Ciekawostki technologiczne

Byli pracownicy Facebooka i Google tworzą fundusz zarabiający na kryptowalutach

Kamil Pieczonka
Byli pracownicy Facebooka i Google tworzą fundusz zarabiający na kryptowalutach
11

Kryptowaluty rozpalają wyobraźnie już nie tylko rzeszy zapaleńców, ale trafiają do świadomości coraz szerszego grona odbiorców. Każdy kto widzi wykres wartości bitcoina przez ostatnie 3 lata zastanawia się jak w łatwy sposób można się do tego trendu podłączyć. Bo nie oszukujmy się, zagłębianie się w temat kryptowalut czy nawet ich "kopanie" to nie jest coś co może robić przeciętny Kowalski. Ale jeśli przeciętny Smith chciałby zarabiać na kryptowalutach bez specjalistycznej wiedzy, to niedługo będzie miał taką okazję.

Hunter Horsley były kierownik projektu w Facebooku oraz Instagramie oraz Hong Kim, były pracownik Google, uruchamiają właśnie swój własny fundusz indeksowy bazujący na kryptowalutach, takich jak bitcoin. Przy wsparciu akceleratora AngelList, powstała spółka Bitwise Asset Managment, która będzie zarządzała portfelem kilkunastu kryptowalut na rzecz zainteresowanych inwestorów. Inwestycja w fundusz skupiający kilka krytptowalut, zamiast kupowanie pojedynczych bitcoinów czy innych walut, jest w założeniu znacznie mniej ryzykowna. Nawet jeśli jedna z walut mocno straci, to zawsze pozostają inne, które fundusz ma w portfelu, a które mogą równoważyć straty.

Bitcoin podrożał w ciągu roku o ponad 600%

Fundusz Hold10 Private Index Fund bazuje na indeksie Hold10, który skupia 10 najpopularniejszych kryptowalut na rynku. Raz w miesiącu będzie dokonywany tzw. rebalancing, czyli dostosowanie portfela od aktualnego składu indeksu Hold10. Polega to na tym, że jeśli np. jakaś walut mocniej zyska w danym okresie i zacznie stanowić większy procent indeksu, to fundusz dokupi jej więcej kosztem innych kryptowalut w portfelu. Tym samym lepiej będzie odwzorowany sam indeks.

O tym czy warto to zrobić niech powiedzą liczby, w ciągu ostatniego roku, indeks Hold10 zyskał 744%, podczas gdy kursy bitcoina wzrósł "tylko" o 600%. Po cześci pokazuje to potencjał jaki drzemie w inwestycjach w kryptowaluty. Niestety, pomijając nawet fakt, że Hold10 Private Index Fund będzie dostępny tylko dla mieszkańców USA, to bariera wejścia i tak nie jest niska. Minimalna wpłata to 10 000 USD, a 2% z tej wartości to koszt zarządzania, który zabierze dla siebie sam fundusz. Warto jednak odnotować, że nie pobierze żadnej opłaty za wyniki, czyli nic nie potrąci od ewentualnego zysku.

Kryptowaluty to loteria czy okazja do zarobku?

Jak sami możecie ocenić na podstawie zamieszczonego powyżej wykresu, zarabianie na kryptowalutach nie jest łatwe. Wahania kursu bitcoina przez ostatni rok są bardzo duże i nie jest łatwo trafić w odpowiedni moment na zakup. Tylko we wrześniu bitcoin kosztował prawie 5000 USD i niewiele powyżej 3000 USD w odstępie 2 tygodni. Fundusz teoretycznie ma łatwiej, bo inwestycja jest rozłożona w czasie i na kilka innych kryptowalut. Może realizować strategię, która nie jest dostępna dla posiadacza nawet dużego portfela inwestycyjnego. Założyciele Hold10 Private Index Fund chwalą się również bezpieczeństwem. Nie raz pisaliśmy już o wykradzionych bitcoinach z portfeli czy giełd. W przypadku funduszu, wszystkie krytpowaluty mają być trzymane w portfelu, który nie ma dostępu do sieci. Jego zawartość opuści bezpieczną skrytkę tylko podczas comiesięcznego rebalancingu.

Można oczekiwać, że za przykładem tego projektu pojawią się także inne oferujące podobne strategie, ale obawiam się, że w Polsce jeszcze długo nie doczekamy się kompleksowej możliwości inwestycji w kryptowaluty. A szkoda, bo potencjał tego rynku w tym momencie wydaje się całkiem duży, nawet pomimo zagrożeń. Sam z chęcią zainwestowałbym trochę zaskórniaków w podobny produkt. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu