Felietony

Bohdan Smoleń nie żyje - Onet robi live kondolencje. WTF?

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

32

Bohdan Smoleń nie żyje, wielki człowiek - wielka strata. Onet postanowił w innowacyjny sposób pożegnać Smolenia tworząc "Księgę Kondolencji" na Facebooku. Do tego jest relacja Live ze zdjęciem i muzyką. Czy tylko mi się wydaje, że coś jest bardzo nie tak w takiej akcji?

Wiem, rocznik 1974 nie rozumie internetu. Nie wiem jednak, co ma wspólnego szopka na Facebooku z kondolencjami i prawdziwą zadumą nad śmiercią człowieka. Czy dziś naprawdę każde uczucie i każdy stan da się przepisać na lajki, komentarze i wirtualne świeczki? I do tego ta transmisja live ze zdjęciem. Po co to jest?

Nie rozumiem, nawet nie chcę zgadywać jakie były motywacje twórcy takiego pomysłu. Wiem, że wideo live na Facebooku jest teraz w modzie i mamy sto różnych odmian tego jak wkręcać nim w interakcje internautów. Trzeba mieć jednak jakiś umiar w tym wszystkim. Umarł człowiek, znany człowiek, człowiek który wielu osobom kojarzy się ze sprzeciwem wobec komunizmu. W zamian za swoje dokonania otrzymuje od portalu "Księgę kondolencji" na Facebooku? Co się z nami dzieje? Czy za chwilę będziemy robić live relacje z pogrzebów i ludzie będą lajkować, zamiast po prostu złożyć kondolencje rodzinie?

Ta Onetowa kondolencja za chwilę pewnie straci na "oglądalności" i puszczą coś w stylu "który kolor jest ładniejszy czerwony czy niebieski" też będzie live, też będzie można głosować.

Czasami się zastanawiam, czy jest cokolwiek czego dziś nie da się wykorzystać do nabijania sobie interakcji/odsłon/wyświetleń? W chwili obecnej po tej akcji wydaje mi się, że takich rzeczy już nie ma.

Wiecie co jest jednak najgorsze? Są już następni, którzy wykorzystują ten sam pomysł i niestety śmierć Bohdana Smolenia, do tego aby nabijać sobie odsłon na swoich relacjach live.

Bardzo to jest wszystko przykre i smutne.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

onet