Google

Na co komu Photoshop, skoro Google zretuszuje zdjęcie nim jeszcze je zrobimy

Kamil Świtalski
Na co komu Photoshop, skoro Google zretuszuje zdjęcie nim jeszcze je zrobimy
6

Czyżby szykowała się kolejna rewolucja w świecie mobilnej fotografii? Google chce zająć się retuszem i poprawą naszego zdjęcia nim jeszcze je w ogóle wykonamy!

Nowa era cyfrowych zdjęć

Raczej nikt nie będzie dyskutował z tym, że robienie zdjęć stało się łatwiejsze niż kiedykolwiek. Dziecinnie proste w obsłudze moduły aparatów fotograficznych pełne są rozmaitych opcji, dzięki którym każdy może zostać fotografem. Większość amatorów zostawiła swoje kompakty w domu — bo wystarcza im smartfon. A wszystko wskazuje na to, że folder pełen aplikacji do późniejszej edycji efektów naszej pracy ma szansę stać się... bezużyteczny. Dlaczego? Google przy współpracy ze specjalistami z MIT chce poprawić zdjęcia, nim jeszcze je w ogóle zrobimy. Zapowiada się intrygująco, nieprawdaż?

Zdjęcia lepsze niż kiedykolwiek

System ma się automatycznie nauczyć retuszu. Jak? Na ten moment przygotowano bazę kilku tysięcy zdjęć rozmaitych obiektów i sytuacji. Następnie każde zostało zedytowane przez pięcioro innych profesjonalnych grafików. Efekty ich pracy wraz z oryginałem przedstawiono nowemu systemowi, który ma na ich podstawie wyciągnąć wnioski i w analogicznych sytuacjach poprawiać to, co widzą w obiektywie. Automatycznie więc zmienią kontrast, jasność czy nasycenie. Co więcej, całość ma działać na tyle ekspresowo, że użytkownicy korzystający z ich pomocy nie będą doświadczać żadnego opóźnienia.

Jakby tego było mało, twórcy modułu twierdzą, że ich dzieło będzie w stanie w locie zamieniać to co rejestruje kamera na ustaloną modłę. To pozwoli m.in. na nakładanie efektów które produkcjom takim jak Prisma zajmują kilkanaście — a nawet kilkadziesiąt — sekund w czasie rzeczywistym.

Cały ten projekt zapowiada się intrygująco. Zwykli użytkownicy, którzy za pośrednictwem smartfona robią głównie zdjęcia z wakacji które później drukują i wklejają do albumów czy wstawiają do ramek będą jak najbadziej usatysfakcjonowani — bo czemu by nie. Profesjonaliści jak zwykle zostaną przy manualu, a reszta? Czas pokaże.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu