Apple

Apple usuwa aplikacje antywirusowe z AppStore by... nie straszyć użytkowników

Jakub Szczęsny
Apple usuwa aplikacje antywirusowe z AppStore by... nie straszyć użytkowników
19

Apple uważa, że najgorsze, co może spotkać ich platformę to sytuacja, w której iOS jest uważany za niebezpieczny. Stąd też zaczęła się akcja usuwania z repozytorium wszystkich programów wspomagających bezpieczeństwo urządzeń Apple - właśnie po to, by nie pomyśleli oni, że skoro w AppStore znajdują s...

Apple uważa, że najgorsze, co może spotkać ich platformę to sytuacja, w której iOS jest uważany za niebezpieczny. Stąd też zaczęła się akcja usuwania z repozytorium wszystkich programów wspomagających bezpieczeństwo urządzeń Apple - właśnie po to, by nie pomyśleli oni, że skoro w AppStore znajdują się takie programy, to może iOS rzeczywiście mogą nękać cyberzagrożenia?

Według Apple to niedopuszczalne i z AppStore znikają właśnie takie propozycje. Na przykład Intego, który wyprodukował VirusBarrier donosi, iż Apple usunął z repozytorium tę propozycję za rzekomo bardzo niedokładny opis. Dołączenie programu ponownie do AppStore, nawet z nieco bardziej obszernym opisem stało się jednak niemożliwe. Co więcej, spotkało to również innych deweloperów, którzy dostarczali programy służące do podnoszenia bezpieczeństwa urządzeń opartych na systemie operacyjnym Apple. Warto dodać, że VirusBarrier oprócz skanowania samego urządzenia, w dodatku potrafił jeszcze zdiagnozować problemy z bezpieczeństwem także w chmurze oraz na skrzynce e-mail, co czyniło go bardzo przydatnym i kompleksowym narzędziem. Taki ruch ze strony Apple rzecz jasna dziwi.

VirusBarrier próbuje "uspokoić" swoich użytkowników tym, że dopóki aplikacja znajduje się na urządzeniu, będą otrzymywać oni aktualizacje i o działanie programu nie należy się martwić. Oczywiście, po usunięciu go lub resecie fabrycznym niemożliwa będzie ponowna instalacja.

Czy urządzenia Apple są tak bezpieczne, że trzeba usuwać z AppStore tak ważne propozycje? Cóż, zamknięta forma platformy Apple oczywiście podnosi ogólne bezpieczeństwo, ale tam, gdzie rządzi człowiek (a po części z AppStore tak jest), muszą znajdować się jakieś dziury. Wszystko byłoby zupełnie inaczej, gdyby infekcja była możliwa jedynie dzięki korzystaniu z jailbreaka i instalacji aplikacji spoza repozytorium Apple. Jednak w przypadku Apple dochodziło do niebezpiecznych zdarzeń także na nieodblokowanych smartfonach, a ponadto źródłami infekcji nie były tylko AppStore, lecz zewnętrzne źródła, e-maile, pliki w chmurze. Użytkownicy powinni mieć wybór: "on nie chce się bronić albo nie potrzebuje, jednak ja posiadam ważne dane i chcę, by były one bezpieczne".

Grafika: 1, 2

Źródło: Phonearena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AppleiOSantywirusy