Apple

iPhone nakręca Apple, cichym bohaterem Mac

Maciej Sikorski
iPhone nakręca Apple, cichym bohaterem Mac
16

Najpierw branża czekała na wrześniową premierę iPhone'ów, potem na październikową prezentację iPadów (i niespodziankę, której nie było), zestaw zamykało wyczekiwanie na wyniki kwartalne korporacji z Cuperino. W końcu się pojawiły i pisząc krótko jest dobrze. Choć nie idealnie. Na szersze analizy...

Najpierw branża czekała na wrześniową premierę iPhone'ów, potem na październikową prezentację iPadów (i niespodziankę, której nie było), zestaw zamykało wyczekiwanie na wyniki kwartalne korporacji z Cuperino. W końcu się pojawiły i pisząc krótko jest dobrze. Choć nie idealnie.

Na szersze analizy tematu zapewne przyjdzie jeszcze czas - tym razem zwięźle o najświeższym raporcie kwartalnym amerykańskiego giganta. Raporcie, który pozytywnie zaskoczył: firma osiągnęła wyniki lepsze od prognozowanych. Korporacja zakładała, że przychody wyniosą maksymalnie 40 mld dolarów, a tymczasem były to ponad 42 mld dolarów. W analogicznym okresie roku 2013 w rubryce przychody pojawiła się liczba 37,5 - widać wyraźny progres. Co z zyskami? Też urosły: z 7,5 mld dolarów w III kwartale 2013 roku do 8,5 mld dolarów w poprzednim kwartale. Tym samym Apple usiądzie na jeszcze większej górze pieniędzy, część zamierza przeznaczyć na dywidendę, więc akcjonariusze mogą być zadowoleni. A skoro już o nich mowa, to wczoraj akcje Apple drożały - trudno się temu dziwić.

Motorem napędowym Apple pozostaje iPhone - to jest widoczne od kilku lat, niewiele się w tej materii zmienia. Smartfon zapewnił korporacji blisko 23,7 mld dolarów przychodu, a zatem ponad 50%. Z pewnością przyczyniła się do tego premiera dwóch ostatnich modeli: w pierwszy weekend po wprowadzeniu sprzętu do sklepów znowu pobito rekord sprzedaży (choć nieznacznie - to nie są już szokujące skoki). W poprzednim kwartale sprzedano ponad 39 mln słuchawek z logo Apple - w porównaniu z analogicznym okresem roku 2013 oznacza to wzrost o 16%. Nieźle, a trzeba mieć na uwadze, że nowe telefony weszły do sprzedaży 19 września i to na ograniczonym obszarze. Rekordy przez duże R możemy oglądać w tym kwartale - nowe iPhone'y staną się produktem globalnym i będą sprzedawane m.in. tam, gdzie od kilku lat bacznie spogląda Tim Cook: w Chinach. Apple coraz bardziej nastawia swoją sprzedaż na ten kraj, świadczą o tym chociażby rozmiary nowych smartfonów, sięganie po kolor złoty w wykończeniu produktów. O lektorze słyszanym podczas premiery smartfonów nie ma nawet co wspominać.

To, co może martwić decydentów i akcjonariuszy Apple to uzależnienie firmy od jednego produktu, czyli iPhone'a. Owszem, sprzedaje się świetnie, w bieżącym kwartale może znokautować rywali i zarobić fortunę, ale źle się stanie, jeśli ten segment działalności Apple będzie zyskiwał na znaczeniu kosztem innych produktów z oferty. A na to się zanosi. O iPodzie i spadkach jego sprzedaży nawet nie ma co pisać, bo to żadna nowość. Zastanawia jednak słabnąca pozycja iPada. Poprzedni kwartał był kolejnym, gdy sprzedaż tabletu spadła (w porównaniu do analogicznego okresu roku 2013, do poprzedniego zresztą też). Tymczasem segment nadal rośnie. Tym razem można to oczywisćie tłumaczyć oczekiwaniem na premierę nowych produktów, ale jednocześnie warto się zastanowić, czy po premierze ostatnich iPadów należy się spodziewać wzmożonych zakupów?

Problem iPada polega m.in. na tym, że nowe iPhone'y są fabletami. To cios wymierzony np. w sprzedaż iPada mini - wydaje się mało prawdopodobne, by klient zakupi mały tablet, gdy posiada duży smartfon. Pojawia się pytanie, czy w tej sytuacji zdecyduje się na zakup dużego tabletu, czy całkowicie odpuści sprawę? Rosną przychody w segmencie niezwiązanym bezpośrednio ze sprzętem, to samo dzieje się w przypadku akcesoriów. I tu nie należy się spodziewać negatywnych zmian - w kolejnych kwartałach obie działki powinny przynosić jeszcze więcej pieniędzy. Co ciekawe, podobnie może być z komputerami Apple.

Podczas ostatniej premiery Apple chwaliło się dobrymi wynikami sprzedaży komputerów i trudno się dziwić ich postępowaniu - gdy branża jako całość kurczyła się, korporacja zwiększała sprzedaż. Nie była na tym polu wyjątkiem, znalazła się w grupie firm, które urosły kosztem innych, ale to nie umniejsza osiągnięcia Apple. Rok do roku sprzedaż Maców wzrosła o ponad 20% i przyniosła w ostatnich trzech miesiacach większe przychody, niż sprzedaż iPadów. Ten segment firmy z pewnością warto obserwować w kolejnych kwartałach, w bieżącym gwiazdą ponownie zostanie iPhone (a nawet iPhony). Jedyne pytanie, jakie się nasuwa, to czy będzie ona świecić mocno czy bardzo mocno...?

Źródła grafik: finance.yahoo.com, Apple, The Verge

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu