywisty obraz udziału Chrome w rynku, a Net Applications odsiewa takie dane. Tymczasem StatCounter twierdzi, że są wprawdzie świadomi faktu pre-renderowania stron w Chrome, ale wskazują, że nie miało to żadnego znaczącego wpływu na ich wyniki. I bądź tu mądry.

Osobiście nie jestem w stanie rozstrzygnąć, które wyniki są bardziej akuratne, a które nie, oba serwisy korzystają z odmiennych metodologii. I nie dziwię się też szczególnie, że Microsoft woli prezentować te dane, które są dla niego bardziej przychylne. Jednak zastanawia mnie ta naprawdę duża różnica między wynikami obu serwisów dotyczących IE, w przypadku gdy te różnice nie są aż tak wielkie, gdy mówimy o chociażby Firefoksie (21% do 25%).

Foto

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MicrosoftChromeIE