Biznes

Redukcja etatów? Nie w branży lotniczej - ta będzie potrzebować milionów ludzi

Maciej Sikorski
Redukcja etatów? Nie w branży lotniczej - ta będzie potrzebować milionów ludzi
8

Automatyzacja postępuje, na świecie przybywa robotów, coraz więcej mówi się o znikaniu niektórych zawodów, a przynajmniej o poważnym zmniejszeniu liczby osób je wykonujących. Czy ten proces będzie dotyczył wszystkich sektorów gospodarki? Nie, wymienić można takie, w których zatrudnienie powinno rosnąć, a przykładem branża lotnicza. Boeing podał swoje prognozy dla tej branży i trzeba przyznać, że robią one wrażenie: w ciągu dwóch dekad ten biznes da pracę milionom ludzi.

Branża lotnicza będzie się rozwijać z przynajmniej kilku powodów: ludzie się bogacą i to w skali globalnej, przybywa turystów, interesy robi się na dużą skalę, kolejne obszary planety stają się bardziej dostępne, mniej dzikie (ewentualnie pozostają dzikie i tym przyciągają). Efekt będzie taki, że w ciągu najbliższych dwóch dekad komercyjna flota samolotów wzrośnie o ponad 41 tysięcy maszyn. Tak przynajmniej prognozuje Boeing.

Producent przewiduje, że rozwój tego interesu przyniesie wiele nowych miejsc pracy: potrzeba będzie 637 tysięcy pilotów, 648 tysięcy osób zatrudnionych w obsłudze technicznej i 839 tysięcy ludzi stanowiących załogi samolotów (mowa o stewardesach i stewardach). Łącznie ponad dwa miliony miejsc pracy. A można założyć, że kolejne kilka milionów etatów pojawi się za sprawą rozwoju biznesu, branża lotnicza nakręci rozwój lotnisk, szeroko pojętych usług, ale też przemysłu. Najbardziej powinna to odczuć Azja Pacyficzna, która ma nakręcać wzrosty, lecz swoje dołożą też do ogólnego wyniku USA i Europa.

Ciekawe, jak na te prognozy wpłynęłoby wprowadzenie do naszej przestrzeni transportu typu hyperloop? Pokaźnej części połączeń lotniczych nie jest on w stanie zastąpić, ale te lokalne i część międzynarodowych w teorii już tak. Wydaje się przy tym mało prawdopodobne, by nastąpiło to w ciągu dwóch dekad. Z drugiej strony: czy w roku 1997 wiele osób postawiłoby duże pieniądze na to, że szybko zacznie się rozwijać przemysł kosmiczny i to za sprawą prywatnego biznesu? Czy stawialiby na olbrzymi wzrost znaczenia Apple czy Microsoftu i pojawienie się firmy, która zrobi tak błyskawiczną karierę, jak Google? W tym kontekście intryguje, jak prognozy Boeinga będą się miały do rzeczywistości...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu