Recenzja

Ta opaska trafi do Biedronki już w poniedziałek - test Hykker SmartyFit 2

Konrad Kozłowski
Ta opaska trafi do Biedronki już w poniedziałek - test Hykker SmartyFit 2
36

Do sieci sklepów Biedronka powraca opaska fitness firmy Hykker. Nowszy model, SmartFit 2, cechuje się przede wszystkim lepszym wyglądem i wykonaniem. Czy zmieniło się coś jeszcze? Oto moje wrażenia.

Hykker SmartyFit 2 - oto największe zmiany

Różnice względem wcześniejszego modelu są widoczne gołym okiem. SmartyFit 2 wygląda o niebo lepiej i o niebo lepiej nosi się ją na nadgarstku. Opaskę wykonano teraz z przyjemnego w dotyku materiału, zupełnie gładkiego i nie budzącego nieprzyjemnych wrażeń. Jest delikatniejsza. Doskonale pamiętam negatywne opinie o poprzedniej wersji, choć mnie tak skrajne efekty noszenia jej na ręce jak wysypka jednak nie dotyczyły. Tym razem o obecności opaski na nadgarstku można dość szybko zapomnieć. Nic nie wskazuje na to, by miała się samoczynnie rozpiąć, choć podejrzewam, że po dłuższym użytkowaniu - 2-3 miesiącach - zacisk może się odrobinę rozluźnić.

Konstrukcja Hykker SmartyFit 2 przypomina kilka popularniejszych produktów - główny moduł można wyjąć z opaski, co pozwala na ewentualną zmianę jej koloru, ale przede wszystkim będziemy robić to w celu naładowania akumulatorka. Zrobimy to przy użyciu złącza microUSB, a pełne naładowanie można osiągnąć po kilkudziesięciu minutach ładowania. Oddzielenie od siebie dwóch elementów opaski wymaga odrobiny gimnastyki, co wynika w głównej mierze z ciasnego dopasowania - to upewnia nas w przekonaniu, że najważniejsza część SmarytFit2 po prostu nie wypadnie. Nie jestem jednak w 100% przekonany, że nie zmieni się to w nieco odleglejszej przyszłości. Ucieczki przed wyjmowaniem modułu nie ma, więc musimy wziąć to pod uwagę.

 

Opaska posiada niewielki ekran OLED (64 na 32 piksele, 0,49 cala), który w bardzo jasnych warunkach oświetleniowych bywa nieczytelny. Nic z tym nie możemy zrobić, gdyż poziom jasności jest ustawiony na stałe. Interakcja z opaską odbywa się za pomocą powierzchni dotykowej, którą umieszczono w tym samym miejscu, co logo producenta. Zasada działania jest bardzo prosta - każde tapnięcie przenosi nas do kolejnej funkcji opaski, informując kolejno o: godzinie, dacie i naładowaniu baterii > liczbie kroków > przebytym dystansie > spalonych kaloriach > połączeniu z telefonem. Aktualną godzinę można sprawdzić po zwykłym uniesieniu nadgarstka - wtedy aktywowany jest ekran. Znajdujące się na wierzchu szkło nie sprawia wrażenia wytrzymałego na uderzenia i upadki, a kolekcjonowanie zarysowań jest zbyt łatwe.

Co istotne, opaska może pracować samodzielnie. Nie jest wymagane sparowanie jej ze smartfonem i aplikacją, by móc rozpocząć pomiary i korzystać na co dzień. Lepiej to jednak zrobić, gdyż w celu poprawienia (choćby minimalnie) wszystkich statystyk, możliwe jest wprowadzenie danych na nasz temat (wzrost, waga etc.).

Aplikacja GetFit 2.0

Połączenie z telefonem otwiera także drzwi do dodatkowych funkcji, jak powiadomienia, budzik czy informowanie o nieaktywności. Wszystko to skonfigurujemy w dedykowanej opasce aplikacji o nazwie GetFit 2.0. Do jej działania wymagany jest system Android w wersji 4.4 lub iOS 7.1. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o problematycznej łączności bezprzewodowej pomiędzy urządzeniami - połączenie Bluetooth jest zrywane co jakiś czas i potrzebne jest ponowne połączenie lub restart aplikacji, by móc dokonać jakichkolwiek zmian. Gdy wszystko idzie gładko, to o nowych wiadomościach czy połączeniach będziemy informowani wibracją oraz krótkim komunikatem. Wśród dodatków największe nadzieje wiązałem z funkcją przypominania o aktywności, co wyznaczony czas. Działa poprawnie, ale pozostaje aktywna w nocy, podczas analizy naszego snu, co mija się z celem.

Oczywiście wszystkie podstawowe, fitnessowe zadania opaska realizuje na miarę swoich możliwości. Za niecałe 70 złotych nie możemy oczekiwać bardzo skrupulatnych pomiarów. Musimy traktować je jako szacunkowe, co może mimo wszystko pomóc w osiąganiu wyznaczonych celów, a najważniejszym wśród nich będzie oczywiście więcej ruchu każdego dnia. W aplikacji skonfigurujemy wszystkie swoje oczekiwania co do naszej aktywności, ale to nie wszystko, na co stać GetFit 2.0, gdyż dodano tu nawet opcję zdalnego robienia zdjęć. Niestety, w tym celu wykorzystywana jest wbudowana w tę aplikację funkcja aparatu, która jest dość powolna, a jakość zdjęć pozostawia sporo do życzenia. Synchronizacja danych nie przebiega niezależnie od użytkownika - by mieć pewność, że zapoznajemy się z aktualnymi danymi należy wymusić pobranie najnowszych statystyk z opaski. Hykker sugeruje, by aplikację pobierać ze strony producenta, zamiast z Google Play czy App Store i zainstalować na własną rękę za pomocą pliku APK czy IPA (poprzez iTunes). Dziwne, bo te aplikacje są dostępne do pobrania z jednego i drugiego sklepu.

Czas pracy, odporność?

Na ile czasu będziemy mogli zapomnieć o ładowarce? Niestety, o tygodniu pracy urządzenia bez ładowania nie ma mowy. W zależności od intensywności użytkowania (powiadomienia, przypominanie o bezruchu, sprawdzanie godziny) Hykker SmartyFit 2 będzie działać od 2 do 3 dni. Zmiany w nowym modelu opaski dosięgnęły przede wszystkim kwestii wizualnych - zrezygnowano z masywnego wyglądu i budzącego obawy materiału na rzecz wygodnego zapięcia i przyjemnego w dotyku tworzywa sztucznego. Same funkcje fitness Smarty Fit 2 nie odbiegają znacząco od Smarty Fit. Odporność? Tylko IP54, więc możecie ją solidniej zakurzyć czy zachlapać (deszcz), ale o pływaniu czy prysznicu zapomnijcie. 

Opaskę Hykker Smarty Fit 2 kupicie od poniedziałku w Biedronce za 69,90 zł. Dostępne kolory: czarny, zielony i niebieski.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu