Twitter

Bandyci z Państwa Islamskiego rozpanoszyli się w Sieci

Maciej Sikorski
Bandyci z Państwa Islamskiego rozpanoszyli się w Sieci
23

Miesiąc temu pisałem, że organizacja Anonymous postanowiła zabrać się za Państwo Islamskie w Sieci. W zwalczaniu organizacji terrorystycznej wykorzystywane mają być różne metody, chodzi o to, by utrudnić ISIS funkcjonowanie w cyfrowym świecie, przede wszystkim w mediach społecznościowych, które służ...

Miesiąc temu pisałem, że organizacja Anonymous postanowiła zabrać się za Państwo Islamskie w Sieci. W zwalczaniu organizacji terrorystycznej wykorzystywane mają być różne metody, chodzi o to, by utrudnić ISIS funkcjonowanie w cyfrowym świecie, przede wszystkim w mediach społecznościowych, które służą islamistom do komunikacji, zastraszania i szerzenia propagandy. I mylą się ci, którzy myślą, że przedstawiciele Państw Islamskiego oraz ich poplecznicy sporadycznie korzystają z social media - najlepszym przykładem Twitter.

Osoby powiązane z Państwem Islamskim doskonale zdają sobie sprawę z tego, że media społecznościowe są narzędziem, które warto wykorzystać do realizacji swoich celów, rozumieją potencjał drzemiący w technologiach informatycznych i nie zdziwiłbym się, gdyby mieli w swych szeregach doskonałych informatyków planujących i przygotowujących cyberataki, jednocześnie przeciwdziałających takim atakom przeprowadzanym np. przez siły zwalczające ISIS. Jak to ujął jeden z naszych Czytelników, na bojowników wspomnianej struktury nie należy patrzeć jak na obdartusów z kałachami, bo nowe technologie nie są im obce.

Świadczy o tym raport dotyczący wykorzystania Twittera przez Państwo Islamskie. W październiku i listopadzie ubiegłego roku naliczono 46 tysięcy kont wykorzystywanych przez ludzi z ISIS lub osoby ich wspierające. Liczba olbrzymia, a przecież nie ukazuje ona problemu w całości. Tweety były wysyłane głównie z terenu Iraku i Syrii, ale na liście znajdziemy tez inne państwa Bliskiego Wschodu oraz kraje europejskie. To ma wywoływać strach w zachodnich społeczeństwach i metoda pewnie się sprawdza. Podobnie jest z językiem - większość informacji pojawia się w języku arabskim, ale 1/5 publikowana jest po angielsku.

Twitter (podobnie jak inne media społecznościowe) stara się usuwać konta i wiadomości związane z Państwem Islamskim, ale to trudne zadanie, przypominające walkę z mitologiczną hydrą: usuwasz jedno konto, pojawiają się dwa kolejne. Islamiści potrafią korzystać ze smartfonów i z łatwością poruszają się w świecie social media. Ich konta cieszą się sporym zainteresowaniem odbiorców, są doskonałą tubą do przekazywania wiadomości zarówno poplecznikom, jak i przeciwnikom czy zwykłym użytkownikom, których może przerazić film z masowej egzekucji i zapowiedź kolejnych aktów terroru.

Na początku marca pojawiła się informacja o groźbach, jakie wysunięto pod adresem jednego ze współzałożycieli Twittera. Jack Dorsey, ale też inne osoby związane z Twitterem, jego szeregowi pracownicy, znaleźli się podobno na celowniku Państwa Islamskiego. Powodem wspomniane zwalczanie kont i utrudnianie terrorystom działań w Sieci. Możliwe, że to pogróżki bez pokrycia i osoby związane z ISIS chcą tylko większego zamętu na Zachodzie, poczucia strachu, ale tego nie można być pewnym.

Nawet jeżeli nie dojdzie do ataków na menedżerów i szeregowych pracowników (w realnym świecie), to firma ma spory problem - usuwanie wspomnianych kont wymaga czasu, środków i ludzi, to dodatkowe obciążenie dla firmy, która nadal nie zarabia. Jednocześnie nie można odpuścić, bo to mogłoby mieć poważne konsekwencje i terroryści poczuliby się bardzo pewnie w Sieci. Naprawdę duży kłopot.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

TwitterIsisPaństwo Islamskie