Gry

Tak efektownej dwuwymiarowej bijatyki jeszcze nie widziałem. Dragon Ball FighterZ będzie kapitalny

Paweł Winiarski
Tak efektownej dwuwymiarowej bijatyki jeszcze nie widziałem. Dragon Ball FighterZ będzie kapitalny
4

Dragon Ball FighterZ zachwycało na zwiastunach, wizualnie zachwyca również w wersji beta. Czy to będzie hit? Trudno ocenić, na razie próbuję się otrząsnąć, bo tak efektownej bijatyki, ale i przy okazji takiego chaosu dawno nie widziałem.

Dragon Ball FighterZ to dwuwymiarowa bijatyka z uniwersum Dragon Ball. Tego samego uniwersum, które od lat nie ma szczęścia do growych adaptacji. Podczas gdy kolejne odsłony gier z Naruto trzymają świetny poziom, od czasów PS2 nie trafiłem na żadną świetną grę o przygodach Goku. Zarówno pierwsza, jak i druga część Dragon Ball Xenoverse nie miały tych finalnych szlifów i nie zachwycały, tak jak potrafiło zachwycić anime. Dragon Ball FighterZ zachwyca, ale odniosłem wrażenie, że wersja beta chce pokazać za dużo i za szybko. Czy to jednak na pewno źle?

Chaos

Chciałby Wam napisać jak i czym wyprowadza się ciosy (padem, ale wiecie że nie o to chodzi), jakie są najlepsze strategie, jak walczyć by wygrać. Po ograniu bety (notabene uruchamianej tylko w kilku z góry określonych blokach czasowych) zwyczajnie nie wiem. Większość starć grałem na czuja - raz wygrywając, raz przegrywając. Przecierałem natomiast oczy ze zdziwienia, bo efektownością starć można byłoby obdzielić przynajmniej kilka innych gier. Dragon Ball FighterZ wygląda obłędnie i choć póki co rozgrywka to jeden wielki chaos, patrzy się na nią wyśmienicie.

Jednym z powodów tego chaosu jest brak samouczka, po uruchomieniu bety trzeba od razu wejść do areny, poczekać chwilę na przeciwnika i stanąć z nim do pojedynku 3na3 - wielka szkoda, że nie można samemu wybrać wojowników, trójka przydzielana jest automatycznie. Brak samouczka oznacza, że nie ma możliwości nauczenia się ciosów czy taktyk, nie ma też trybu treningowego, więc trenowałem na żywym przeciwniku, a tu znowu nie miałem zbyt wiele czasu na trening, liczył się bowiem wynik. Grę wyłączałem więc pełen emocji, ale jednocześnie zastanawiałem się, co ja właściwie zrobiłem że wygrałem.

Tak, jak wspomniałem - wizualnie gra wygląda przepięknie. Zarówno areny, jak i postacie są odpowiednio dopracowane, wszystko działa bardzo płynnie (celuję w stałe 60 klatek, grałem na PS4), a wybuchy zrobione są tak dobrze, że anime Dragon Ball Z (GT również) może ich jenynie zazdrościć. To samo ścieżka dźwiękowa, która zachęca do walki już od pierwszych sekund.

Czekam, bardzo czekam

Czy Dragon Ball FighterZ będzie hitem? Trudno tak naprawdę ocenić, czy seria Dragon Ball jest na dzień dzisiejszy w stanie wygenerować świetne wyniki sprzedaży. Dragon Ball FighterZ zapowiada się jednak kapitalnie, przynajmniej z tego co do tej pory widziałem. Oczywiście można zepsuć mechanizm dobierania starć oraz wszystko, co stworzone zostanie wokół nich (i trochę boję się, że tak właśnie będzie). Natomiast jestem gotowy wydać pieniądze tylko po to, żeby raz na jakiś czas włączyć kilka walk i pooglądać te niesamowite starcia, które swoją szybkością i efektywnością deklasują to kultowe już przecież anime.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu