Technologie

Projekt Hyperloop coraz bliżej realizacji - do gry wkracza Dubaj

Maciej Sikorski
Projekt Hyperloop coraz bliżej realizacji - do gry wkracza Dubaj
6

Pamiętacie pomysł super szybkiego transportu naziemnego o nazwie Hyperloop? Kilka lat temu pochwalił się nim Elon Musk i chociaż miliarder z Doliny Krzemowej sam nie realizuje tego projektu (na szczęście), temat podjęli inni. Wśród nich firma Hyperloop One, która zdążyła już pozyskać całkiem spore pieniądze na rozwinięcie idei. Teraz pojawił się także partner, potencjalny klient, który może pomóc urzeczywistnić odważny projekt.

Hyperloop One pojawiał się już w tekstach na AW, pół roku temu pisałem, co robi firma i jak się rozwija. Wspominałem też, że na tym raczkującym rynku konkuruje z graczem o nazwie Hyperloop Transportation Technologies. Ten ostatni trafił do medialnych doniesień w pierwszym kwartale bieżącego roku, gdy podpisał umowę z przedstawicielami... słowackich władz. Tak, nasi południowi sąsiedzi stwierdzili, że mogą eksperymentować z super szybka koleją (?) i połączyć nią Bratysławę z Wiedniem czy Budapesztem. Nawet, jeśli niewiele z tego wyjdzie, to Słowacja i wspomniana firma miały swoje pięć minut w mediach na całym świecie.

Teraz robi się głośno o innym duecie: firmie Hyperloop One i Dubaju. Chociaż miasto/emirat jest znacznie bardziej kojarzone w świecie, niż Słowacja, to reklamy nigdy dość. Lokalni decydenci chcą być kojarzeni z nowymi technologiami, z dużymi inwestycjami, z kasą pakowaną w nowinki, a najnowsze doniesienia wpisują się w tę retorykę. Można zatem napisać, że nawet jeśli i w tym przypadku z planów niewiele wypali, to Dubaj znów zwróci na siebie uwagę i pokaże światu, jaki jest nowoczesny. Po drapaczach chmur, sztucznych wyspach, nowoczesnym metrze czy wielkim lotnisku, przyszedł czas na super szybki transport naziemny.

Przedstawiciele Hyperloop One i Dubaju podpisali umowę, z której... na dobrą sprawę niewiele wynika. Wcześniej zapowiadano petardę, a na razie wyszło coś skromnego, raczej zapowiedź działań. Nie ma harmonogramu prac, nie wspomina się o pieniądzach i projektach. To czas analizy. Wypada zatem przyjąć, że to nie wypali? Niekoniecznie - warto przypomnieć, że amerykańska spółka jakiś czas temu chwaliła się pozyskaniem kilkudziesięciu milionów dolarów wsparcia, a kasa popłynęła do niej właśnie z Bliskiego Wschodu:

W kolejnej rundzie finansowania Hyperloop główną rolę odegrała spółka DP World Group of Dubai, jeden z największych operatorów portów. Jej prezes Sultan Ahmed bin Sulayem wszedł do rady dyrektorów Hyperloop.[źródło]

Dubaj prawdopodobnie poważnie myśli o wykorzystaniu Hyperloop jako środka transportu: jeśli nie uda się stworzyć rozwiązania do przewozu ludzi, to może przynajmniej sprawdzi się w transporcie towarowym? W tym regionie zdecydowanie jest co wozić, a przyspieszenie całego procesu może przynieść krocie. Gdyby zaś udało się zrealizować obie części planu, Dubaj odniósłby zwycięstwo na wielu polach: komercyjnym, turystycznym, marketingowym, a nawet politycznym. Potwierdziłby, że jest liderem nowoczesnych rozwiązań, że era ropy naftowej to przeszłość.

Istotne jest to, że decydenci mają w tym regionie naprawdę dużą władzę i jeśli postanowią coś zbudować, to dopną swego. Bez względu na koszty, warunki pogodowe czy potrzeby. Paradoksalnie projektowi sprzyjać może także ukształtowanie terenu: trasa Hyperloop nie będzie przebiegać przez gęsto zaludnione tereny, przez miasta, lecz przez pustynię - łatwiej w takim miejscu pociągnąć prostą nitkę tej "kolei". W materiale anonsującym podpisanie umowy pokazano, jak mógłby się zmienić czas przemieszczania się między poszczególnymi miastami w regionie, gdyby Hyperloop zrealizował ten projekt. Podróż z Dubaju do Abu Zabi trwałaby 12 minut, a nie dwie godziny, jak obecnie. Robi wrażenie, prawda?

