Mobile

Huawei naprawdę może stać się poważnym konkurentem dla Qualcomma

Jakub Szczęsny
Huawei naprawdę może stać się poważnym konkurentem dla Qualcomma
1

Huawei coraz śmielej poczyna sobie w kwestii układów dla urządzeń mobilnych. Te mają zadebiutować wraz z wydajnymi i co ważne w tej części rynku - tańszymi nieco smartfonami. Hitem tego roku może stać się Kirin 930, który kryje w sobie pospolite już osiem rdzeni, wykonany w procesie technologicznym...

Huawei coraz śmielej poczyna sobie w kwestii układów dla urządzeń mobilnych. Te mają zadebiutować wraz z wydajnymi i co ważne w tej części rynku - tańszymi nieco smartfonami. Hitem tego roku może stać się Kirin 930, który kryje w sobie pospolite już osiem rdzeni, wykonany w procesie technologicznym 16 nm. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Dotychczas otrzymywaliśmy informacje na temat Kirina podające, iż będzie ona używać ARM-owskich rdzeni A53 oraz A57. Okazuje się jednak, że Huawei zechce podążyć nieco inną drogą i zaprezentuje nieco bardziej podrasowaną połówkę dostępnych rdzeni w procesorze.

Rdzenie A53 w układzie Huawei mają jedno, bardzo poważne z punktu widzenia czasu pracy urządzenia zadanie. Przede wszystkim wykonują one operacje niewymagające wysokiej wydajności, a zatem są w stanie one oszczędzić nieco energię zgromadzoną w akumulatorze. Do tej pory wydawało się, że drugą częścią układu będą wydajniejsze, a przy tym nieco bardziej prądożerne rdzenie A57, przeznaczone do oczywiście bardziej wymagających operacji. A53 podstawowo pracują na zegarze o częstotliwości 1,2 GHz. Huawei postanowił zatem je nieco podrasować, stąd też podkręcono je aż do 2 GHz. Dzięki temu są one niemal tak wydajne, jak A57 (od zwykłego A53 aż o 56%). Mimo zwiększonego zapotrzebowania na energię, będą one mimo wszystko bardziej energooszczędne od A57. To już sukces.

Rdzenie A57 według danych Huawei mają o 256% większe zapotrzebowanie na energię, niż rdzenie A53, co z pewnością spowoduje szybsze granie się obudowy oraz gorszy czas pracy na jednym cyklu ładowania urządzenia. Huawei zatem osiągnął to, co chciał - zaoferował niemal tak samo wydajne rozwiązanie i przy okazji zamierza oszczędzać energię, której w smartfonach niestety nie ma zbyt wiele.

Huawei powoli dopina swego - rynek wcale nie jest uzależniony od jednego słusznego producenta. Równie dobrze radzą sobie rozwiązania MediaTeka. Ale to Huawei obecnie ma największy potencjał do tego, by przejąć rynek układów dla urządzeń mobilnych. I jeżeli już to zrobi, to z niesamowitą klasą i pożytkiem dla wszystkich.

Grafika: 1, 2

Źródło: Phonearena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu