
Jedna z ważniejszych wad Chrome naprawiona. Ile się na to naczekałem…
Pisząc wcześniej o prawdopodobnej integracji Chrome z Centrum akcji w Windows 10 nie kryłem swojej satysfakcji. Nie jestem zwolennikiem powiadomień wysyłanych przez strony internetowe, ale w kilku przypadkach przystałem na takie rozwiązanie, ponieważ okazuje się być ono całkiem przydatne. Wciąż opieram się na notyfikacjach z Gmaila czy Slacka (nie zawsze włączam aplikację, gdy wygodniej jest otworzyć kolejną kartę w przeglądarce). Wysyłane przez strony www powiadomienia trafiały do użytkownika poprzez wbudowany w Chrome lata temu system notyfikacji – białe karty w prawym dolnym rogu ekranu.
Zintegrowanie tych powiadomień z Centrum akcji w Windows 10 oznacza nie tylko zunifikowany system dla notyfikacji, ale także inne korzyści, jak możliwość skorzystania z funkcji „Godziny ciszy”, które… wyciszają wszystkie powiadomienia. Można do nich bez problemu powrócić w późniejszym czasie (choć teraz, gdy zajmują w panelu znacznie więcej miejsca, to ich przeglądanie nie jest zbyt komfortowe), czego nie można powiedzieć o powiadomieniach z Chrome’a, które po prostu znikały – jakiś czas temu Google wycofało centrum powiadomień z Chrome’a dla macOS i Windows.
Jak bardzo takie zachowanie Google kontrastuje z działaniami sprzed kilku, gdy za czasów Windows 8 Googlerzy przemycali własny system operacyjny, niczym konia trojańskiego. Czyżby nareszcie miał nadejść okres, w którym Google nie będzie kręcić nosem na propozycje Microsoftu? Powyżej opisana decyzja z całą pewnością na to wskazuje – nie mówimy już bowiem o teoretycznej sytuacji, a konkretnych działaniach, ponieważ po wcześniejszych rewelacjach teraz Google rzeczywiście integruje swoje powiadomienia z Windows 10.
Możecie się o tym przekonać pobierając przeglądarkę Chrome w wersji Canary (deweloperska) i aktywując odpowiednią flagę. Na wcześniejszych wersjach systemu Windows (8.1 i 7) będzie ona po prostu ignorowana, więc o żadnych kłopotach z kompatybilnością nie może być mowy. Kiedy dokładnie doczekamy się debiutu w finalnej, stabilnej wersji Chrome? Trudno powiedzieć, bo testy się dopiero rozpoczynają, a przecież po drodze jest jeszcze wydanie beta przeglądarki.
Nie liczyłbym jednak na totalny zwrot w relacjach pomiędzy Google a Microsoftem. Pojawienie się Chrome’a w Sklepie Microsoft (wcześniej Sklep Windows) są iluzoryczne, o czym pisaliśmy w momencie aktualizacji zasad dodawania aplikacji do sklepu. To wciąż oznacza, że na urządzeniach z Windows 10 S niemożliwe jest łatwe zainstalowanie jakiejkolwiek alternatywnej przeglądarki dla Edge.
Zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednej obserwacji. Osobom pracującym podobnie do mnie na pewno zdarza się często zerkać na ekran smartfona (lub po niego sięgać) po otrzymaniu nowego powiadomienia – za każdym razem jest to ewidentny przykład na to, jak istotnym i centralnym urządzeniem naszego cyfrowego życia jest teraz smartfon, ale jednocześnie jak mało rozbudowany (ze względu na młody wiek) jest system powiadomień na komputerach.
Źródło: WindowsLatest