Android

ABBY FineScanner - fantastyczny skaner dokumentów na smartfony. Cena wersji pro przeraża...

Tomasz Popielarczyk
ABBY FineScanner - fantastyczny skaner dokumentów na smartfony. Cena wersji pro przeraża...
35

Nie potrzebujemy dziś skanera, żeby uzyskiwać cyfrowe kopie papierowych dokumentów. W tej roli doskonale sprawdzają się smartfony i wbudowane w nie kamery. Nic nie byłoby jednak możliwe bez stosownej aplikacji.

Aplikacji typu ABBY FineScanner jest masa. Pisaliśmy o nich zresztą na Antywebie niejednokrotnie. Ja używam Scanbota, ale na Androidzie jest też dostępny świetny Office Lens, a posiadacze iOS mają Evernote Scannable. FineScanner dotąd również był dostępny wyłącznie na iPhone'ach - aż do dziś. Aplikacja właśnie zadebiutowała na Androidzie i ma sporo do zaoferowania - szczególnie biorąc pod uwagę, że nie płacimy za nią ani grosza.

ABBY FineScanner oferuje właściwie wszystko, co znajdziemy w innych tego typu aplikacjach. Za jego pomocą możemy digitalizować umowy, paragony, recepty, artykuły z gazet i czasopism czy nawet billboardy - spektrum możliwości jest naprawdę szerokie. Gotowe pliki są zapisywane w formatach PDF lub JPG. Możemy je w ograniczonym stopniu edytować, kadrować, a także łączyć w przypadku wielostronnicowych dokumentów. Gotowe zapisujemy w pamięci aplikacji, gdzie możemy przypisać każdej pozycji tagi - pozwoli to w późniejszym czasie łatwiej ją wyszukać. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyeksportować gotowe pliki do wybranych usług przechowywania danych w chmurze: Google Drive'a, Dropboksa czy nawet notatnika Evernote.

Jak na razie wygląda to bardzo zwyczajnie, prawda? Otóż siła FineScannera ujawnia się dopiero po (i niestety, bo kosztuje ona aż 199 złotych - i to ją dyskwalifikuje w oczach 90 proc. użytkowników) wykupieniu wersji premium. Wówczas otrzymujemy dostęp do mechanizmów OCR obsługujących aż 193 języki. Dlaczego zwróciło to moją uwagę? Być może niektórzy z Was pamiętają artykuł sponsorowany dotyczący desktopowej wersji pakietu ABBY służącego do OCR. FineReader został na moim komputerze na dłużej i niejednokrotnie sprawdzał się w boju, oszczędzając mi masy pracy i wysiłku. W przypadku tego tekstu, dystrybutor programu nie zapłacił nam ani grosza (i pewnie już nie zapłaci, skoro piszę o jego produkcie tak dobrze za darmo), ale nie mogłem sobie odmówić zwrócenia uwagi na debiut androidowej wersji skanera. Warto tutaj przy okazji dodać, że płatna wersja programu pozwala nam na zapisywanie zeskanowanych dokumentów w aż 12 formatach, włącznie z TXT czy DOCX.

FineScanner jest dostępny w sklepie Google Play i oczywiście (od dawna) w AppStore. Wersji premium zapewne nie kupicie (sam jej nie kupiłem) i trudno się dziwić, skoro cena zwala z nóg. Jest to doskonały przykład tego, jak giganci software'owi z desktopów czasem nie rozumieją rynku mobilnego. No chyba, że FineScanner Pro ma być produktem przeznaczonym wyłącznie dla biznesu.

Aktualizacja

Najwyraźniej cena została już zmieniona do akceptowalnej kwoty 18,99 zł. Być może też był to błąd wyświetlania w sklepie, tak jak widać w części na zrzucie w obrazku tytułowym (uciąłem go za wcześnie), wczoraj widniała tam kwota 199 zł.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu