Android

Fragmentacja Androida dalej jest koszmarna. Ale... będzie lepiej

Jakub Szczęsny
Fragmentacja Androida dalej jest koszmarna. Ale... będzie lepiej
22

Fragmentacja, czyli istnienie na rynku bardzo wielu wersji oprogramowania w kontekście Androida to nie tylko mało pożyteczne dla platformy zjawisko, ale również główny zarzut przeciwników systemu Google. W najnowszym zestawieniu po raz pierwszy pojawił się niedawno wydano Oreo, natomiast Nougat zaliczył już naprawdę dobry wynik. Martwi natomiast w dalszym ciągu wysoka popularność wcześniejszych wersji.

Android Oreo, którego oficjalna premiera odbyła się w sierpniu wreszcie został ujęty w najnowszych statystykach Google. Udział tej wersji "robocika" jest wręcz symboliczny - strona Android Developers wskazuje na 0,2% wszystkich urządzeń. Nougat wraz z obydwiema jego odsłonami dzierży 17.8%, Marshmallow swoim zasięgiem obejmuje 32% urządzeń, A Lollipop 27,7%. W dalszym ciągu bardzo popularny jest KitKat, na którym pracuje 14,5% wszystkich sprzętów.

Wielość wersji Androida na rynku jest spowodowana głównie przez fakt, iż funkcjonuje na nim sporo tabletów oraz smartfonów, które już dawno utraciły wsparcie Google oraz ich producentów, przez co nie są uprawnione do otrzymywania aktualizacji oprogramowania. Dodatkowo, warto wspomnieć o tym, iż proces uaktualniania urządzeń z Androidem na pokładzie jest nieco skomplikowany - głównie przez fakt, iż nowe wersje systemu muszą zostać przetestowane i dostosowane przez producentów. Operatorzy sieci komórkowych też chcą wrzucać tam swoje trzy grosze. Pozornie nieskomplikowany proces urasta do rangi sporego problemu, który wcale nie pomaga Androidowi w wygrzebywaniu się z fragmentacji.

A to przecież rodzi kolejne problemy. Brak możliwości uzyskania aktualizacji oprogramowania oznacza, że nasz sprzęt jest podatny na pewne cyberzagrożenia. Już teraz obserwuje się sporo incydentów właśnie z udziałem nieco starszych urządzeń, które zwyczajnie nie mają jak się bronić przed działaniem cyberprzestępców.

Dzięki Project Treble, Android będzie znacznie przystępniejszą platformą

Powodem, dla którego urządzenia z systemem Android nie są chętnie aktualizowane przez producentów jest bardzo kontrowersyjna polityka wsparcia Google. Otóż, Long Term Support wynosi 2 lata, a ten czas liczy się od momentu, w którym urządzenie zaczęto produkować. Użytkownikowi zostaje więc tylko rok pewnych aktualizacji - potem już może być różnie. Takie terminy dobrano zgodnie z tym, jak długim okresem wsparcia może się pochwalić jądro Linuksa i pośrednio wynika to z architektury Androida. Jednak Project Treble wprowadza pewne zmiany, które pozwolą wydłużyć ten okres nawet do 6 lat.

Project Treble pozwala na aktualizowanie urządzeń w oparciu o moduły. Taka budowa Androida oznacza, że będzie można wybrać tylko te obszary, które producent chce uaktualnić bez konieczności "ruszania" tych, których update mógłby być problematyczny. Dla użytkowników oznacza to mniej więcej tyle, że przez dłuższy czas będą oni mogli się cieszyć swoim urządzeniem bez obaw np. o błędy, które mogą spowodować wyciek ich danych. To akurat zdroworozsądkowe podejście Google, bowiem cykl życia smartfonów sukcesywnie się wydłuża, głównie z tego powodu, że z generacji na generację, przyrosty wydajności nie są już tak spektakularne. Zyska na tym również sam Android, którego fragmentacja będzie coraz mniejszym problemem, ale należy się liczyć z tym, że transformacja może zająć nie rok, nie dwa, a nawet kilka lat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu