Google

Genialny flagowiec z jedną wadą. Recenzja Google Pixel 2 XL

Albert Lewandowski
Genialny flagowiec z jedną wadą. Recenzja Google Pixel 2 XL
44

Seria Google Pixel to bezpośrednia odpowiedź firmy z Mountain View na potrzeby najbardziej wymagających klientów, którzy chcieliby kupić smartfon z najwyższej półki, a zarazem oferujący natychmiastowe aktualizacje. Nie bez powodu nazywa się ją iPhonem z Androidem. Obecnie w sprzedaży dostępna jest jej druga generacja - dotychczas niedostępne w Polsce, jednak za sprawą sklepu x-kom pojawiły się w naszym kraju. Dzisiaj zajmiemy się Google Pixel 2 XL. W teorii to wybitny model, który wygrywa z każdym innym, ale czy tak jest w rzeczywistości? Czy Amerykanie poradzili sobie lepiej niż ich partnerzy-producenci pokroju Samsunga?

Dane techniczne Google Pixel 2 XL:

  • 6-calowy wyświetlacz POLED o rozdzielczości 2880 x 1440 pikseli, chroniony szkłem Gorilla Glass 5,
  • Qualcomm Snapdragon 835 (4 x Kryo 280 HP 2,45 GHz, 4 x Kryo 280 LP 1,9 GHz) z Adreno 540,
  • 4 GB RAM,
  • 64 GB pamięci wbudowanej (dostępne ok. 55 GB),
  • Android 8.1.0 Oreo (w momencie publikacji),
  • WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, 2,4 & 5 GHz 2x2 MIMO,
  • LTE kategorii 15 (pobieranie do 800 Mbps, wysyłanie do 75 Mbps),
  • Bluetooth 5.0 LE,
  • NFC,
  • GPS, Glonass, Beidou, Galileo,
  • złącze USB 3.0 typu C,
  • aparat 12,2 Mpix z f/1.8 i pojedynczą diodą doświetlającą,
  • kamerka 8 Mpix,
  • akumulator 3520 mAh z szybkim ładowaniem (Qualcomm Quick Charge 3.0),
  • wymiary: 157,9 x 76,7 x 7,9 mm,
  • waga: 175 g.

Cena w Polsce w momencie publikacji recenzji: 4399 złotych.

Sprzęt do testów wypożyczył sklep x-kom. Dzięki! :)

Współczynnik SAR:

  • dla głowy: 1 W/kg,
  • dla ciała: 1,18 W/kg.

Wideorecenzja

Słowem wstępu

Nie da się zacząć recenzji tego urządzenia, bez wspomnienia kłopotów, jakie sprawiała druga generacji Google Pixel. Pierwsze problemy dotyczyły wydawania przez telefony dziwnych dźwięków przy włączonym NFC, kolejne spowodowane były ekranem w 2 XL, do którego niedługo przejdziemy, natomiast w USA do sprzedaży trafiały wersje bez zainstalowanego systemu operacyjnego. Nie da się ukryć, że Amerykanie nieco przyłożyli się do kontroli jakości swoich flagowców. Na szczęście teraz, można nawet powiedzieć, że wreszcie zażegnano te kłopoty.

Wygląd, wykonanie

Stylistykę Google Pixel 2 XL trudno uznać za rewolucyjną czy też niezwykle wyszukaną. Szczerze mówiąc, najbardziej pasuje to jedno słowo: klasycznie. Telefon prezentuje się na żywo przyjemnie dla oczu, szczególnie front „wypełniony“ w głównej mierze ekranem, choć ramki wokół niego mogłyby być nieco mniejsze. Rozumiem obecność głośników stereo, ale rywale potrafią sobie z tym jeszcze lepiej poradzić. Jedynym smaczkiem w tym przypadku pozostaje szklany panel z tyłu. W mojej opinii to obecnie element charakterystyczny Pixeli i wygląda naprawdę przyzwoicie - taki materiał sprzyja za to szybkiemu palcowaniu się.

Jakość wykonania stoi na najwyższym możliwym poziomie. Biorąc ten smartfon do ręki, czujemy, że mamy do czynienia z flagowcem, w którym nie ma miejsca na jakiekolwiek kompromisy. W dodatku połączenie aluminium ze szkłem stanowi swojego rodzaju wzorzec. Z metalu wykonano większość obudowy - ma przyjemną w dotyku fakturę, a urządzenie nie będzie ślizgało się nam w dłoni. Z przodu natomiast ujrzymy szkło Gorilla Glass. Pochwalić muszę jego zakrzywienie po bokach, co wygląda jakby rzeczywiście znalazł się tu nieklasyczny wyświetlacz z Galaxy S8. Należy dodać o wodo- i pyłoodporności konstrukcji.

Nie da się jednak ukryć, że Google Pixel 2 XL to duży sprzęt. Obsługa go jedną dłonią wymaga przyzwyczajenia oraz odpowiedniej techniki, ponieważ bez tego, można mieć problem z jego używaniem. Dla osób szukających kompaktowych rozwiązań, przygotowano po prostu wersję standardową. Warto wspomnieć, że z portów znajdziemy tu jedynie USB 3.1 typu C. Słuchawkowego brak, ale w zestawie znajdziemy odpowiednią przejściówkę na USB - zabrakło tu slotu na microSD. Ktoś tu się zapatrzył za bardzo na niektórych konkurentów?

Wyświetlacz

Zastosowany ekran ma przekątną 6 cali, rozdzielczość QHD+ (2880 x 1440 pikseli, proporcje 2:1 (18:9), a wykonano go w technologii POLED, zatem jego producentem jest LG. Wszystko zaczyna się bajecznie. W końcu wymienione parametry robią wrażenie, ale w trakcie testów zrozumiałem, dlaczego tak wiele złych słów na ten element pojawiło się od użytkowników tego modelu. Muszę tu wspomnieć, że to jedyna poważna wada tego modelu.

Jakość wyświetlanego obrazu najlepiej byłoby określić Młodzieżowym Słowem Roku 2017: xD. Ten ekran nie prezentuje się raczej tak, jakby pojawił się w topowym urządzeniu. Mimo wszystko ma swoje zalety: całkiem naturalne odwzorowanie barw i świetną widoczność w pełnym słońcu oraz kontrast. Niestety, problemy z równomiernością świecenia wyświetlacza powodują, że przeglądania stron czy korzystanie z aplikacji z ciemnym tłem w nocy jest niekomfortowe. Poniżej jednej trzeciej wyświetlacza widoczna jest niższa jasność. Owszem, da się z tym żyć i nie zwracać na to uwagi, tylko chyba nie za to płacimy tyle pieniędzy?

Lewy dolny róg jaśniejszy od prawego górnego

 

Nie sposób zapomnieć o kątach widzenia. Nawet niewielkie odchylenie od pionu powoduje, że obraz staje się nieco niebieskie, zanieczyszczony - LG jest na etapie Super AMOLED-ów z Galaxy SIII lub Note II. Porównując go z Note 5 czy S7 Edge, ujrzałem gigantyczną przepaść. Szkoda, że tu Google nie postawiło na kogoś innego. Przynajmniej czułość na dotyk jest perfekcyjna, a automatyczna regulacja jasności - płynna.

Wydajność, działanie

Cztery rdzenie Kryo 280 HP 2,45 GHz i cztery Kryo 280 LP 1,9 GHz oraz grafika Adreno 540 - Qualcomm Snapdragon 835 to na razie najmocniejszy układ w oficjalnie dostępnych smartfonach. Jeżeli chodzi o jego wydajność, to można być o nią spokojnym przez najbliższe kilka lat. Dodając do tego szybką pamięć operacyjną w ilości 4 GB oraz wbudowaną UFS 64 GB, otrzymujemy właśnie Google Pixel 2 XL.

Benchmarki:

Antutu: 205531
Geekbench
Single-Core: 1913
Multi-Core: 6363
RenderScript: 7267
CPU Prime Benchmark: 26632
3D Mark
Sling Shot Extreme (OpenGL ES 3.1): 3644
Sling Shot Extreme (Vulkan): 2750

W grach nie ma sobie równych. Wysoka wydajność przekłada się na znakomitą płynność działania wszystkich tytułów, nawet w przypadku tych stworzonych pod rozszerzoną i wirtualną rzeczywistość nie ma najmniejszych problemów. Tutaj należą się słowa uznania dla producenta. Co więcej, telefon nie ma tendencji do nadmiernego nagrzewania się.