Skoro już o filmach mowa, polecam także drugi materiał, bo pokazuje on nie tylko wizję szybkiej jazdy, ale całego systemu komunikacji, który dzisiaj może się wydawać nieosiągalny, ale za kilka dekad ma szansę stać się rzeczywistością. Wiele zależy pewnie od tego, jak Hyperloop One poradzi sobie w Dubaju.

Hyperloop One pojawiał się już w tekstach na AW, pół roku temu pisałem, co robi firma i jak się rozwija. Wspominałem też, że na tym raczkującym rynku konkuruje z graczem o nazwie Hyperloop Transportation Technologies. Ten ostatni trafił do medialnych doniesień w pierwszym kwartale bieżącego roku, gdy podpisał umowę z przedstawicielami... słowackich władz. Tak, nasi południowi sąsiedzi stwierdzili, że mogą eksperymentować z super szybka koleją (?) i połączyć nią Bratysławę z Wiedniem czy Budapesztem. Nawet, jeśli niewiele z tego wyjdzie, to Słowacja i wspomniana firma miały swoje pięć minut w mediach na całym świecie.

Teraz robi się głośno o innym duecie: firmie Hyperloop One i Dubaju. Chociaż miasto/emirat jest znacznie bardziej kojarzone w świecie, niż Słowacja, to reklamy nigdy dość. Lokalni decydenci chcą być kojarzeni z nowymi technologiami, z dużymi inwestycjami, z kasą pakowaną w nowinki, a najnowsze doniesienia wpisują się w tę retorykę. Można zatem napisać, że nawet jeśli i w tym przypadku z planów niewiele wypali, to Dubaj znów zwróci na siebie uwagę i pokaże światu, jaki jest nowoczesny. Po drapaczach chmur, sztucznych wyspach, nowoczesnym metrze czy wielkim lotnisku, przyszedł czas na super szybki transport naziemny.

Przedstawiciele Hyperloop One i Dubaju podpisali umowę, z której... na dobrą sprawę niewiele wynika. Wcześniej zapowiadano petardę, a na razie wyszło coś skromnego, raczej zapowiedź działań. Nie ma harmonogramu prac, nie wspomina się o pieniądzach i projektach. To czas analizy. Wypada zatem przyjąć, że to nie wypali? Niekoniecznie - warto przypomnieć, że amerykańska spółka jakiś czas temu chwaliła się pozyskaniem kilkudziesięciu milionów dolarów wsparcia, a kasa popłynęła do niej właśnie z Bliskiego Wschodu:

W kolejnej rundzie finansowania Hyperloop główną rolę odegrała spółka DP World Group of Dubai, jeden z największych operatorów portów. Jej prezes Sultan Ahmed bin Sulayem wszedł do rady dyrektorów Hyperloop.[źródło]

Dubaj prawdopodobnie poważnie myśli o wykorzystaniu Hyperloop jako środka transportu: jeśli nie uda się stworzyć rozwiązania do przewozu ludzi, to może przynajmniej sprawdzi się w transporcie towarowym? W tym regionie zdecydowanie jest co wozić, a przyspieszenie całego procesu może przynieść krocie. Gdyby zaś udało się zrealizować obie części planu, Dubaj odniósłby zwycięstwo na wielu polach: komercyjnym, turystycznym, marketingowym, a nawet politycznym. Potwierdziłby, że jest liderem nowoczesnych rozwiązań, że era ropy naftowej to przeszłość.

Hyperloop One pojawiał się już w tekstach na AW, pół roku temu pisałem, co robi firma i jak się rozwija. Wspominałem też, że na tym raczkującym rynku konkuruje z graczem o nazwie Hyperloop Transportation Technologies. Ten ostatni trafił do medialnych doniesień w pierwszym kwartale bieżącego roku, gdy podpisał umowę z przedstawicielami... słowackich władz. Tak, nasi południowi sąsiedzi stwierdzili, że mogą eksperymentować z super szybka koleją (?) i połączyć nią Bratysławę z Wiedniem czy Budapesztem. Nawet, jeśli niewiele z tego wyjdzie, to Słowacja i wspomniana firma miały swoje pięć minut w mediach na całym świecie.

Teraz robi się głośno o innym duecie: firmie Hyperloop One i Dubaju. Chociaż miasto/emirat jest znacznie bardziej kojarzone w świecie, niż Słowacja, to reklamy nigdy dość. Lokalni decydenci chcą być kojarzeni z nowymi technologiami, z dużymi inwestycjami, z kasą pakowaną w nowinki, a najnowsze doniesienia wpisują się w tę retorykę. Można zatem napisać, że nawet jeśli i w tym przypadku z planów niewiele wypali, to Dubaj znów zwróci na siebie uwagę i pokaże światu, jaki jest nowoczesny. Po drapaczach chmur, sztucznych wyspach, nowoczesnym metrze czy wielkim lotnisku, przyszedł czas na super szybki transport naziemny.

Przedstawiciele Hyperloop One i Dubaju podpisali umowę, z której... na dobrą sprawę niewiele wynika. Wcześniej zapowiadano petardę, a na razie wyszło coś skromnego, raczej zapowiedź działań. Nie ma harmonogramu prac, nie wspomina się o pieniądzach i projektach. To czas analizy. Wypada zatem przyjąć, że to nie wypali? Niekoniecznie - warto przypomnieć, że amerykańska spółka jakiś czas temu chwaliła się pozyskaniem kilkudziesięciu milionów dolarów wsparcia, a kasa popłynęła do niej właśnie z Bliskiego Wschodu:

W kolejnej rundzie finansowania Hyperloop główną rolę odegrała spółka DP World Group of Dubai, jeden z największych operatorów portów. Jej prezes Sultan Ahmed bin Sulayem wszedł do rady dyrektorów Hyperloop.[źródło]

Dubaj prawdopodobnie poważnie myśli o wykorzystaniu Hyperloop jako środka transportu: jeśli nie uda się stworzyć rozwiązania do przewozu ludzi, to może przynajmniej sprawdzi się w transporcie towarowym? W tym regionie zdecydowanie jest co wozić, a przyspieszenie całego procesu może przynieść krocie. Gdyby zaś udało się zrealizować obie części planu, Dubaj odniósłby zwycięstwo na wielu polach: komercyjnym, turystycznym, marketingowym, a nawet politycznym. Potwierdziłby, że jest liderem nowoczesnych rozwiązań, że era ropy naftowej to przeszłość.

Istotne jest to, że decydenci mają w tym regionie naprawdę dużą władzę i jeśli postanowią coś zbudować, to dopną swego. Bez względu na koszty, warunki pogodowe czy potrzeby. Paradoksalnie projektowi sprzyjać może także ukształtowanie terenu: trasa Hyperloop nie będzie przebiegać przez gęsto zaludnione tereny, przez miasta, lecz przez pustynię - łatwiej w takim miejscu pociągnąć prostą nitkę tej "kolei". W materiale anonsującym podpisanie umowy pokazano, jak mógłby się zmienić czas przemieszczania się między poszczególnymi miastami w regionie, gdyby Hyperloop zrealizował ten projekt. Podróż z Dubaju do Abu Zabi trwałaby 12 minut, a nie dwie godziny, jak obecnie. Robi wrażenie, prawda?

Skoro już o filmach mowa, polecam także drugi materiał, bo pokazuje on nie tylko wizję szybkiej jazdy, ale całego systemu komunikacji, który dzisiaj może się wydawać nieosiągalny, ale za kilka dekad ma szansę stać się rzeczywistością. Wiele zależy pewnie od tego, jak Hyperloop One poradzi sobie w Dubaju.

Istotne jest to, że decydenci mają w tym regionie naprawdę dużą władzę i jeśli postanowią coś zbudować, to dopną swego. Bez względu na koszty, warunki pogodowe czy potrzeby. Paradoksalnie projektowi sprzyjać może także ukształtowanie terenu: trasa Hyperloop nie będzie przebiegać przez gęsto zaludnione tereny, przez miasta, lecz przez pustynię - łatwiej w takim miejscu pociągnąć prostą nitkę tej "kolei". W materiale anonsującym podpisanie umowy pokazano, jak mógłby się zmienić czas przemieszczania się między poszczególnymi miastami w regionie, gdyby Hyperloop zrealizował ten projekt. Podróż z Dubaju do Abu Zabi trwałaby 12 minut, a nie dwie godziny, jak obecnie. Robi wrażenie, prawda?

Skoro już o filmach mowa, polecam także drugi materiał, bo pokazuje on nie tylko wizję szybkiej jazdy, ale całego systemu komunikacji, który dzisiaj może się wydawać nieosiągalny, ale za kilka dekad ma szansę stać się rzeczywistością. Wiele zależy pewnie od tego, jak Hyperloop One poradzi sobie w Dubaju.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Hyperloopdubaj