Motoryzacja

Audi SQ7 TDI: 4.0 V8, 435 KM i zwinność hot-hatcha! Podstawa dla Lamborghini Urus?

Tomasz Niechaj
Audi SQ7 TDI: 4.0 V8, 435 KM i zwinność hot-hatcha! Podstawa dla Lamborghini Urus?
42

Audi SQ7 pokazuje, że połączenie ogromnego i luksusowego SUV-a ze zwinnością hot-hatcha jest możliwe. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 4,7 s, dokładnie tyle samo, co Ford Focus RS. Największe wrażenie robi jednak sprawność, z jaką Audi SQ7 TDI pokonuje zakręty. Adaptacyjne zawieszenie z aktywnymi stabilizatorami sprawiają, że autem tym jeździ się jakby było lżejsze o przynajmniej pół tony. Właściwości jezdne SQ7, na specjalne zaproszenie, sprawdził kierowca wyścigowy: Robert Czarnecki.

Audi SQ7 TDI to nie jest po prostu zwykłe Q7 doposażone w wyjątkowo mocny silnik, sztywniejsze zawieszenie, większe hamulce i sportowy pakiet stylizacyjny. Lista różnic względem podstawowego modelu jest wręcz imponująca i niezwykle mocny diesel V8 tylko ją rozpoczyna. Najważniejsze nowości kryją się w konstrukcji zawieszenia, instalacji elektrycznej, a także nowatorskiego doładowania silnika.

Silnik Audi SQ7: 4.0 l V8 TDI o mocy 320 kW (435 KM) i momencie obrotowym 900-1000 Nm

Audi ma całkiem spore doświadczenie z jednostkami diesla o dużej pojemności. Z pewnością pamiętacie jednostki 4.2, a także 4.0 z drugiej generacji Audi A8 (D3). Nie umknęła Wam też zapewne monstrualna wręcz jednostka 6.0 V12 o mocy 500 KM z pierwszego Audi Q7. Choć 4-litrowy silnik w obecnym SQ7 ma niewiele wspólnego z tamtym potworem, to jednak pod wieloma względami go przypomina. Oferuje bowiem porównywalny moment obrotowy (również do 1000 Nm), a przyspieszenie do 100 km/h jest nawet krótsze w nowym modelu: 4,7 (zmierzone) kontra 4,9 s, co tym bardziej robi wrażenie, bo jednak SQ7 ma o 65 KM mniej od Q7 V12 TDI.

Ale samo przyspieszenie to jedno. 4.0 V8 TDI robi ogromne wrażenie kulturą działania. Dzięki temu silnikowi Audi SQ7 przyspiesza bardzo szybko, ale jednocześnie bardzo komfortowo. Nie ma mowy o żadnych zrywach czy szarpnięciach – po prostu w pewnym momencie widzimy jak świat za oknem przesuwa się coraz szybciej i szybciej. Duża w tym zasługa rozbudowanego turbodoładowania: dwie klasyczne turbosprężarki oraz elektryczna sprężarka. Pierwsze turbo operuje głównie w niskim i średnim zakresie obrotów. Przy większym obciążeniu oraz przy wyższych obrotach wspomaga go druga turbosprężarka. Ciekawostką jest elektryczna sprężarka, która działa głównie w niskim zakresie obrotów silnika. Najważniejszą zaletą takiego rozwiązania jest czas reakcji na mocniejsze wciśnięcie pedału gazu: dzięki temu, że jest ona napędzana silnikiem elektrycznym (ten pobiera prąd ze specjalnej, 48-voltowej instalacji elektrycznej), zastrzyk powietrza jest natychmiastowy, a tym samym reakcja na ruch prawej stopy kierowcy niezwykle szybka – zupełnie nietypowa dla jednostek turbodoładowanych.

W efekcie pojęcie turbodziury w przypadku jednostki 4.0 V8 TDI w praktyce nie istnieje. Silnik ten ma mnóstwo momentu i mocy w każdym zakresie obrotów, co dla kierowcy oznacza większą elastyczność, rzadsze zmiany biegów, a także bardziej komfortowe i płynne przyspieszenie bez niepotrzebnych szarpnięć, szczególnie wtedy gdy wychylenie pedału przyspieszenia jest pomiędzy minimalnym, a maksymalnym. Dzięki temu Audi SQ7 TDI ma to wszystko, czego zabrakło w Volvo XC90 T6. Co ważne, inżynierom udało się utrzymać więcej niż tylko rozsądne zapotrzebowanie na paliwo:

Porównajcie sobie powyższe rezultaty z takimi samochodami jak: BMW X5 xDrive40d (zużycie paliwa) z i tak bardzo oszczędnym silnikiem 3.0 R6, wcześniej podlinkowane Volvo XC90 T6 (zużycie paliwa) czy o zgrozo Toyota RAV4 Hybrid (zużycie paliwa).

Oczywiście oszczędna jazda Audi SQ7 może być trudna, biorąc pod uwagę jak to auto chętnie przyspiesza i jak dobrze trzyma się drogi, ale nawet bardzo dynamiczna jazda w trybie mieszanym nie wiązała się z większym zapotrzebowaniem niż 15 l/100 km. Biorąc pod uwagę masę (2,2 tony) oraz możliwości silnika, to wręcz zjawiskowo świetny rezultat. A skoro zacząłem o zakrętach…

Zaawansowana technologia w zawieszeniu Audi SQ7

Audi SQ7 TDI mocno wyróżnia się na tle zwykłej odmiany, jak również wśród rywali, pod względem zawieszenia, w którym zastosowano kilka naprawdę interesujących rozwiązań. Po pierwsze jest to zawieszenie pneumatyczne z regulacją wysokości prześwity jak również sztywności resorowania – ale w tej klasie nie jest to nic niezwykłego oczywiście. W SQ7 znajdziemy aktywną elektromechaniczną stabilizacją przechyłu pojazdu (EAWS). Jest to możliwe dzięki temu, że stabilizatory przedniej i tylnej osi są w istocie dwoma elementami (na jedną oś) połączonymi silnikiem elektrycznym. Ten, zależnie od wybranego trybu jazdy, łączy dwie części (sportowa sztywność) lub pozwala na ich niezależne działanie (komfort resorowania). W efekcie Audi SQ7 łączy dwa światy, które zwykle się wykluczają: komfortowe wybieranie nierówności ze sportowym prowadzeniem. Wystarczy, że kierowca przełączy na konsoli centralnej tryb jazdy na odpowiednio: komfortowy lub dynamiczny. Oczywiście w ustawieniu automatycznym komputer pokładowy sam rozpozna styl jazdy kierowcy i dopasuje do niego działanie elektronicznie sterowanych stabilizatorów.

W skutecznym pokonywaniu zakrętów pomaga również skrętna tylna oś, której koła zmieniają kąt zależnie od prędkości i wychylenia kierownicy. Ale to nie koniec! Opcjonalnie Audi SQ7 TDI wyposażone jest w sportowy mechanizm różnicowy przy tylnej osi, który w odpowiednim momencie potrafi przesunąć rozdział momentu obrotowego na zewnętrzne koło pozwalając jeszcze mocniej zacieśnić zakręt. Świetnie uzupełnia on stały i doskonale znany napęd na cztery koła quattro korzystający z centralnego dyferencjału Torsen. Ale wszystko powyższe to nie jest tylko teoria, bo praktyka to potwierdza, co sprawdził kierowca wyścigowy Robert Czarnecki:

Dynamika to także hamulce i skrzynia biegów. Choć testowane SQ7 nie było wyposażone w ceramiczny układ hamulcowy (opcja za 47 tys. zł), to standardowy zestaw sprawował się naprawdę świetnie nie wykazując zmęczenia nawet po kilkudziesięciu minutach ostrej jazdy. Pochwały należą się również skrzyni biegów – 8-stopniowy tiptronic – który zależnie od wybranego trybu jazdy zapewnia albo najwyższy poziom komfortu albo sportowe wrażenia z jazdy.

Wnętrze i wyposażenie z zakresu komfortu i bezpieczeństwa

W środku Audi SQ7 TDI nie znajdziemy zbyt wielu różnic względem typowego Audi Q7. Kilka akcentów sportowych, w tym specjalna kierownica. Większość tych elementów możemy jednak dokupić do zwykłego Audi Q7 w ramach standardowego konfiguratora lub dzięki Audi Exclusive.

Tym samym Audi SQ7 może być wyposażone w pełną listę asystentów wsparcia kierowcy i systemów bezpieczeństwa, które omówiłem w podlinkowanym materiale. Tym razem chciałem tylko pokazać dwa systemy, na które nie starczyło miejsca w tamtym artykule: asystent parkowania oraz system wykrywania pieszych współpracujący z Audi Night Vision:

Pewną ciekawostką jest oscylator dźwiękowy w układzie wydechowym, który symuluje dźwięk jednostki benzynowej. W trybie dynamicznym jest to opcja standardowo włączona, zaś w komfortowym i automatycznym wyłączona. Ustawiając tryb indywidualny można to wzmacnianie dźwięku wyłączyć jednocześnie zachowując wszystkie sportowe parametry. Specyficzny dźwięk wyraźnie słychać zarówno wewnątrz samochodu jak i na zewnątrz.

Audi SQ7 a… Lamborghini Urus?

Lamborghini od 1998 roku należy do Audi, a Audi AG jest z kolei własnością Volkswagen AG. Ta ostatnia jest też właścicielem marki Porsche. Nie powinno więc być zaskoczeniem, że Audi Q7/SQ7 i Porsche Cayenne korzystają z tych samych rozwiązań technicznych, ze szczególnym wskazaniem na płytę podłogową. Współpraca między Audi a Lamborghini zaczęła się oczywiście od modelu R8, który de facto bazował na Gallardo. Obecna, druga generacja R8 i Huracán to w zasadzie bliźniaki. Ale na tym kooperacja się nie kończy, bo kilka szczególnych modeli Audi korzystało z jednostek przygotowanych przez włoską markę. Gdy spojrzy się na dane techniczne nadchodzącego SUV-a: Lamborghini Urus – nie da się nie zauważyć bliźniaczo podobnych liczb i cech względem najnowszego Cayenne czy Audi SQ7 właśnie. Podobny rozstaw osi, skrętne tylne koła, sportowy mechanizm różnicowy przy tylnej osi, centralny dyferencjał Torsen i wreszcie 4-litrowe, benzynowe V8. Brzmi znajomo? To Porsche Cayenne Turbo, ale z mocniejszą odmianą tego silnika (650 KM), w specyfikacji bardzo bliskiej temu, co możemy doświadczyć w obecnym Audi RS 6 Performance czy Audi S8 Plus (te mają 605 KM). A Cayenne bazuje przecież na omawianym tutaj SQ7. Hierarchia jest więc oczywista: najpierw Audi SQ7 TDI. Jeśli chcesz coś szybszego: pomyśl o Porsche Cayenne Turbo. Jeśli i to auto będzie dla Ciebie za słabe, to koncern ma przynajmniej jeszcze jedną propozycję: Lamborghini Urus, które w sprincie do „setki” będzie o włos szybsze od RS 6 Performance.

Ceny Audi SQ7

Cena Audi SQ7 TDI startuje od kwoty 437 600 zł. Wiele elementów dodatkowego wyposażenia, które opisałem wyżej jest jednak stosunkowo droga. Przykładowo zaawansowane zawieszenie z aktywnymi stabilizatorami to wydatek rzędu 33 240 zł. W ramach tego pakietu otrzymujemy już skrętne tylne koła, jak również sportowy dyferencjał przy tylnej osi. Pakiet systemów spierających kierowcę w ruchu miejskim (kamera cofania, asystent parkowania, asystent ruchu poprzecznego itd.) i pozamiejskim (adaptacyjny tempomat z asystentem jazdy w korku, Audi lane Assist, zaawansowana nawigacja itp.) to dodatkowe 16 tys. zł. Wyświetlacz Head-up? Prawie 8000 zł. Już w tym momencie dorzuciliśmy prawie 100 tys. w wyposażeniu dodatkowym. Skonfigurować Audi SQ7 za 600-650 tys. zł nie będzie więc dużym problemem. Co ważne, nie jest to jednak wygórowana cena, gdyż BMW X5 M50d (381 KM) startuje od kwoty 420 tys. zł.

Podsumowanie

Tak jak Cayenne stał się metodą na posiadanie Porsche bez konieczności wyrzekania się wygód codziennego użytkowania, tak Audi SQ7 TDI jest sposobem na posiadanie luksusowego, nowoczesnego i bardzo szybkiego SUV-a, który w dodatku nie wyczyści portfela właściciela rachunkami za paliwo. Wysokoprężne, 4-litrowe V8 imponuje dynamiką i skutecznością z jaką napędza tego dużego i ciężkiego jednak SUV-a, a przy tym zadowala się więcej niż tylko rozsądnymi ilościami paliwa. To poziom wielu hot-hatchy, które przecież są nieporównywalnie lżejsze, a do tego dużo mniejsze (stawiają mniejszy opór aerodynamiczny). Jakby tego było mało, sprytne rozwiązania zastosowane w konstrukcji zawieszenia sprawiły, że Audi SQ7 TDI jest niebywale skuteczne na zakrętach. Prędkości, jakie można osiągać w łuku są wprost niewiarygodne i naprawdę ocierają się o wyniki uzyskane przez wspomniane wcześniej hot-hatche. Jednocześnie SQ7 jest niebywale komfortowe – wystarczy aktywować odpowiedni tryb jazdy, by cieszyć się świetnym poziomem resorowania, rewelacyjnym wytłumieniem odgłosów z zewnątrz i przestronnym wnętrzem. Na tym nie koniec, bo przecież Audi SQ7 wyposażone jest we wszystkie nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy, które doskonale znamy z innych modeli tej marki. Nie jest to co prawda już poziom najnowszej limuzyny Audi A8, ale to wciąż najwyższa półka.

Audi SQ7 TDI łączy więc dwa światy: komfortowego i rewelacyjnie wykończonego SUV-a z autem przynajmniej o rozmiar mniejszym, które aż grzech nie zabrać na tor. To wszystko ma oczywiście swoją cenę, ale biorąc pod uwagę osiągi, nie wydaje się ona przesadzona.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu