Gry

Andrzej Sapkowski zmienia zdanie o graczach i żałuje, że nie wziął udziałów w zyskach Wiedźmina

Grzegorz Ułan
Andrzej Sapkowski zmienia zdanie o graczach i żałuje, że nie wziął udziałów w zyskach Wiedźmina
30

Andrzej Sapkowski zdążył w zeszłym roku obrazić polskich graczy na Polconie czy w wywiadzie dla Polityki wypowiedzieć się z żalem o tym, iż zwykło się uważać, że jego książki powstały na bazie gry oraz, że w zagranicznych edycjach książki, na okładki, wykorzystywano grafiki z gry, by teraz zmienić front w rozmowie z Eurogamer.net.

Jak się okazuje, w zagranicznych wywiadach ton wypowiedzi Andrzeja Sapkowskiego jest zgoła odmienny albo po prostu zmienił zdanie. Ale przypomnijmy najpierw wypowiedź na Polconie:

Znam parę osób, które w tę grę grało, ale niewiele takich osób znam, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych.

Trudno wytłumaczyć charakter tej wypowiedzi, tak samo jak nie trudno dziwić się późniejszej reakcji graczy i jednocześnie jego fanów. W późniejszym wywiadzie dla Polityki nie krył też żalu, odnośnie popularności gry i faktu, że wielu graczy myśli, że jego dzieła powstały na podstawie gry. Podobnie nie spodobało się wykorzystanie przez wydawców na kilku rynkach grafik z gry na okładkach jego książek

To mój książkowy wiedźmin jest jedynie prawdziwy i oryginalny, wszystkie adaptacje są wyłącznie mniej lub bardziej udanymi adaptacjami i obciążone są wszystkimi wadami adaptacji. Jest tylko jeden oryginalny wiedźmin. Ten mój. I nic mi go nie odbierze.

Biorąc pod uwagę powyższe, ostatnie wypowiedzi dla Eurogamer.net zdają się świadczyć o tym, że Andrzej Sapkowski zmienia front, tonując swoje zdanie o graczach czy o samych grach.

Tłumaczy, że to nie jest tak, że ich nie lubi czy gardzi nimi, ale po prostu w nie nie gra, co nie znaczy, że ma coś przeciwko grom i graczom. Wytłumaczył też swoją wypowiedź odnośnie okładek jego książek, która wynikała z obawy o to, że za 20 lat, na hasło - Wiedźmin? Ludzie będa odpowiadali - gra, nie znając jej autora.

Najciekawsze jednak słowa padają w odniesieniu do zysków CD Projektu z Wiedźmina, Andrzej Sapkowski wyraża w nich żal, tym razem tylko do siebie. CD Projekt chciał mu przekazać udział w zyskach, ten jednak odmówił twierdząc, że żadnych zysków z tego nie będzie i zażądał za prawa do tytułu gotówki od razu.

I was stupid enough to sell them rights to the whole bunch. They offered me a percentage of their profits. I said, 'No, there will be no profit at all - give me all my money right now! The whole amount.' It was stupid. I was stupid enough to leave everything in their hands because I didn't believe in their success. But who could foresee their success? I couldn't.

Nie krył przy tym mimo wszystko słów uznania dla CD Projektu i Wiedźmina, uważa ją za dobrą grę i dobrze wykonaną, a jej twórcy zasługują na te wszystkie dotychczasowe benefity płynące z sukcesu tej gry.

Mam nadzieję, że ta zmiana nie wynika tylko z tego, co powiedział na koniec, że planuje napisać nową historię Wiedźmina, a jest to tylko zapowiedź nowego rozdziału w jego kontaktach z fanami, już bardziej wyważonego i w nowej jakości.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu