Google

Historia lokalizacji Google w przeglądarce jest jeszcze bardziej przerażająca

Konrad Kozłowski
Historia lokalizacji Google w przeglądarce jest jeszcze bardziej przerażająca
46

Po pojawieniu się w aplikacji mobilnej Map Google, usługa Osi czasu trafia do przeglądarki. Prezentuje się wręcz znakomicie, zaskakuje ilością informacji i sposobem ich wyświetlania, a jednocześnie przypomina jak niewiele z ogólnie rozumianej prywatności tak naprawdę zostaje, gdy najczęściej nieświa...

Po pojawieniu się w aplikacji mobilnej Map Google, usługa Osi czasu trafia do przeglądarki. Prezentuje się wręcz znakomicie, zaskakuje ilością informacji i sposobem ich wyświetlania, a jednocześnie przypomina jak niewiele z ogólnie rozumianej prywatności tak naprawdę zostaje, gdy najczęściej nieświadomie jesteśmy w taki sposób śledzeni.

Naturalnie lista funkcji przeglądarkowej wersji usługi odpowiada tej, którą opisywałem odnośnie aplikacji mobilnej. Na ekranie komputera nawigacja jest odrobinę wygodniejsza, gdyż jednocześnie można komfortowo przyglądać się rozrysowanej na mapie trasie i przewijać listę odwiedzonych miejsc. Mapę przełączyć można w tryb zdjęć satelitarnych, a w dolnej części okna umieszczono przyciski umożliwiające przeskakiwanie pomiędzy kolejnymi dniami, na przykład w przypadku kilkudniowej wycieczki poza obszar zamieszkania.

Podobnie jak na telefonie Google nie zamierza utrudniać nam usuwania historii z danego dnia, gdyż ikonka kosza jest umieszczona zaraz obok daty. Gdyby ktokolwiek obawiał się o fakt dostępności do historii przez inne osoby, to ikona kłódki również nie powinna pozostawić złudzeń (lub sama jest jedynie złudzeniem;). Łatwo też zorientować się można, że śledzony jest nie tylko nasz telefon, ale każde logowanie na konto Google - hotelowe Wi-Fi w Tokyo wystarczyło.

O ile na telefonie przeglądanie tras, które pokonuję codziennie wydawało się dość normalnym zjawiskiem, o tyle dostęp do tego wszystkie na ekranie komputera w przeglądarce jest już dla mnie nieco innym doświadczeniem. Błyskawicznie i brutalnie zostałem uświadomiony, że wszystkie te szczegółowe informacje przechowywane są gdzieś daleko na serwerach, których położenia nigdy nie poznamy, a pokonanie zabezpieczeń podczas logowania lub nawet uzyskanie fizycznego dostępu do komputera czy smartfonu może nas wiele kosztować. Z drugiej zaś strony, jak również sami wspominaliście w komentarzach, taka historia niejednokrotnie może okazać się przydatna.

I może właśnie jak to bywa w przypadku wszystkiego, odrobina rozsądku wystarczy, by móc wykorzystać tak fajne narzędzie do własnych celów, ale tylko w sytuacjach, gdy faktycznie będzie to potrzebne. Podczas weekendu poza domem, wycieczki do innego miasta, kraju takie wyrysowane na mapie linie pozwolą przywołać ciekawe chwile i w razie czego sprawdzić co zobaczyliśmy lub przegapiliśmy. W połączeniu ze Zdjęciami Google usługa Osi czasu wypada niesamowicie, ale ważne jest, by się tymi nowinkami i udogodnieniami nie zachłysnąć.

Oś czasu Google znajdziecie pod tym adresem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Googlemapy googleOś czasuhot