W codziennym użytkowaniu Google Pixel 2 XL to po prostu fenomenalny produkt. Pracuje błyskawicznie, bez jakichkolwiek lagów, wielozadaniowość wypada wzorowo - w świecie Androida nie znajdzie się nic szybszego. Jedynie OnePlus 5T może stanąć z nim w pojedynek. Ta bezproblemowość i szybkość stanowią najważniejsze argumenty za wyborem tego modelu - wiele osób to doceni.

W sprzedaży są dostępne dwie wersje: 64 i 128 GB pamięci wbudowanej. Testowałem pierwszą z wymienionych i oferowała na start ok. 55,4 GB. Warto wspomnieć, że mamy to do czynienia z modułami UFS 2.1, czyli obecnie najlepszymi dostępnymi. Niestety, slot kart microSD tutaj się nie pojawił.

Test pamięci wbudowanej AndroBench:

– sekwencyjny zapis danych – 734,65 MB/s,
– sekwencyjny odczyt danych – 196,55 MB/s,
– losowy zapis danych – 173,35 MB/s,
– losowy odczyt danych – 16,77 MB/s.

Oprogramowanie

Na pokładzie ujrzymy czystego Androida 8.1 Oreo. Naturalnie model jest na bieżąco aktualizowany i na razie w pierwszej kolejności dostaje nowe wersje systemu. Jeżeli chodzi o wygląd, to mamy tu do czynienia z pięknym przykładem Material Design - jeżeli tylko odpowiada Ci taki minimalizm, to cały interfejs z pewnością Ci się spodoba.

Łączy się to z brakiem zbędnych preinstalowanych aplikacji oraz zbyt dużej liczby funkcji. Jest prosto, wszystko, co się pojawiło działa bez zarzutu i rzeczywiście się przydaje. Prostota w dobrym tego słowa znaczeniu. Muszę jednak dodać, że brakuje tu nieco bardziej rozbudowanych opcji personalizacji - pobranie launchera w tym przypadku wydaje się być całkiem naturalne.

[/cover] Ekran podglądu
Jeżeli chodzi o funkcje dodatkowe, to znajdziemy tu następujące:
  • ekran podglądu - na wygaszonym wyświetlaczu wyświetlana jest godzina oraz informacja o powiadomieniach, może być włączony ciągle, na gest podniesienie telefonu lub dwuklik,
  • Active Edge - aktywne krawędzie ekranu, ale pozwalają obecnie jedynie wyciszyć smartfon,
  • przesuwanie belki powiadomień za pomocą gestu na skanerze linii papilarnych,
  • dwukrotne przekręcenie telefonem przełącza nas na drugi aparat.

Skaner linii papilarnych

Czytnik biometryczny pojawił się z tyłu urządzenia. Działa idealnie - szybko i bezbłędnie - stanowiąc wzór godny naśladowania.

Zaplecze telekomunikacyjne

Google Pixel 2 XL oferuje wszystkie moduły łączności, jakich oczekiwalibyśmy we flagowcu. Co równie ważne, sprawują się one bardzo dobrze, bez wyjątku, niezależnie czy wspomnę tu o GPS, WiFi, Blutooth, NFC czy LTE. Pochwalić mogę również jakość rozmów. Dawno nie korzystałem z tak świetnego smartfona pod tym względem - jedynym „ale“ jest brak dostępności wariantu dual SIM.

Jakość dźwięku

lokalizacja - umieszczono je z przodu i mimo że można jest stosunkowo łatwo przysłonić, to na szczęście nie da się ich w ten sposób zagłuszyć. Nawet grając czy oglądając filmy, nie będzie z tym problemu. Jakość dźwięku jest naprawdę bardzo dobra i pod tym względem wygrywa z wieloma rywalami. Jak na małe urządzenie mobilne, nie spodziewałem się tak dobrych rezultatów. W pojedynku z iPhonem 8, Pixel przegrywa tylko w kategorii „Głośność maksymalna“. Z kolei na słuchawkach, Bluetooth, podpiętych na USB typu C lub przez przejściówkę, również zadowoli wszystkich - producent przyłożył się do możliwości multimedialnych.

Aparat

W teorii Google Pixel 2 XL nie ma zbyt wielkich szans na wygraną z konkurentami z podwójnymi aparatami. Jego pojedyncza matryca 12,2 Mpix, z pikselami wielkości 1,55 mikrometra, optyczną stabilizacją obrazu oraz przysłoną f/1,8 prezentuje się skromnie, podobnie jak przednia kamerka 8 Mpix, tymczasem potrafią pokazać pazura. Wszystko to wspiera chip Pixel Visual Core, wspierający m.in. HDR+.

Minęły czasy, kiedy to telefony brandowane przez Google wyróżniają się ubogą w opcje i tryby aplikacją aparatu. W tej dziedzinie dokonano ogromnego postępu - szczególnie możliwości HDR+ i algorytmów sztucznej inteligencji w trybie portretowym (nazwanym tu „W pionie“) robią wrażenie. Możemy również zarządzać trybem pracy diody doświetlającej oraz balansem bieli. Jeżeli szukacie czegoś z rozbudowanymi ustawieniami manualnymi to źle trafiliście. Ciekawie wyglądają „Naklejki AR“, dzięki którym możemy dodawać do kadru różne trójwymiarowe obiekty. Działa to sprawnie i wygląda naprawdę obiecująco. Moim zdaniem w tym rozwiązaniu tkwi ogromny potencjał, zresztą spodziewam się, że podobne rozwiązania trafią do innych telefonów z Androidem za sprawą ARCore.

Pixelem bardzo przyjemnie się fotografuje. W sumie można wybaczyć braku trybu manualnego, ponieważ automatyka świetnie się spisuje i w każdych warunkach, telefon oferuje wysoką jakość i muszę przyznać, że tu się nie zawiodłem. Idealny podręczny aparat. Filmy, nagrywanie w rozdzielczości Full HD przy 60 klatkach na sekundę lub 4K przy 30, również zasługują na pochwałę. Optyczna stabilizacja obrazu radzi sobie świetnie - Google postawił poprzeczkę niezwykle wysoko. Zresztą spójrzcie sami na poniższe zdjęcia (pełna rozdzielczość po otwarciu ich w nowej karcie).

Bateria

Akumulator o pojemności 3520 mAh okazuje się być w zupełności wystarczającym. Pozwala na korzystanie z telefonu przy LTE przez 5, 6 godzin na włączonym ekranie, ale wyniki rzędu 7 nie stanowią dla niego większego wyzwania. Przy WiFI natomiast można osiągnąć nawet 9. Google Pixel 2 XL należy do grona tych smartfonów, które bez większych problemów popracują nawet półtora, dwa dni z dala od ładowarki. Kiedy już jednak skończy im się energia, można go podładować do 100% w około 90-100 minut (przy wykorzystaniu ładowarki z Quick Charge 3.0).

Podsumowanie

Google Pixel 2 XL to znakomity smartfon z najwyższej półki. Świetne multimedia, zaplecze telekomunikacyjne, wybitna szybkość działania, genialny aparat, wysoka jakość wykonania - w gruncie rzeczy trudno wytknąć mu poważne wady. Jedyną okazuje się być przeciętny ekran. W dodatku kosztuje naprawdę sporo, ponieważ kwota ponad 4000 złotych nie należy do najmniejszych. Jeżeli szukasz topowego urządzenia, przede wszystkim ze wsparciem producenta i Androida oraz nie przeszkadza Ci szczególnie wyświetlacz, śmiało go wybierz. Google, o takie smartfony właśnie chodziło!

Bezpośredni rywale:

  • Apple iPhone X - kontrpropozycja z iOS,
  • Google Pixel 2 - mniejszy brat z lepszym ekranem i o kompaktowych wymiarach,
  • Huawei Mate 10 Pro - znacznie tańszy, jednak dysponujący podwójnym aparatem i NPU,
  • OnePlus 5T - dla kogoś, komu zależy na szybkości działania,
  • Samsung Galaxy Note 8 - trochę wolniejszy i z rzadszymi aktualizacjami, za to z rysikiem i genialnym ekranem.

Zalety:

  • działanie,
  • wydajność,
  • znakomity aparat,
  • jakość dźwięku,
  • wykonanie,
  • jakość rozmów,
  • czas pracy,
  • aktualizacje,
  • wodoodporny.

Wady:

  • ekran (nierównomierne podświetlenie, kąty widzenia),
  • brak złącza słuchawkowego,
  • brak slotu microSD,
  • nieporęczny dla niektórych osób,
  • cena.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu