Apple

Apple znowu pozwane - tym razem chodzi o... 3D Touch

Jakub Szczęsny
Apple znowu pozwane - tym razem chodzi o... 3D Touch
67

Ci, którzy spróbowali 3D Touch w najnowszych urządzeniach Apple zgodnie przyznają, że jest to najlepsze, co mogło zostać wdrożone do sprzętu z Cupertino. Rozwiązanie proste, a przy okazji niesamowicie funkcjonalne - nie wymagało to szczególnego "kombinowania" w urządzeniach. Jednak dla Apple nowa funkcja okazuje się być również przyczynkiem do kolejnej sprawy sądowej o patent - giganta postanowił pozwać Immersion.

Firma działająca od 1993 roku pracuje nad technologiami haptycznymi i zgłosiła w tej kwestii sporo patentów. Według prawników Immersion, Apple wprowadzając elementy własnej technologii haptycznej w najnowszych smartfonach oraz zegarkach naruszyło patenty, które zostały zgłoszone przez firmę, którą reprezentują. Najwięcej pretensji Immersion ma do funkcji 3D Touch, która rzekomo szczególnie tyczy się reakcji haptycznej urządzenia, kiedy wydaje się odpowiednią komendę przez ekran dotykowy.

Oprogramowanie Apple obsługujące funkcję 3D Touch ponadto narusza kolejny zgłoszony przez Immersion patent - ten natomiast dotyczy dostępu do określonych informacji dzięki ustalonemu sposobowi "dotknięcia" ekranu wspierającego dotyk. Trzeba przyznać, że przedstawione przez prawników Immersion żądania co do naruszonych patentów są bardzo mgliste i na dobrą sprawę można się przyczepić do innych producentów, którzy wykorzystują podobne sposoby na prowadzenie interakcji urządzenia z użytkownikiem.

To nie pierwsza taka sprawa Apple

Nie pierwszy raz okazuje się, że gigant technologiczny zostaje pozwany za rzekome naruszenie patentów. Niedawno na Antywebie pisałem dla Was o tym, że jedną z takich spraw Apple właśnie przegrało. Historia VirnetX, które pewnie do dziś świętuje ogromny zastrzyk gotówki jest jednak o tyle kontrowersyjna, że można spokojnie przyznać, iż ten twór żyje głównie z wygranych spraw patentowych. Dochodzimy do ważnego punktu w moich rozważaniach. Świetnie, patent patentem. Jednak istnieją podmioty, które jedynie żonglują wnioskami i tylko czekają, aż ktoś choćby w małym stopniu naruszy jego założenia. Wtedy dochodzi do takich kuriozów, jak w przypadku VirnetX. Kto na tym najbardziej cierpi? Zdrowa konkurencja.

Patenty już dawno przestały być narzędziami ochrony własności intelektualnej - są teraz potężnym środkiem służących do wywierania wpływu na biznesy. Jest to również genialny sposób na zarobienie w sumie bardzo prostych pieniędzy. Cóż, ostatnio wygrało VirnetX - spodziewałem się, że kolejna firma wyciągnie rękę po pieniądze. I to w dodatku bardzo łatwe. W ciągu najbliższych lat musi się coś zmienić w kwestii zgłaszania wniosków patentowych - w przeciwnym wypadku walka na patenty stanie się jeszcze ostrzejsza i dalej będzie hamowana innowacyjność na rynku technologicznym. A nikomu nie jest to w smak. Należy jednak pamiętać, że Apple pod względem bitw patentowych również ma sporo za uszami - można powiedzieć, że w ostatnim czasie lepiej niż kiedykolwiek działa "karma". Ale wskazuje to również na ogromne patologie patentowe.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu